Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Czasem słońce, czasem deszcz. Majowa ITALIA 2016

We Włoszech znajduje się najstarszy na świecie uniwersytet, jest nim założony w 1088 roku Uniwersytet Boloński. Na terenie Włoch znajdują się 2 słynne wulkany: Etna i Wezuwiusz. We Włoszech trzykrotnie odbywały się igrzyska olimpijskie w latach 1956, 1960 i 2006. We Włoszech znajduje się 50 obiektów światowego dziedzictwa kultury UNESCO. Modena we Włoszech to prawdziwa stolica samochodów sportowych, mieści się w niej 5 fabryk luksusowych samochodów sportowych: Ferrari, Maserati, Lamborghini, Pagani i De Tomasso.
piekara114
Opiekun działu
Avatar użytkownika
Posty: 16236
Dołączył(a): 30.06.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) piekara114 » 29.06.2016 20:19

Beata W. napisał(a):Mi zostało jeszcze tylko 33 lata do emerytury :papa:

To mniej więcej tyle co mi :mrgreen: Ale tak nie licz, bo pewnie gus wyliczy, że wzrosła średnia wieku do 90ci, więc i wiek emerytalny można podnieść do 80 , bo zus będzie mógł krócej płacić :mrgreen: :mrgreen:
Ostatnio edytowano 29.06.2016 21:54 przez piekara114, łącznie edytowano 1 raz
ruzica
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1808
Dołączył(a): 27.03.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) ruzica » 29.06.2016 20:24

piekara114 napisał(a):
Beata W. napisał(a):Mi zostało jeszcze tylko 33 lata do emerytury :papa:

To mniej więcej tyle co mi :mrgreen: Ale tak nie licz, bo pewnie us wyliczy, że wzrosła średnia wieku do 90ci, więc i wiek emerytalny można podnieść do 80 , bo zus będzie mógł krócej płacić :mrgreen: :mrgreen:


Dlatego najbardziej prawdopodobna opcja jest taka, że nie dożyjemy :twisted: :mrgreen:
Beata W.
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2971
Dołączył(a): 15.02.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Beata W. » 29.06.2016 20:28

piekara114 napisał(a):
Beata W. napisał(a):Mi zostało jeszcze tylko 33 lata do emerytury :papa:

To mniej więcej tyle co mi :mrgreen: Ale tak nie licz, bo pewnie us wyliczy, że wzrosła średnia wieku do 90ci, więc i wiek emerytalny można podnieść do 80 , bo zus będzie mógł krócej płacić :mrgreen: :mrgreen:


:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: He he, obawiam się, że masz całkowitą rację :twisted:
Beata W.
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2971
Dołączył(a): 15.02.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Beata W. » 29.06.2016 20:28

ruzica napisał(a):
piekara114 napisał(a):
Beata W. napisał(a):Mi zostało jeszcze tylko 33 lata do emerytury :papa:

To mniej więcej tyle co mi :mrgreen: Ale tak nie licz, bo pewnie us wyliczy, że wzrosła średnia wieku do 90ci, więc i wiek emerytalny można podnieść do 80 , bo zus będzie mógł krócej płacić :mrgreen: :mrgreen:


Dlatego najbardziej prawdopodobna opcja jest taka, że nie dożyjemy :twisted: :mrgreen:


A ja tu będę optymistką i postaram się ZUS-owi zrobić na złość :wink:
piekara114
Opiekun działu
Avatar użytkownika
Posty: 16236
Dołączył(a): 30.06.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) piekara114 » 29.06.2016 21:54

Beata W. napisał(a):
ruzica napisał(a):
piekara114 napisał(a):
Beata W. napisał(a):Mi zostało jeszcze tylko 33 lata do emerytury :papa:

To mniej więcej tyle co mi :mrgreen: Ale tak nie licz, bo pewnie gus wyliczy, że wzrosła średnia wieku do 90ci, więc i wiek emerytalny można podnieść do 80 , bo zus będzie mógł krócej płacić :mrgreen: :mrgreen:


Dlatego najbardziej prawdopodobna opcja jest taka, że nie dożyjemy :twisted: :mrgreen:


A ja tu będę optymistką i postaram się ZUS-owi zrobić na złość :wink:

