Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Czasem słońce, czasem deszcz. Majowa ITALIA 2016

We Włoszech znajduje się najstarszy na świecie uniwersytet, jest nim założony w 1088 roku Uniwersytet Boloński. Na terenie Włoch znajdują się 2 słynne wulkany: Etna i Wezuwiusz. We Włoszech trzykrotnie odbywały się igrzyska olimpijskie w latach 1956, 1960 i 2006. We Włoszech znajduje się 50 obiektów światowego dziedzictwa kultury UNESCO. Modena we Włoszech to prawdziwa stolica samochodów sportowych, mieści się w niej 5 fabryk luksusowych samochodów sportowych: Ferrari, Maserati, Lamborghini, Pagani i De Tomasso.
ruzica
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1808
Dołączył(a): 27.03.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) ruzica » 02.06.2016 20:46

piekara114 napisał(a):
ruzica napisał(a):Tak więc widzicie, jeśli nadal uważacie, że skarpety i sandały są obciachem czy inną wiochą to chyba czas skierować myślenie na inne tory :mrgreen:

Piekara114 czy te oto stylowe skarpeciochy będą pasowały do Twoich nowych letnich sukienek :?: Mnie się wydaje, że możesz zrobić furrorę :wink: :lol:

Do jednej lnianej nawet by pasowały :mrgreen: ale kurczę, nie mam skarpetek w takim kolorze i nie wiem, gdzie takie kupić, a do Milano na razie się nie wybieram.... A nie było propozycji skarpet w innym kolorze? Nie chciałabym błędu popełnić, bo tych się nie wybacza :mrgreen:


W sklepie nie widziałam innych kolorów. Ale na ulicy rzuciła nam się w oczy jedna Rosjanka- miała złote sandałki i wiśniowe podkolanówki :mrgreen: . Intuicja mi mówi, że skarpetki mają być ciemne, ale nie czarne :roll:

piotrf napisał(a): Dziewcyny , dyć piknemu wew syćkim piknie . I łonucki w kierpcach - tyż piknie bedzie

Hej :oczko_usmiech:


Pozdrawiam
Piotr


Może i tak :) Żałuję, że nie umiem odpowiedzieć po góralsku :| :wink:
ruzica
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1808
Dołączył(a): 27.03.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) ruzica » 05.06.2016 13:05

07.05.2016, Milano :) , cd.

Pobyt na Piazza Duomo już nas trochę zmęczył, więc troszeczkę zmienimy rejony. Pójdziemy do Zamku Sforzów, tam jest duży park, może trochę odpoczniemy od tego zgiełku. Zmierzamy w stronę zamku- a wraz z nami- cały potok ludzki :)

z1.jpg


Z Duomo jest bardzo blisko, parę minut i jesteśmy na miejscu.

z2.jpg


Zamek zbudowano w XVw, ale w ciągu wielu lat swojego istnienia był wielokrotnie przebudowywany(w zależności od tego kto i kiedy rządził), dlatego można tu dostrzec elementy z różnych epok i stylów.

z3.jpg


z4.jpg


z5.jpg


z6.jpg


z7.jpg


z8.jpg


z9.jpg


z10.jpg


z11.jpg


Zamek, jak wszystko w Mediolanie- do małych nie należy i jego dokładne obejście zajmuje trochę czasu, ale czy nam się gdzieś spieszy? Po za tym bardzo tu ładnie i przyjemnie, nawet mimo tłumów :wink:

Za murami zamku S. robi mi ostatnią fotkę:

z12.jpg


I wychodzimy na zieloną trawkę:

z13.jpg


Czy ja coś mówiłam o odpoczynku od tłumów i zgiełku :roll: :?: Eee, niee, w Milano to raczej niemożliwe. A szczególnie w sobotę :twisted: :P .

To tyle z najważniejszych rzeczy w Mediolanie. Rzecz jasna wszystkiego nie zobaczyliśmy, ale z punktów must see ominęliśmy stadion- fanami futbolu jakoś nie jesteśmy więc za bardzo nas nie interesował. Została jeszcze Ostatnia Wieczerza, ale żeby ją zobaczyć trzeba zarezerwować wejście z długim wyprzedzeniem. A ja się zreflektowałam kilka dni przed wyjazdem. No trudno.

