Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Czecho-Słowacja; o winietkach słów kilka...

Którędy jechać? Ile zajmuje pokonanie trasy? Na jakich odcinkach drogi są płatne? Gdzie przekraczać granice? Nocować po drodze czy nie? A jeśli tak, to gdzie? Co zabrać w podróż, na co uważać, jak się zachowywać, jak radzić sobie w sytuacjach kryzysowych. Gdzie nie warto tankować i co z LPG.
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
niezawodny
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2307
Dołączył(a): 12.03.2004
Czecho-Słowacja; o winietkach słów kilka...

Nieprzeczytany postnapisał(a) niezawodny » 09.02.2007 19:12

Jestem świeżo po wizycie w Austrii z nowymi ciekawymi doświadczeniami życiowymi - czego to ludzie nie wymyślą...
Z Krakowa do Wiednia można jechać na 2 sposoby a każdy jest równie dobry;
1) Przez Słowację, np. via Chyżne-Żylina-Bratysława (wariant a) lub via Zwardoń-Żylina-Bratysława (wariant b)
2) Przez Czechy; Bielsko-Biała-Cieszyn-Ołomuniec-Brno-Mikulov (ew. Znojmo).
Wszystkie 3 trasy mają równo po ok. 460 km "jak w mordę strzelił" a i czasowo wyglądają podobnie. Zwłaszcza gdy leci się na południe od Wiednia, np. w stronę Chorwacji to opłaca się wariant przez Bratysławę z uwagi na obwodnicę Wiednia S1 (uwaga na videoradar!)

Osobiście zawsze preferują wariant 1a z uwagi na mniamniuśne widoki w słowackich Kapatach jadąc wzdłuż doliny rzeki Poprad z takimi rodzynkami jak np. Orawski Podzemok etc.
Ale problem jest gdy się jedzie zimą a do tego po ciemku - wtedy ta trasa karpacka to ruletka. Trafiłem kiedyś na ślizgawkę - co z tego że mój wóz jakoś jechał (4x4) - rzecz w tym że reszta nie jechała a zwłaszcza TIR-y te zaczęły się cofać...co groziło katastrofą. Od tego czasu unikam ulubionej trasy przez Chyżne-Żylinę gdy jadę w zimie a i nocą (rzadko jeżdżę nocą) też nie warto z uwagi na kręte drogi.
Tym razem jadąc do Austrii, z uwagi na to że jechałem najpierw do Linzu, wybrałem "wariant czeski" (przez Ołomuniec-Brno) zaś wracając z Wiednia pasowało mi pojechać na Bratysławę i tu podjąłem brzemienną w skutki decyzję.
Ponieważ musiałem być na rano w domu (czyli jazda nocą przez góry zimą...) zdecydowałem się na wariant "etnicznie mieszany" czecho-słowacki. W Bratysławie skręciłem na czeskie Brno, a że droga wiedzie autostradą to rzecz jasna tąże pojechałem. Nie miałem nigdy potrzeby ani okazji przetestować tej trasy, więc pomyślałem, że przyszedł na to właśnie czas.
Oczywiście miałem winietkę czeską (najlepiej kupić na stacji benzynowej w Czechach - jest najtaniej i można płacić kartą, zero bujania się z koronami i halerzami).
Natomiast oczywiście nie miałem winietki słowackiej bo primo uznałem że te 50 km z Bratysławy to sobie daruję, secundo mam złe doświadczenia ze słowackimi winietkami; nie dość że prawie nigdy ich nie ma do kupienia to jeszcze nigdy nikt ich mi nie sprawdzał... :wink:
Więc wjeżdżam na granicę czesko-słowacką na autostradzie między Bratysławą a Brnem a tu "zonk". Bracia Czech i Słowak zamiast mój dowód dawaj biorą się za sprawdzanie winietek.
Czech się skrzywił że obok starej mam nową (zabronione) na co szybko go zgasiłem że czeski klej jest odporny na moje paznokcie (bo jest) co przyjął z pokorą jako tzw. "good news" :wink:
Gorzej poszło ze Słowakiem który szybko skumał że moja winietka jest "nieświeża" (była z zeszłego roku). I jego szybko zgasiłem na wariata że "nadal są braki w zaopatrzeniu", choć tym razem nawet nie sprawdzałem tego "zaopatrzenia" bo nie bardzo było gdzie. Ale widać, coś z tymi winietkami słowackimi jest dalej nie tak (braki), bo zaczął gderać że "wszyscy Polacy zawsze tak mówią ale jakoś dziwne nikt inny..." Na co ja mu mówię że w takim razie to jest jawna dyskryminacja; że niby jednym sprzedają spod lady a nam-Polamo nie chcą. I to mu się spodobało, dopytał tylko czy faktycznie "znowu" nie było winietek. A po moim sakramentalnym "NE BYLO" rzucił do Czecha wiąchę, że to jest właśnie różnica cywilizacyjna dzieląca jego kraj od Czeskiego Brata.
Moim dowodem obaj panowie w ogóle nie byli zainteresowani, więc pojechałem dalej w stronę ojczyzny łona. :wink:
Wniosek; jeżeli jedzie się tą akurat trasą (Brono-Bratysława) to trzeba mieć winietkę z kraju, z którego się na tą granicę wjeżdża a zwłaszcza czeską bo w Czechach za brak winiety kara wynosi obecnie 1.000 Euro :!: :idea: Na Słowacji mniej a i do ręki tamtejsza policja lubi wziąć ale jadąc z Bratysławy na Brno trzeba się liczyć że tą winietkę warto mieć bo nie zawsze może być tak szczęśliwie jak u mnie.