To trzymam kciuki :D
ruzica
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1808
Dołączył(a): 27.03.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) ruzica » 03.07.2016 09:49

12-13.05.2016, Peschiera Del Garda

Dwa ostatnie dni spędziliśmy leniwie- nie mamy z nich za dużo zdjęć, bo po pierwsze- w miejsca typu plaża/basen rzadko bierzemy aparat, po drugie, fotki z miasteczka robiliśmy już na początku. Także z powodu małej ilości materiału, te 2 ostatnie dni zebrałam w 1 odcinek. Pogodowo nasze dni relaksu wypadły średnio- jak w tytule: jeden dzień słoneczny i jeden do kitu, czyli deszczowy.

Dzień słoneczny zaczynamy od spaceru promenadą:

p1.jpg


A potem po raz pierwszy idziemy skorzystać z campingowego basenu :D Wszystko fajnie, tylko woda ekstremalnie wręcz lodowata- S. zanurza się na chwilę i od razu wyłazi, ja z trudem włażę po kolana, ale po 30 sekundach jestem z powrotem na leżaku :mrgreen: . Woda musiała być naprawdę zimna- my jesteśmy z tych co to się kąpią w lipcu w Bałtyku, a w maju w Adriatyku-lodowatość nam nie straszna. A w basenie była 8O

Niemcy o dziwo się kąpią- też marudzą, że zimno, ale jakoś siedzą w tym basenie. Ale to akurat dobrze, bo po zapachu można było sądzić, że ten basen to jedyny ich kontakt z wodą :mrgreen:

Po leżakowaniu idziemy do centrum. Po drodze spotykamy taki fajny egzemplarz:

p2.jpg


A ja ostatni raz siadam na mojej ławeczce :(

p3.jpg


W barze po drugiej stronie kanału jutro zjemy ostatnie spaghetti :cry: I wypijemy ostatni Aperol-Spritz :cry:

p4.jpg


Następnego dnia znów idziemy na spacer promenadą, tylko tym razem w przeciwnym kierunku. W deszczu wygląda dość smutno:

p5.jpg


Jezioro przy tej pogodzie, też traci wiele ze swojego uroku:

p6.jpg


Humory nieco poprawia nam spotkanie sympatycznej ptasiej rodzinki:

p7.jpg


Pytanie za 100 punktów: ile jest małych łabądków? Oczywiście na zdjęciu widać 5, a tak naprawdę było ich 7- dwa wypadły Pani Łabędziowej spod skrzydła:

p8.jpg


p9.jpg


Gdyby pogoda była nieco lepsza, można by było pokusić się o spacer brzegiem jeziora aż do Lazise, ale, że pada- po dojściu do pierwszej miejscowości za Gardalandem-zawracamy. Idziemy do centrum, bo trzeba zjeść coś. A po drodze w porcie, napotykamy ciekawy obrazek. Miejscowa policja ćwiczy jakieś śpiewy przed jutrzejszą wizytą jakiegoś komendtanta 8O

p10.jpg


To trochę się na nich pogapimy :wink:

I pójdziemy na ostatnią :( kawkę do naszej kawiarenki:

p11.jpg


Kawiarnia jest tuż za centrum przy głównej ulicy- tam piliśmy zdecydowanie najlepszą kawę na całym wyjeździe. Na pożegnanie kupiliśmy sobie tam kilo ziarnistej, co by cieszyć się smakiem Italii jeszcze w domu.Własnie się nam skończyła parę dni temu :roll:

I tak nasz pobyt w średnio słonecznej Italii dobiegł końca- idziemy się pakować :!:



14-15.05.2016, Powrót & Podsumowanie

Domek na campingu mamy do godziny 10-tej, wstajemy o jakiejś 7-dmej, z myślą o jakiś szybkim jego ogarnięciu(to ja), natomiast S. zachowuje się jakby się szykował na test białej rękawiczki :!: 8O Dostaliśmy informację, żeby przed wyjazdem wyrzucić śmieci, i opróżnić lodówkę, żadnych tam kaucji za sprzątanie nie było, więc aż tak się angażować nie było trzeba, ale S. jest skrajnie pedantyczny, to se wyciąga jakieś wiadra, mopy i zachowuje się jak perfekcyjna pani domu :P 8O