Mediolan z grubsza zaliczony, ale jeszcze z niego nie wyjeżdżamy. Postanowiliśmy skorzystać z jeszcze jednej , typowo mediolańskiej atrakcji, czyli:

APERITIVIO

Co to takiego? To tradycyjny mediolański zwyczaj, powiedzmy, że gastronomiczny. Polega on mniej więcej na tym, że codziennie w godzinach 18-22.00, w barach i restauracjach są tzw. happy hours, w ramach których kupujemy drinka za około 10 euro i dzięki temu możemy jeść co nam się podoba. Tzn. to co jest wystawione na szwedzki stół.
Warto wiedzieć, że nie wszystkie knajpy biorą udział w aperitivio, a te które biorą, mogą znacznie różnić się ofertą- w niektórych jest niewiele poza wstrętnymi włoskimi chipsami :wink: Ja przed wyjazdem zrobiłam mały internetowy research, dlatego trafiliśmy do miejsca nieprzypadkowego- baru Ciu's, który, raz że polecamy na kilku blogach, to jeszcze 300m od Milano Centrale :)

Niestety nie mam zdjęć z wnętrza, bo było dość ciemno i raczej marniutkie by powychodziły, ale postaram się opisać naszą kulinarną ucztę słowami :)

Kiedy weszliśmy do baru kilka minut po 18-stej było raczej pustawo, ale większość stolików miała karteczki z rezerwacją, na szczęście dwa ostatnie miejsca dla nas się znajdą :D . Zamawiamy sobie po Campari Americano(bo w Spritz-Aperolu to ja się dopiero zakochałam pod koniec pobytu) po 10e, od łebka, pani kasuje od nas po 11e, nie wiem czemu, może to takie coperto 8O :twisted:
No to start, nakładamy sobie na talerze- na stole jakieś makarony, risotta, mięska, frytki, sałatki, kanapki, słodycze... No full wszystkiego, nie da rady wszystkiego popróbować, nawet biorąc po troszeczku. Ja nie spodziewałam się niczego poza szwedzkim stołem, ale kiedy zeszło się więcej ludzi, kelnerki zaczęły roznosić ciepłe pizze, canneloni, makarony różne, grzanki, caista francuskie ze szpinakiem 8O 8O Próbujemy co drugą potrawę bo więcej nie da rady, kelnerki na nasze odmowy się jakby z lekka obrażają :roll: :wink: No, ale nie chcemy popełnic samobójstwa jak w Wielkim żarciu Mastroianniego :mrgreen:
Po krótkim odpoczynku bierzemy sobie jeszcze trochę szynki parmeńskiej, caprese, owoców a na koniec tiramisu i jakieś włoskie czekoladowo-kokosowe ciasto. No i mamy naprawdę dość- baardzo ociężali przechodząc przez murzyńską(oj, przepraszam, afroamerykańską :P ) dzielnicę toczymy się w kierunku dworca.

Tak wyglądał bar z zewnątrz, jak będziecie w Mediolanie, polecam właśnie tam się udać:

z14.jpg


Ciekawostka z wnętrza- żeby odkręcić kran w toalecie, trzeba nadepnąć guziczek w podłodze 8O . Pierwszy raz widziałam taki wynalazek.

Gdyby w Ciu's-ie miejsca nie było to polecane są bary w knajpianej dzielnicy Navigli- ale tam już nie dotarliśmy.

