napisał(a) Użytkownik usunięty » 30.05.2011 23:02
za dużo nowego to pewnie nie napiszę, bo to zrobili przedmówcy..
ja do Cro jadę zwykle na trzy tygodnie, trzy tygodnie na miejscu+dwa dni w jedną+dwa w drugą stronę. Sam wyjazd, wiem, należy do tych dłuższych, na które nie każdy może sobie pozwolić i nie myślę tu o pieniądzach a o urlopie, który da szef, albo trzeba pozostawić firmę. Jadę na tak długo, bo się wolno regeneruję
ale czy dwa dni w podróży to mało czy dużo, to kwestia odporności, na dziecko w aucie i twardość siedzeń. Po drodze czasem żona coś wymyśli, typu Postojna, czy nocleg połączony ze spacerem po jakimś mieście. Prawda jest taka, że celebrowanie drogi jest kosztowne, czasochłonne i z tego powodu większość mknie do celu ile mocy w aucie. I trzeba sobie zdać sprawę, że jedno dziecko w aucie to jedna torba do wypakowania, a trójka dzieci??(to na szczęście nie mój przypadek). Z innej beczki, mało kto ma czas zaplanować i drogę w taki sposób by była ciekawa. Mój rekord zrobiony kiedyś matizem(we dwoje), wyjazd z Trogiru o 9 rano, nocleg w Milówce o 23:30 - czyli ponad 1000 kilometrów dziś wydaje mi się szaleństwem.