Także domek opuszczamy dopiero o 9.55- zdążyliśmy :D

Pogoda w dzień wyjazdu jak na złość się poprawiła, droga po włoskiej autostradzie minęła szybko, po austriackiej szybko, ale jak zwykle deszczowo, po niemieckiej też szybko, bo w tę stronę remonty pod Monachium jakoś mniej odczuwalne były.
Późnym popołudniem lądujemy na granicy niemiecko-czeskiej, w miejscowości Aš- tu mamy nocleg. Zaleta miejscówki jest taka, że znajduje się ona zaledwie kilka km. od niemieckiej autostrady. Na tym raczej zalety się kończą.

Początkowo wcale nie mieliśmy zamiaru tu spać, ale że nocleg w Chebie, który mieliśmy zarezerwowany-przepadł, to musieliśmy rzucać się na ochłapy, które zostały :roll:

Pierwsze negatywne wrażenia odczuwam wysiadając z samochodu-we Włoszech były dni kiedy było 15-16 stopni i wtedy wydawało nam się, że jest zimno. Tymczasem tutaj termometr pokazuje 3 stopnie 8O (no tak, zimna Zośka :wink: )

Biegniemy do hotelu, gdzie wita nas recepcjonista, a powitanie brzmi mniej więcej tak:

klik

Mówi po jednym słowie, w każdym języku, ale jakoś się dogadamy :wink:

Negatywne wrażenie robi na nas jednak to, że zanim zdążymy powiedzieć "Dobri den", ten żąda już zapłaty, każe wypełniac jakieś świstki i prawie na nas krzyczy 8O

Hotel nosi dumną nazwę J.W. Goethe, jest chyba jedyny w miasteczku i widać, że lata świetności ma dawno za sobą. W całym budynku śmierdzi fajkami i spalonym olejem z kuchni. Na bookingu ma ocenę 6,3, my zwykle staramy się nie brać niczego poniżej 8, ale ten wzięlismy bo nie za bardzo był wybór. Także hotel(choć pokój był przyzwoity jak na 1 noc) to opcja dla desperatów. A my byliśmy zdesperowani :lol:

To idziemy na spacer po Aš-u i czeskie piwko, a może nawet jakieś knedliczki czy smaženi sir :) Miejscowość robi przygnębiające wrażenie- jakby czas zatrzymał się tutaj ze 20 lat temu, a ludzie i wszelkie bóstwa zapomnieli, że ta miejscowość w ogóle istnieje. W hotelowej restauracji nie mam miejsc, to idziemy dalej- w stronę centrum.

Mijamy knajpę Ludovy dum, ale wygląda jak mordownia, strach wchodzić.... Wchodzimy do następnego lokalu- wygląda trochę jak świetlica- za barem Wietnamczyk, rozumiejący tylko wietnamski, kilku miejscowych żuli, grają na automatach. Wystrój osobliwy- trzy obrazy- na jednym wodospad, na drugim szczeniaczek, na trzecim goła baba :lol:

Repertuar barowy nędzny 2 rodzaje piwa, i 5 rodzajów wódek/likierów Božkov.Wszystko ma tę samą cenę 20 koron 8O (27koron=1euro). Z Wietnamczykiem mamy pewien problem, bo poczciwa chłopina, nie rozumie chyba, że będąc we 2 możemy chcieć 2 różne rzeczy :lol: I tak- chcąc duże piwo dla S. i małe dla mnie-dostajemy 2 małe, chcąc 2 różne Božkovy, dostajemy 2 takie same :roll: :lol:

Czechy do tej pory znaliśmy z Pragi, Ołomuńca, Brna. czeskich gór... i we wszystkich tych miejscach bardzo nam się podobało, tymczasem Aš to naprawdę był inny świat.

Ale wróćmy do czesko-wietnamskiej speluny, najbardziej do gustu przypada mi Božkov Jablko, po pięci jabłuszkach i jednym piwku zaczynam się godzić z rzeczywistością- przynajmniej jest ciepło i mamy gdzie spać :mrgreen:

Wracamy do hotelu, oglądamy jeszcze reportaż o czarownicach, o których tutaj pisała Maslinka.