Trochę nas ten Mediolan wymęczył. W pociągu przysypiamy, a jutro wreszcie zrobimy dzień odpoczynku. Choć krótka wycieczka też będzie :wink:

:papa:

PS. Mam nadzieję, że Was nie zanudziłam tymi opisami strawy :wink:
Beata W.
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2971
Dołączył(a): 15.02.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Beata W. » 05.06.2016 19:35

Na zamku Sforzów nie byliśmy więc chętnie pooglądałam go u Was, ale może za parę lat kiedy dziewczynki nam podrosną będą chciały wrócić do Mediolanu i wtedy na pewno wszystko spokojnie nadrobimy. Pozdrawiam :papa:
ruzica
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1808
Dołączył(a): 27.03.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) ruzica » 05.06.2016 20:51

Beata W. napisał(a):Na zamku Sforzów nie byliśmy więc chętnie pooglądałam go u Was, ale może za parę lat kiedy dziewczynki nam podrosną będą chciały wrócić do Mediolanu i wtedy na pewno wszystko spokojnie nadrobimy. Pozdrawiam :papa:


Jakoś zawsze zapominam, że zwiedzanie z dziećmi, to musi być hmmm... no trudniejsze chyba :wink: A nie ma ich co zamęczać zbyt intensywnym tempem zwiedzania, bo się zniechęcą i już w ogóle nigdzie nie pojadą :wink:

pozdrawiam też 8) :)
Beata W.
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2971
Dołączył(a): 15.02.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Beata W. » 05.06.2016 20:58

ruzica napisał(a):
Beata W. napisał(a):Na zamku Sforzów nie byliśmy więc chętnie pooglądałam go u Was, ale może za parę lat kiedy dziewczynki nam podrosną będą chciały wrócić do Mediolanu i wtedy na pewno wszystko spokojnie nadrobimy. Pozdrawiam :papa:


Jakoś zawsze zapominam, że zwiedzanie z dziećmi, to musi być hmmm... no trudniejsze chyba :wink: A nie ma ich co zamęczać zbyt intensywnym tempem zwiedzania, bo się zniechęcą i już w ogóle nigdzie nie pojadą :wink:

pozdrawiam też 8) :)


No taki to etap w życiu :lol: Nasza 5 latka i tak jest bardzo dzielna i wszędzie zawsze sama drepta ( a trochę już widziała). Dla młodszej - nad Gardą miała 6 miesięcy była to pierwsza wyprawa i też spisała się na medal więc chyba kwestia chęci i organizacji.

Pozdrawiam :papa:
ruzica
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1808
Dołączył(a): 27.03.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) ruzica » 07.06.2016 14:32

08.05.2016, Lazise

Po sobotniej wycieczce do Mediolanu byliśmy trochę zmęczeni, dlatego w niedzielny poranek zorganizowaliśmy sobie relaks :hut: To znaczy relaks polegał mniej więcej na tym, że S. sprzątał domek, w którym przez parę dni zdążyło się lekko nabrudzić, a ja poszłam opalać się na leżaku :mrgreen:

Koło południa stwierdzamy, że trzeba się gdzieś ruszyć, ale nie za daleko. No to po cichutku opuszczamy naszą mobilną chałupkę(bo na campie w godzinach sjesty jest cisza nocna 8O ) i jedziemy do Lazise, mamy tam chyba z 10 km.

W Lazise można zaparkować za darmochę koło Lidla- ale ciasno tam i nie mam miejsc, albo na cywilizowanym parkingu w centrum- za 1,5e/h. Zostawiamy Korsę na słońcu i idziemy zwiedzać.

l1.jpg


W Lazise w tym dniu odbywała się impreza pod hasłem Historyczne Odrodzenie(miałao to jakiś związek z Ottonem II, ale za wiele nie udało mi się na temat wygooglać :roll: ). Z tej okazji powystawiano stragany, na których można kupić lokalne produkty(sery, wino) ale nic nie kupilismy :?

l2.jpg


To teraz czas zagłębić się w wąskie uliczki, w jednej z nich wypijamy dość niedobrą, jak na włoskie warunki kawę.

l3.jpg


l4.jpg


l5.jpg


Ruiny zamku z daleka wyglądałyby całkiem fajnie, gdyby nie te obleśne płyty po lewej stronie :roll:

l6.jpg


Zamek wygląda jakby znajomo, jakbyśmy go już gdzieś widzieli....