A tak wogóle do dziwna jest ta granica czecho-słowacka, byłem przekonany że nie ma tam kontroli a tu proszę - jest bardzo "porządna"; był i Czech i Słowak (ponad unijną normę, mówiącą o max. jednej kontroli) zgodnie obok siebie stali i gwarzyli podobnym językiem o czasch świetności czesko-słowackiego hokeya, kiedy prali "ruskich" a ja zawsze wtedy trzymałem za nich kciuki bo nam to gorzej wychodziło :lol:
gospodarz
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1261
Dołączył(a): 06.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) gospodarz » 09.02.2007 20:00

Jak postepują prace na trasie 1a po słowackiej stronie? Ostatnio jechałem tamtędy w majowy weekend i było sporo zwężek z ruchem sterowanym światłami. Przy jednej z nich zreszta stali policjanci i wypatrywali ułanów co to na żóltym albo nawet na czerwonym próbowali przelecieć.
Z racji tirów i przebudowy zakopianki jakoś wolę wariant 1b.
Oczywiście gdybym musiał jechać zimą to wybrałbym pewnie wariant 2 albo ten przez Brno, Bratysławę.
niezawodny
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2307
Dołączył(a): 12.03.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) niezawodny » 09.02.2007 21:11

gospodarz napisał(a):Jak postepują prace na trasie 1a po słowackiej stronie?

Ostatnio trasą 1a jechałem w połowie grudnia bo tym razem z uwagi na możliwą zimę w słowackich górach odpuściłem sobie na rzecz wariantu 2 (jadąc "tam") i wariantu "mieszanego" (jadąc z powrotem) więc informacja jest z połowy grudnia;
Na odcinku Dolny Kubin - Żylina trwają bardzo trudne roboty - Słowacy stawiają tam ciężkie, żelbetowe konstrukcje wiaduktów ponad rzęką Poprad, ryją tunele i półki skalne tak jak niedawno robili to Chorwaci w Górach Dynarskich. Ale postęp prac jest bardzo zauważalny - widać już przebieg nowej drogi, która ominie najbardziej newralgiczne punkty, zwłaszcza zabytkowe wioski na Orawie jak Podbiel i skróci bujanie się po przełęczach górskich. Patrzyłem na tablice informacyjne i wynika z nich że cała trasa powinna być zrobiona do końca 2007.

W Żylinie (wyjazd na Povażską Bystricę) robota też jest paskudna; stada koparek rzeźbią teren - a konkretnie usiłują odgryść kawał sporej góry po części stawiając wiadukty i mam wrażenie że trwa to już wieki.
Natomiast od Żyliny jest już praktycznie gotowa 1/2 odcinka do Povażskiej Bystricy - być może już jest oddana?.
Natomiast "zonk" jest dalej, tzn. wg moich obserwacji od tej 1/2 do Poważskiej Bystricy. Bo ja tam nie widzę w ogólę żadnych robót ani zarysu żadnej drogi ale może autostrada idzie tam w innym miejscu? Warto przypomnięć że od Poważskiej Bystricy jedzie się już do samej Bratysławy 100% świeżymi autostradami.
Faktem jest że chyba do końca roku będzie się już dało dojechać do HR od Żyliny do Chorwacji jadąc 100% autostradami, bo i w Austrii ten początkowy odcinek za Bratysławą też ma być oddany najpóźniej do końca roku a Austriacy zawsze kończą autobahny przed oficjalnym terminem.
Generalnie Słowakom należą się słowa uznania bo zwłaszcza na Orawie prace są wyjątkowo ciężkie z uwagi na niedogodność górskiego terenu ale zwijają się solidnie - w połowie grudnia prace trwały w najlepsze, żadnej przerwy zimowej nie było choć to są góry.
miter
Turysta
Posty: 13
Dołączył(a): 15.08.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) miter » 09.02.2007 21:57

Mała poprawka- to nie rzeka Poprad, tylko Orava, a potem Vah :)
niezawodny
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2307
Dołączył(a): 12.03.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) niezawodny » 09.02.2007 22:28

miter napisał(a):Mała poprawka- to nie rzeka Poprad, tylko Orava, a potem Vah :)


Faktycznie - Poprad jest kawałek dalej na wschód - dzięki za sprostowanie :wink: A zatem chodzi mi o rzekę Oravę. Vah to chyba zaczyna się gdzieś w okolicach Żyliny?
miter
Turysta
Posty: 13
Dołączył(a): 15.08.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) miter » 09.02.2007 23:04

Od strony Chyżnego do Vahu dojeżdżamy już w Ruzomberoku. :)
niezawodny
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2307
Dołączył(a): 12.03.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) niezawodny » 10.02.2007 18:49

miter napisał(a):Od strony Chyżnego do Vahu dojeżdżamy już w Ruzomberoku. :)

Ale Rużomberok to nie jest w drodze do Bratysławy a do Budapesztu a to jest różnica, choć niewielka bo obie drogi prowadzą do Chorwacji.
Chodziło mi w tym pytaniu czy jadąc do Bratysławy to rzeka Vah zaczyna się w Żylinie czy gdzieś dalej. Ale OK, dajmy temu pokój sprawdzę w wolnej chwili w atlasie. A swoją drogą to było to dla mnie spore zaskoczenie że ta rzeka na Oravie to nie był Poprad. Przez wieki żyłem w ciemności :wink: jakoś założyłem przed laty (albo ktoś mi tak powiedział) że to jest Poprad i nigdy do tego nie wracałem. A tu zonk :wink: I dobrze bo się człowiek czegoś nowego dowiedział , Hvala lepa! 8)

Powrót do Samochodem - trasy, noclegi, przepisy, uwagi



cron
Czecho-Słowacja; o winietkach słów kilka...
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2025 Wszystkie prawa zastrzeżone