W nocy budzą nas jakieś uliczne wrzaski i trzaski 8O Rano mamy identyczne myśli- czy Korsa jeszcze stoi? I czy jest cała? Bo jak się teraz okaże, że nie mamy czym wrócić do domu to pięknie :roll: S. leci na parking- Korsa cała i zdrowa :D

Idziemy na śniadanko. Straszny pan w recepcji mówił wczoraj, że jest o 8-smej, więc schodzimy punkt 8-sma i..... dojadamy resztki po Niemcach :evil: Resztki, jak resztki zjadliwe nawet są, ale warunki w jakich musimy spożywać wołają o pomstę do nieba. "Kelnerki" w dresach i z tłustymi włosami, paradują nad jedzeniem z fajkami w zębach, stolik przy którym siedzimy zalany jest kilkoma warstwami kaw i herbat, chyba nikt tu nie sprząta 8O Trza było suche bułki i kabanosy w Lidlu kupić, ale mądry Polak po szkodzie :roll:

Zwijamy się z tej meliny w tempie ekspresowym, jedziemy jeszcze do marketu gdzie kupujemy zgrzewkę Kofoli :mrgreen: I to by był jedyny plus wizyty w Czechach, które tym razem pokazały nam swoją dark side.

Przemykamy szybciutko niemiecką autostradę i koło 15-stej jesteśmy już w domku. Nasze tegoroczne wiosenne wakacje dobiegły końca.

PODSUMOWANIE

Ponieważ nie pamiętam ile kilometrów przejechaliśmy, ile na co wydaliśmy(pamiętam tylko ogólną sumę), ile widzieliśmy miast i kościołów itp. typowego podsumowania nie będzie, będzie za to ranking rzeczy, które nam się najbardziej podobały oraz tych, które nas najbardziej wkurzały.

Zacznijmy od plusów:

:hearts: :hearts: :hearts: :hearts: :hearts: Limone
:hearts: :hearts: :hearts: :hearts: Trenitalia
:hearts: :hearts: :hearts: Spritz-Aperol
:hearts: :hearts: Wenecja-widoki z wieży/Mediolan- katedra & aperitivio
:hearts: Mantova- miasto mniej turystyczne, a odkryte trochę przypadkiem.

Minusy:

:evil: :evil: :evil: :evil: :evil: Tłumy, tłumy i komercja wszechobecna, mimo początków maja w ogóle nie było czuć, że jesteśmy tu przed sezonem.

:evil: :evil: :evil: :evil: Ruch uliczny- miliony rond, trąbiący z byle powodu, albo i bez powodu Włosi, korki o każdej porze, brak chodników dla pieszych w wielu miejscach.

:evil: :evil: :evil: Sjesta & coperto- chociaż jakoś się do tego przyzwyczailiśmy

:evil: :evil: Pogoda na Monte Baldo i w Wenecji(to akurat siła wyższa)

:evil: Znikomy odsetek Włochów mówiących po angielsku.

Ogólnie było super, ale italiomaniakami na razie nie zostaliśmy :roll: Myślę, jednak, że to nie koniec przygody z Italią, na pewno kiedyś wrócimy, tym razem celując w jakieś bardzie południowe rejony.

Wyjazd był poniekąd zdradą Cro i zdrajcami okazaliśmy się typowymi- bawiliśmy się świetnie, ale za rok z podkulonym ogonem wracamy do żony :lol: Tzn. do Chorwacji :mrgreen:

UFF, KONIEC :!: :papa:

Dziękuję wszystkim, którym, chciało się tu zaglądać :D

:papa: :papa: :papa:
Beata W.
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2971
Dołączył(a): 15.02.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Beata W. » 03.07.2016 10:01

Dziękuję za relację, miło się do Ciebie zaglądało, szczególnie, że byłyśmy mniej więcej w tym samym czasie i często w tych samych miejscach :wink:

Pozdrawiam :papa:
mysza73
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13213
Dołączył(a): 19.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) mysza73 » 03.07.2016 10:33

ruzica napisał(a):Wyjazd był poniekąd zdradą Cro i zdrajcami okazaliśmy się typowymi- bawiliśmy się świetnie, ale za rok z podkulonym ogonem wracamy do żony :lol: Tzn. do Chorwacji :mrgreen:

