Ukraina?
napisał(a) Kriss69 » 04.10.2008 23:43
Oczywiście zgadzam się, że na Krym można pojechać, także samochodem, podobnież jak na całą Ukrainę.
Pozostaje jednak trochę poważnych "ale":
1. szybko przyzwyczajamy się do normalności - my podróżujący do CRo, podróżujący po Europie zach , a nawet południowej stąd "swoisty folklor" wschodniej granicy RP- kolejki, kontrole,druczki imigracyjne, celnik - Pan i Władca, mrówki, drobne cwaniaczki, przemytnicy benzyny i alkoholu - dla wielu z nas to wszystko szybko staje się to niestrawnym
2 . podróżowałem do Lwowa (i nie tylko ) samochodem prywatnym, miasto to odwiedziłem kilkakrotnie w ostatnich 5 latach; samochodem i autobusem. jeśli chodzi o indywidualny wyjazd i podróż np nad m. Czarne to właśnie przez wspomnianą granicę naprawdę nie sposób nawet orientacyjnie zaplanować jej czasokres. Możesz przejechać względnie szybko, możesz postać wiele godzin zupełnie nie wiedząc dlaczego. jadąc tam musisz nastawić się na niespodzianki i je lubić.
3. indywidualna podróż z dziećmi jest wysoce utrudniona, nawet ryzykowna
4. na drodze trzeba liczyc się z kontrolami i łapówkami, oczywiście podobnie jest w Serbii czy BiH, ale w tych państwach generalnie trzymając się przepisów np. co do prędkości unikamy bliskich spotkań z mundurową władzą tak na drogach Ukrainy już niekoniecznie jest to prawda. Oczywiście jest to element" słowiańskiego folkloru", do którego my Polacy jesteśmy przyzwyczajeni. ja jednak nie lubię "mundurowego żołdactwa", gdyż w odróżnieniu od natarczywych pijaczków i żebraków mundurowe żołdactwo jest uzbrojone i ma inne atrybuty władzy, więc muszę płacić nawet jak nie mam humoru, ochoty, ani drobnych
5. Krym szczególnie w okresie wakacji nie jest tani, wręcz przeciwnie jest drogi, aby nie powiedzieć bardzo drogi, szczególnie gdy uwzględnimy stosunek ceny, którą od nas się żąda do jakości jaką nam się oferuje.
Oczywiście magia nazwy Krym, fakt, że gdy do Cro jeżdżą niemal wszyscy to bytnością na Krymie można jeszcze "zaimponować" powoduje, że godzimy się na warunki jakie nam są oferowane za niewspółmiernie duże pieniądze
6. Może obecność Rosjan z pieniędzmi z jednej strony i generalnie bieda na Ukrainie powoduje, żę Ci, którzy dysponują tam jakąkolwiek kwaterą próbują wycisnąć z niej co się da sprawia, że ceny kwater w stosunku do jakości mają się tam nijak.
7. to samo co kwater dotyczy też innych turystycznych atrakcji jak np. plaże, które w większości miejscowości są prywatne, ogrodzone i płatne. Możemy skorzystać "za opłatą" z określonego kawałka, spacery wzdłuż morza jak w Cro często niemożliwe bo 200m dalej następny murek i właściciel.
8 oczywiście fakt, że coś jest prywatne i ogrodzone wcale nie oznacza, że jest super czyste - poprostu tylko płatne najczęściej.
9. nie wiem gdzie autorzy postów zaopatrywali się na Ukrainie czy Krymie ja powiem tylko, że ceny w sklepach szczególnie na Krymie też do niskich nie należą bo wiele towarów np. spożywczych jest importowanych i wcale nie tanich. Inną grupę stanowią alkohole. Ale tak naprawdę , żeby się tanio upić nie trzeba jechać na Krym, w wielu państwach UE jest tani alkohol, a jakość kwater, poziom normalności duużo wyższy
10. Nie sprawdzałem na szczęście oferty miejscowych szpitali, ale zaglądając do nich (zawodowe zboczenie) naprawdę warunki sanitarne w porównaniu do naszych, na które narzekamy nie wyglądały zachęcająco. Być może oczywiście są wyjątki, jest oferta prywatna, ale tam gdzie podaż niewielka to ceny wysokie. Zresztą przy wypadku czy poważniejszym zachorowaniu pozostaje oferta państwowa... brrr!!!
11. we Lwowie są problemy z wodą bieżącą.Zwykle jest przez parę godzin rano i wieczorem Co z tego, że nawet masz łazienkę w pokoju hotelowym jak woda jest tylko w karawce przy umywalce, możesz umyć zęby, podmyć się butelką lub czekać na wodę. Jak komuś tyle higieny wystarczy....
12. w miastach także na Krymie zdarzają się nierzadko przerwy w dostawie prądu
13. oferta gastronomiczna i noclegów tranzytowych nawet przy głównych drogach tranzytowych jest więcej niż uboga
14. wiele atrakcji turystycznych oraz tzw infrastruktury miejskiej, komunikacyjnej etc jest zdewastowanych. Fakt trochę się robi, ale zapóźnienia są gigantyczne - przez chwilę to nawet bawi, trochę szokuje, poprawia nastrój, że u nas jest lepiej, ale w sumie...męczy.
15. bałagan i brud oraz dewastacja tzw przestrzeni publicznej, samowole budowlane nad samym morzem oraz przemożna chęć zarobku niemalże nic nie oferując to niestety ukraińska norma. Wspominane na forum pogorszenie się jakości usług turyst w Cro czy negatywne opinie o MNE to naprawdę nic. Tutaj trzeba naprawdę nie mieć wymagań lub przymykać oko chyba cały czas.
Oczywiście spotyka się jak wszędzie miłych ludzi, nie demonizowałbym bezpieczeństwa, piękne są krajobrazy, dużo lokalnego klimatu. jest o czym pisać, co opowiadać. Wielu z nas pojedzie na Krym bo chce odmiany, bo tam jeszcze nie było, chce zaliczyć coś nowego, zweryfikować opinię. Jedzie i..wraca z lepszymi lub gorszymi wspomnieniami, zadowolona lub nie. Ale w sumie nie jest to miejsce na wyjazdy coroczne, na relaks, wymaga wysiłku szczeg. gdy preferuje się turystykę indywidualną. To nie Cro, gdzie można pojechać po wielokroć, jednego roku jadę na Hvar by w następnym wylądować na Peljesaczu czy Istrii. To nie GR, MNE, BG. To nadal jest wyjazd ekstremalny. Strawny może jeden raz i nie dla każdego.