l7.jpg


Prawie jak Sirmione :!: :wink:

l8.jpg


W Lazise spotyka mnie niemiła rzecz i niestety ma ona polski akcent :( . Jak tak łaziliśmy po miasteczku bez celu, to znalazłam fajne miejsce na fotkę- przestronny placyk ze starym kościołem w tle. No to ustawiam się, pozy przybieram, strzelam miny odpowiednie, S. z aparatem czeka w gotowości...A tymczasem- nadchodzi dość liczna grupka rodaków, jeden z nich mówi coś w stylu: Uważaj, bo zdjęcie robią na to ktoś drugi: No to co, niech sobie robią. No i lezą po moim planie zdjęciowym prawie mnie tam zadeptując.
Ja to strasznie emocjonalnie do wszystkiego podchodzę, dlatego udało im się podnieść mi ciśnienie na dobre 20 minut :evil: Oczywiście w nerwach wygłosiłam publicznie co o nich myślę, chyba się trochę zdziwili. :mrgreen:

Kościół na fotce poniżej. Można tam też dostrzec owe nieszczęsne gęby. mam tylko nadzieję, ze to nie był nikt z forum :twisted: :roll:

l9.jpg


Ja już nie chcę miec tam fotki, znajdujemy inną miejscówkę.

l10.jpg


Kawałek dalej:

l12.jpg


Tymczasem impreza trwa, niektórzy się nawet przebrali:

l13.jpg


A niektórzy mieli nawet zwierzątka:

l14.jpg


Chwilę się na nich pogapimy i idziemy na plażę:

l15.jpg


Czas wracać do auta. Podsumowując- Lazise całkiem sympatyczne jest. No, ale to jednak nie Limone :roll: :wink:

Jedziemy do Peschiery, tam sobie dalej poodpoczywamy, bo jutro czeka nas dość ambitny plan :wink:

W następnym odcinku w końcu pojawi się tytułowy deszcz. A nawet śnieg :twisted:

:papa:
ruzica
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1808
Dołączył(a): 27.03.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) ruzica » 09.06.2016 15:12

09.05.2016, Monte Baldo

To, że Monte Baldo zostanie przez nas zdobyte metodą kolejkową było od początku pewne jak amen w pacierzu :wink: Trudno nam było się jednak zdecydować obserwując pogodę. Od naszego przyjazdu codziennie było to samo- u nas, na południu 24 stopnie i piękne słońce, a góry niezmiennie w chmurach :(
W końcu jednak postanowiliśmy pogrzebać trochę w prognozach pogody(korzystając z campingowego wi-fi, które na ogół nie działało :roll: ) i okazało się, że praktycznie do końca naszego pobytu ma być pogodowa doopa :evil: Jedyny dzień kiedy, mają być jakieś przebłyski słońca- to poniedziałek 9.05. No to nie mamy innego wyboru- jedziemy w poniedziałek, bo potem będzie już tylko gorzej.

Jak wiadomo nieszczęścia zazwyczaj chodzą parami, więc do kompletu z pogodą, ja trochę się pochorowałam :evil: . A szczerze mówiąc- pochorowałam się dość mocno tuż przed samą wycieczką- najrozsądniej byłoby zostać w łóżeczku z ciepłą herbatką, no , ale to nasza jedyna szansa. Trudno, twardym trza być, nie miętkim :wink: . Jedziemy, może jednak w tych górach nie umrę :mrgreen:

Po drodze gubimy się, bo nasza nawigacja znowu szaleju dostała i nakazuje nam jeździć w kółko, a nawet jechać do domu zamiast do Malcesine 8O Jakoś się jednak odnajdujemy i dojeżdżamy do celu. Parkujemy na górnym parkingu po 10e/cały dzień. Dolny parking jest trochę droższy-15e.

Idziemy kupić bilety na kolejkę, oczywiście prócz nas nikogo nie ma, myślę sobie No jasne, przecież nikt nie jest aż tak głupi, żeby się w takie warunki na górę ładować :roll:

Bilet w obie strony kosztuje 20e, ale jeśli jesteście rannymi ptaszkami i zdążycie wsiąść do wagonika między 8 a 9, zapłacicie jedyne 15e :)

m1.jpg


Mimo przeciwności losu jestem gotowa na górską przygodę:

m2.jpg


A mimo kiepskiej pogody, Malcesine i tak wygląda całkiem fajnie:

m3.jpg


Na szczęście nie jesteśmy w wagoniku sami- poza nami jest jeszcze 5 osób ludzkich i jedna osoba psia. Bardzo żałuję, że nie mamy zdjęcia osoby psiej-był przesłodki i jeszcze pachniał szamponem :D

Im wyżej, tym chmury coraz gęstsze

m4.jpg


m5.jpg


Na szczycie jest totalne mleko :( Ale okienka pogodowe zapowiadano dopiero na godziny południowe, więc mamy czas iść na kawkę. Mogłaby to być kawka z pięknym widokiem, no ale nie tym razem :evil:

Koło 11 nadchodzi zapowiadane okno pogodowe- prognozy się więc sprawdzają.

m6.jpg


m7.jpg


m8.jpg


Tak naprawdę, to dosyć słabe to okno :?

Początkowo mieliśmy chytry plan przejścia 3,5 godzinnej pętelki(mapki są dostępne na stronie kolejki), ale ze względu na marną pogodę i moje nędzne samopoczucie, rezygnujemy. Pójdziemy, jak wszyscy na punkt widokowy.

No to w drogę :!: Ścieżka jest szeroka i wygodna, taki prawie deptak:

m9.jpg


Po drodze napotykamy większe i mniejsze poletka śniegowe. Dla nas śnieg nie jest jakąś, atrakcją, ale obserwując grupę Włochów, którzy na widok śniegu cieszą się jak dzieci- no cóż udziela nam się ich radosna atmosfera i robimy sobie foty śnieżne :wink:

m10.jpg


W ogóle to mało fotek mamy z tej wycieczki. Niby S. ganiał z aparatem, a jak przyszło co do czego to się okazało, że zrobił 3 zdjęcia na krzyż 8O

m11.jpg


Jakby ktoś nie widział, to za moimi plecami jest Lago :mrgreen:

m12.jpg


m13.jpg


m14.jpg


Przynajmniej popatrzę sobie na Limone :hearts: z innej perspektywy.

m15.jpg


Niektórzy lubią mgłę w górach- my nie 8)

No średnio nam to Monte Baldo wyszło, a nawet słabo. Facet, który robił nam kawkę w barze na górnej stacji kolejki mówił, że cały tydzień była taka kiepska pogoda, cały następny ma taka być. Może wiosna to nie jest najszczęśliwszy termin na górskie wycieczki w tamtym rejonie :roll:

Wracamy tą samą drogą, jedziemy na dół patrząc na Malcesine:

m16.jpg


Na dole okazuje się, że pogoda jest całkiem przyjemna. Decydujemy się nie wracać jeszcze dodomu- połazimy po Malcesine, które jest całkiem ciekawe :idea:

Ale o tym to już następnym razem :wink:

:papa:
kmichal
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8459
Dołączył(a): 06.04.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kmichal » 09.06.2016 20:16

... widzę Lazise i Monte Baldo i miłe wspomnienia wracają ... :) ...
Pozdrawiam.
ruzica
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1808
Dołączył(a): 27.03.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) ruzica » 09.06.2016 20:25

kmichal napisał(a):... widzę Lazise i Monte Baldo i miłe wspomnienia wracają ... :) ...
Pozdrawiam.


Cieszę się, że przyczyniłam się do miłych wspomnień. Ale ja jak patrzę na te moje fotki to się trochę załamuję. Wyglądają jak takie robione analogowym aparatem i potem zeskanowane 8O :? Coś chyba ze zmniejszaniem zaszalałam za bardzo :roll:
kmichal
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8459
Dołączył(a): 06.04.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kmichal » 09.06.2016 20:33

ruzica napisał(a):Ale ja jak patrzę na te moje fotki to się trochę załamuję.