Ja właśnie obawiam się tej mojej tegorocznej "zdrady" :oops: ,
raz już zdradziłam Cro, co prawda tylko na tydzień w Alpach, ale i tak Chorwacja dała mi wtedy odczuć, że to był mój błąd ... :roll: :wink:


ruzica napisał(a):UFF, KONIEC :!: :papa:

Dziękuję wszystkim, którym, chciało się tu zaglądać :D

:papa: :papa: :papa:


Dzięki 8) ,
było bardzo miło, choć trochę deszczowo :oczko_usmiech: :papa:
Beata W.
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2971
Dołączył(a): 15.02.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Beata W. » 03.07.2016 10:49

mysza73 napisał(a):
ruzica napisał(a):Wyjazd był poniekąd zdradą Cro i zdrajcami okazaliśmy się typowymi- bawiliśmy się świetnie, ale za rok z podkulonym ogonem wracamy do żony :lol: Tzn. do Chorwacji :mrgreen:

Ja właśnie obawiam się tej mojej tegorocznej "zdrady" :oops: ,
raz już zdradziłam Cro, co prawda tylko na tydzień w Alpach, ale i tak Chorwacja dała mi wtedy odczuć, że to był mój błąd ... :roll: :wink:


ruzica napisał(a):UFF, KONIEC :!: :papa:

Dziękuję wszystkim, którym, chciało się tu zaglądać :D

:papa: :papa: :papa:


Dzięki 8) ,
było bardzo miło, choć trochę deszczowo :oczko_usmiech: :papa:



Dlatego ja w tym roku nie ryzykuję :mrgreen:
Tamten rok bez zagranicznych wyjazdów więc dwa lata bez Chorwacji nie da rady :lol:
Ale za rok pewnie będzie jakaś zdrada :hut:
piekara114
Opiekun działu
Avatar użytkownika
Posty: 16236
Dołączył(a): 30.06.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) piekara114 » 03.07.2016 12:47

Szkoda, że koniec.
Jednak maj to jeszcze płata figle, pogody nie można być pewnym., nawet we Włoszech.
Czy jednak Chorwacja wygrywa :D
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 03.07.2016 18:43

Dzięki za relację :idea: :D
Było bardzo ciekawie, sympatycznie i humorystycznie :cool:
(Link wykorzystałem, chorwacką relację sprzed roku także przeczytałem - było podobnie :) )
Mam nadzieję, że na tych wiosennych, kontrowersyjnych pogodowo Włoszech nie poprzestaniecie w tym roku i będzie można jeszcze coś poczytać :roll:
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 03.07.2016 19:13

Beata W. napisał(a):
ruzica napisał(a):To się raczej odwlecze do emerytury(planowo to chyba za 34 lata 8O :lol: ), bo na razie siemniewybieram :roll:


Mi zostało jeszcze tylko 33 lata do emerytury :papa:

Aż sama policzyłam ;) 32,5 :D Całkiem niedużo :lol:

W podobnym wieku jesteśmy 8)


ruzica napisał(a):Mijamy knajpę Ludovy dum, ale wygląda jak mordownia, strach wchodzić.... Wchodzimy do następnego lokalu- wygląda trochę jak świetlica- za barem Wietnamczyk, rozumiejący tylko wietnamski, kilku miejscowych żuli, grają na automatach. Wystrój osobliwy- trzy obrazy- na jednym wodospad, na drugim szczeniaczek, na trzecim goła baba :lol:

Hihi, całkiem po czesku ;)

ruzica napisał(a):Wracamy do hotelu, oglądamy jeszcze reportaż o czarownicach, o których tutaj pisała Maslinka.

Ciekawy reportaż? ;) W czeskiej telewizji zazwyczaj trafiamy na film Z tobą cieszy mnie świat :lol: Film jest o niczym, ale cieszymy się jak dzieci ;)

ruzica napisał(a):Zwijamy się z tej meliny w tempie ekspresowym, jedziemy jeszcze do marketu gdzie kupujemy zgrzewkę Kofoli :mrgreen:

No i super! My dzisiaj byliśmy (jak prawie co tydzień ;)) na krótkiej wycieczce w Czechach i też (oprócz piwa oczywiście ;)) przywieźliśmy sporo Kofoli :D

ruzica napisał(a): :evil: :evil: :evil: :evil: Ruch uliczny- miliony rond, trąbiący z byle powodu, albo i bez powodu Włosi, korki o każdej porze, brak chodników dla pieszych w wielu miejscach.

:evil: :evil: :evil: Sjesta & coperto- chociaż jakoś się do tego przyzwyczailiśmy

I to są właśnie główne argumenty mojego męża przeciwko wyjazdowi do Włoch :roll:


Ruzica, dzięki za relację. Bardzo fajnie się czytało i oglądało :)
Mimo wszystko, mam nadzieję, że skorzystam kiedyś, jak uda mi się przekonać małża...

Pozdrawiam :papa:
ruzica
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1808
Dołączył(a): 27.03.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) ruzica » 03.07.2016 19:39

mysza73 napisał(a):Ja właśnie obawiam się tej mojej tegorocznej "zdrady" :oops: ,


Nie ma się co obawiać- do odważnych świat należy :wink: A Chorwacja nie ucieknie :idea:

Beata W. napisał(a):


Dlatego ja w tym roku nie ryzykuję :mrgreen:
Tamten rok bez zagranicznych wyjazdów więc dwa lata bez Chorwacji nie da rady :lol:
Ale za rok pewnie będzie jakaś zdrada :hut:


Ja to bym chciała co 2 lata Chorwacja, co 2 zdrada, ale zawsze w innym miejscu. Ale S. jest bardziej stały w uczuciach :mrgreen: i mówi,że puki Korsa żyje i ma się dobrze, to będziemy jeździć do Cro :roll:

piekara114 napisał(a):Jednak maj to jeszcze płata figle, pogody nie można być pewnym., nawet we Włoszech.
Czy jednak Chorwacja wygrywa :D


W 2014 i 2015 byliśmy w maju w Cro. I nie było ani jednego dnia deszczowego 8O (byliśmy 10 i 11 dni), poza deszczami nad ranem. Także szczęście co do majowej pogody dopiero w tym roku nas opuściło :roll:

kulka53 napisał(a):Mam nadzieję, że na tych wiosennych, kontrowersyjnych pogodowo Włoszech nie poprzestaniecie w tym roku i będzie można jeszcze coś poczytać :roll:


Ja też mam nadzieję- plany są, ale trochę się obawiamy, że mogą zostać pokrzyżowane przez remont kuchni i łazienki :roll: Ale jeśli mój swojski-górski-bieszczadzki plan wypali, pewnie coś skrobnę jeseinią 8)

maslinka napisał(a):

Ciekawy reportaż? ;) W czeskiej telewizji zazwyczaj trafiamy na film



Jakoś wtedy przeszłam nad nim obojętnie, dopiero czytając Twoją relację po powrocie doznałam olśnienia " O to, o tym było w czeskiej tv" :roll:

maslinka napisał(a):

No i super! My dzisiaj byliśmy (jak prawie co tydzień ;)) na krótkiej wycieczce w Czechach i też (oprócz piwa oczywiście ;)) przywieźliśmy sporo Kofoli :D



Troszkę Wam tych cotygodniowych wycieczek zazdroszczę, ale tak pozytywnie. Tamta Kofola miała nam starczyć do sierpnia, oczywiście nie było już w czerwcu, ale 3 tygodnie temu będąc w Szklarskiej wyskoczyliśmy do Harrachova uzupełnić zapasy :D

Beata W., Mysza, Piekara114, Kulka, Maslinka-dzięki za miłe słowa :D

:papa:
kmichal
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8459
Dołączył(a): 06.04.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kmichal » 03.07.2016 21:23

... dziękuję za możliwość odbycia takiej sympatycznej podróży z Wami ... :D ...
Pozdrawiam.
ruzica
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1808
Dołączył(a): 27.03.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) ruzica » 03.07.2016 22:55

kmichal napisał(a):... dziękuję za możliwość odbycia takiej sympatycznej podróży z Wami ... :D ...
Pozdrawiam.


Nie ma za co :wink: Ty jeszcze nie na Malcie :?: 8O :roll:
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Włochy - Italia


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
Czasem słońce, czasem deszcz. Majowa ITALIA 2016 - strona 13
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone