mysza73 napisał(a):ruzica napisał(a):
No bezchmur chorwacki i kolor wody oraz ...
Już nie miałaś jakiego zdjęcia zacytowaćpiekara114 napisał(a):I bluzka pod kolor
To tak przez przypadek- mam dużo niebieskich rzeczypiekara114 napisał(a):
Jak byś mogła opisać camp i mobile homy (z ceną), bo to fajne rozwiązanie i może kiedyś znowu.... przed/po sezonem oczywiście, bo ceny w sezonie z nóg zwalają....
Camp rezerwowaliśmy w styczniu przez Eurocamp(mają mniej campingów w ofercie niż np. Vacansoilei, ale niższe ceny), no i już wtedy z 3 campów w katalogu dostępny był tylko ten
Camping jest na końcu miejscowości, praktycznie przy tabliczce ze skreślonym napisem "Peschiera del Garda"(za to bardzo blisko Gardalandu, jak to kogoś kręci). Do centrum z buta 15 minut. Camping jest średniej raczej wielkości, nie jakiś moloch, ale są na nim 2 baseny, sklep, knajpka, chyba była nawet wypożyczalnia rowerów. To co mi się nie podobało to dojście do jeziora- długie, albo się idzie przez chaszcze, albo trzeba wyjść za campingowy płot i iść jezdnią(no, ale my praktycznie byliśmy gdzieś w trasie, więc aż tak bardzo to nie przeszkadzało). Drugą wadą są miejsca parkingowe- domki są dość ciasno stłoczone i nie ma możliwości parkowania przy chałupce . Jak są miejsca to można parkować przy alejkach, a jak nie to jest duży parking(z zadaszonymi miejscami) i my zawsze tam parkowaliśmy- do domku mieliśmy może z 300 metrów, więęc też spoko.
Co do domków to dla mnie są trochę klaustrofobiczne(w katalogach podają, że mogą tam mieszkać max 4. osoby dorosłe i chyba 2 dzieci, ale dla mnie to przegięcie, choć z drugiej strony- mieliśmy sąsiadów z 5 dzieci i jakoś się mieścili, a te dzieci wcale takie małe nie były). Generalnie chatka miała 25m2, jedną sypialnie z dużym łóżkiem podwójnym, drugą z 3-ma małymi(tam zrobiliśmy sobie garderobę-graciarnię ), kuchnie z częścią jadalną, małą łazienkę i taras. Jeśli chodzi o wyposażenie, to niczego nie brakowało. W zimniejsze noce było ciut zimno(bo domki mają milion wywietrzników)- więc ze 2 razy spałam w polarze, długich portkach, grubych skarpetkach, w śpiworze i pod dodatkowym kocem. Ale jak było na dworze ciepło to było ok.
Przy rezerwacji w styczniu chcieliśmy dopłacić do bardziej luksusowego domku(nasza wersja była najbardziej podstawowa), ale lepsze domki już były wtedy zajęte . Musieliśmy też skrócić pobyt o 1 dzień, bo też już nie było miejsca
Płaciliśmy coś około 100 zł za dobę za cały domek. Takie ceny są tylko w maju i wrześniu, bo w sezonie to jest jakiś kosmos- bardziej się opłaca all inclusive w 5-gwiazdkowym hotelu niż camping
pozdrawiam