... wg mnie nie masz powodów - jak pogoda jest średnia to i zdjęcia wyjdą trochę gorsze ... :roll:... najważniejsze, że wspomnienia są sympatyczne ... :)...
Pozdrawiam.
mysza73
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13213
Dołączył(a): 19.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) mysza73 » 10.06.2016 07:19

ruzica napisał(a):W ogóle to mało fotek mamy z tej wycieczki. Niby S. ganiał z aparatem, a jak przyszło co do czego to się okazało, że zrobił 3 zdjęcia na krzyż 8O


Zaczynam się coraz poważniej zastanawiać, czy Twój S. nie jest moim S. ... 8O 8O 8O :wink:
ruzica
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1808
Dołączył(a): 27.03.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) ruzica » 10.06.2016 07:24

mysza73 napisał(a):
ruzica napisał(a):W ogóle to mało fotek mamy z tej wycieczki. Niby S. ganiał z aparatem, a jak przyszło co do czego to się okazało, że zrobił 3 zdjęcia na krzyż 8O


Zaczynam się coraz poważniej zastanawiać, czy Twój S. nie jest moim S. ... 8O 8O 8O :wink:



Hahahaha, Mysza, ja Ci to chyba już gdzieś pisałam na początku :mrgreen: Może jak mój S. za późno wraca, to znaczy, że jest u Ciebie :P :wink: Chociaż do Radomia to od nas za daleko chyba :oczko_usmiech:
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 10.06.2016 07:54

No fakt, pogoda średnia... ale i tak dobrze że COKOLWIEK było widać, no i że nie lało :cool:
Maj w górach wiadomo - kapryśny :roll:

A do Lazise, jako pierwszego miasteczka jakie zwiedziliśmy we Włoszech, zawsze jakiś tam sentyment jest :)
ruzica
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1808
Dołączył(a): 27.03.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) ruzica » 10.06.2016 19:05

kulka53 napisał(a):No fakt, pogoda średnia... ale i tak dobrze że COKOLWIEK było widać, no i że nie lało :cool:
Maj w górach wiadomo - kapryśny :roll:


Lać to może i nie lało. Ale cały dzień była taka jakby mżawka. A raczej to może taka wilgoć górskiego powietrza.

To COKOLWIEK trochę uratowało sytuację, dzięki temu wycieczka nie poszła na marne 8)
ruzica
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1808
Dołączył(a): 27.03.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) ruzica » 13.06.2016 21:59

09.05.2016, Malcesine

O czym to ja ostatnio :?: :roll: Aaa, idziemy na spacer po Malcesine. To urocze miasteczko z wąskimi uliczkami, kolorowymi kamieniczkami, zamkiem i małym portem. Czyli niby jest tu wszystko co do szczęścia potrzebne, ale... to nie Limone :wink:

m1.jpg


m2.jpg


m3.jpg


Na fotce poniżej restauracja, w której jedliśmy pyszne tagiatelle a'la ragu(znaczy się po bolońsku). Knajpka z zewnątrz nie wyglądała może zbyt zachęcająco, ale w środku było nawet elegancko- aż było nam trochę głupio siadać w naszych uwalonych błotem buciorach i portkach.Restauracja ma taras, gdzie można zjeść z widokiem na jezioro, ale było trochę za zimno na takie atrakcje. S. najbardziej cieszyło, że nie ma coperto. :lol: Swoją drogą ten zwyczaj pobierania opłat za nakrycie stołu jest dość irytujący- podobno włoskie władze z nim walczą, ale w praktyce jakoś nie było tego widać- Malcesine było chyba jedyną miejscowością, w której lokale reklamowały się hasłem no coperto
m4.jpg


Jesteśmy najedzeni, możemy iść dalej

m5.jpg


m6.jpg


m7.jpg


m8.jpg


m9.jpg


m10.jpg


Najbardziej charakterystyczną budowlą w Malcesine jest Castello Scaligero, niestety mam tylko jedną fotkę zamku z bliska
:roll:

m11.jpg


Stara część miejscowości jest maleńka, szwędaczka i zaglądanie w zakamarki nie zajmuje nam dużo czasu- wracamy na parking pod kolejką i jedziemy na camping. Autostradą oczywiście, bo ten dziki naród nie potrafi normalnie jeździć, a zwykłe drogi w tym dzikim kraju to horror :oczko_usmiech:

Jutro pojedziemy na wycieczkę poniekąd chaotyczną :wink:

:papa:
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Włochy - Italia


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
Czasem słońce, czasem deszcz. Majowa ITALIA 2016 - strona 9
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone