Lubię wracać do miejsc, które znam, czyli czerwcowa Makarska
Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj! [Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
dhmegi napisał(a): Znalazłam Twoją relację na forum i zabieram się za jej czytanie. Trochę mi zejdzie, ale mnie zaciekawiłaś tą dużą ilością zdjęć z Jezior Plitwickich. Fajnie, że moja relacja z Omišu na coś się przydała. Jestem ciekawa Twoich wrażeń z Forticy, więc tym bardziej ciągnie mnie teraz do Twojej relacji.
Mimo pogody i tak nam się Plitwice bardzo podobały, chociaż w miarę wchodzenia na górne jeziora troszkę mnie już "nudziły". Po prostu, jak dla mnie, to co najlepsze mieliśmy zaraz na wejściu, czyli tak jak Ty pisałaś, ten punkt widokowy na największe wodospady. To był takie efekt "WOW!!" i później całą reszta choć piękna to już aż tak nas nie fascynowała. Mimo wszystko uważam, że trzeba to zobaczyć na własne oczy nawet jeśli słońce gdzieś się akurat schowa za chmurami
Zapraszam serdecznie do relacji Ja co prawda najpierw trafiłam na Twój filmik na youtube a dopiero potem szukałam na forum, bo kojarzyłam nick ciekawiło mnie jak ścieżka wygląda. Chociaż podejście męczące to myślę, że było warto. Jeszcze tylko kiedyś bym chciała wejść na tę niższą twierdzę.
dhmegi napisał(a):Pływadełko fajna rzecz. Polecam. I faktycznie cena w porównaniu z innymi atrakcjami nie przeraża.
My chcieliśmy spróbować parasailingu i na tych cenach się skupiliśmy, a że były tak wysooookie to odpuściliśmy. Nawet nam wtedy do głowy nie przyszło, żeby spróbować czegoś innego i zerknąć na ceny. Pomimo tego, że nawet zdjęcia cenników robiłam po prostu uparliśmy się na jedno i koniec, klapki na oczach :p A jak widać z rowerka wodnego też piękne widoki mogą być
ewula91 napisał(a):My chcieliśmy spróbować parasailingu i na tych cenach się skupiliśmy, a że były tak wysooookie to odpuściliśmy.
Parasailing też zaliczyłam, będzie o tym w późniejszej części relacji. Faktycznie ceny wysokie, ale raz się żyje. Chciałam to poczuć na własnej skórze, więc się zdecydowałam.
9 czerwca 2016. Dzisiaj dalej mamy piękną pogodę. Nasze towarzystwo wybrało się na fish piknik statkiem Makarski Jadran. Trasa tradycyjna: Jelsa na wyspie Hvar, Bol na wyspie Brač i plaża Zlatni Rat. Ja i mój mąż zostajemy. Nie zdecydowaliśmy się na ten rejs dlatego, że po pierwsze już taki zaliczyliśmy w 2013 roku (tylko innym statkiem), a po drugie nie odpowiadają nam takie hałaśliwe imprezy, jakie odbywają się na Makarskim Jadranie. Nasz plan na dzisiaj, to spacer do Tučepi. Z hotelu wyszliśmy przed dziesiątą. Po drodze zaliczyliśmy Tommiego, gdzie obowiązkowo zakupiliśmy piwo na drogę (wyjątkowo dla mnie też ale był to radler). Po drodze zatrzymaliśmy się na lody w lodziarni przy wejściu na Plac Kačić, gdzie ponoć są najlepsze lody w Makarskiej. Zakupiliśmy po dwie kugle, ale jak na ten upał było to stanowczo za dużo. Już po chwili od zakupu na nasze ręce spływały strużki rozpływających się lodów.
Usiedliśmy przy fontannie, żeby po zjedzeniu lodów opłukać w niej ręce. Doszliśmy do wniosku, że lody będziemy kupować po jednej kugli i jak nam będzie mało, to kupimy następną porcję.
Lody zjedzone, ręce opłukane to idziemy dalej. Kierujemy się w stronę hotelu Osejava i groty Deep, które znajdują się na końcu portu.
Mapka z oznaczoną trasą naszego spaceru z Makarskiej do Tučepi
Nad grotą są schody, którymi wchodzimy na górę i podziwiamy stamtąd widoki na Makarską i Biokovo, na Jadran, na wyspy.
Schody się kończą, zaczyna się leśna ścieżka, która po chwili rozchodzi się w dwie strony. Są tam drogowskazy-napisy, jeden na kamieniu/krawężniku, kierujący do plaży Nugal i drugi na desce przyczepionej do drzewa, kierujący do Tucepi. My idziemy do Tucepi, więc kierujemy się do ścieżki idącej przez środek Parku Osejava. Po drodze odbijamy z tej ścieżki kierując się w stronę morza i dochodzimy do miejsca, z którego rozpościera się piękny widok na Jadran i na Tucepi (na mapce powyżej punkt ten oznaczony został żółtym kolorem).
Pod nami w dole wije się ścieżka, która prowadzi do plaży Nugal. Co jakiś czas ktoś nią wędruje. W tym pięknym miejscu robimy sobie przerwę na piwo, żeby go za długo nie nosić, bo pomimo tego, że kupiliśmy je prosto z lodówki i włożyliśmy do termicznych futerałów, to obawiamy się, że w tym upale nam się zagrzeje, a ciepłe nie jest tak smaczne, jak zimne. Napojeni i usatysfakcjonowani widokami wracamy do głównej ścieżki i idziemy dalej w stronę Tucepi. Co jakiś czas mijamy się z innymi ludźmi.
Niestety na tej ścieżce jest dosyć gorąco, nie ma wiatru, tak jak przy wodzie i chyba z tego powodu rozbolała mnie dosyć mocno głowa. Ból ten spowodował, że przestała mnie interesować zabawa moimi kamerkami i w związku z tym nie mam ujęć z ostatniej części spaceru do Tucepi, do którego ledwo dotarłam. Tam doszłam do wniosku, że nie obędzie się bez tabletki przeciwbólowej, ale czy ją mam. Szukam w torbie, ale na szczęście jest. Łykam i popijam piwem, bo nie mam nic innego do picia. Trudno, chyba mnie szlag nie trafi. Ból przechodzi bardzo szybko. Czemu ja nie wzięłam tej tabletki wcześniej. cdn.
dhmegi napisał(a): Chciałam to poczuć na własnej skórze, więc się zdecydowałam.
I co straszno było? Podobało się ?
Mnie w Tucepi a byłem dwa razy w 2011 i 2015 ...tak....... Widoki boskie!
Podobało mi się bardzo. Strasznie nie było, bo ja nie z tych bojących się jestem. Przeżyłam ZipLine, więc Parasailing to jak bułka z masłem. Widoki z góry piękne. Będzie filmik.
Zaciekawiła mnie Twoja relacja. Lubię takie klimaty - czyli przedsezonowe delektowanie się pięknem Chorwacji. Kilka moich pierwszych odwiedzin w Cro to też zorganizowany wyjazd autokarem. To ma swój urok! Choć teraz jeździmy samochodem - do autokarowych wycieczek wracam pamięcią z dużym sentymentem. Czekam na ciąg dalszy. Filmiki i zdjęcia - super!
Igłą pinii napisał(a):Zaciekawiła mnie Twoja relacja. Lubię takie klimaty - czyli przedsezonowe delektowanie się pięknem Chorwacji. Kilka moich pierwszych odwiedzin w Cro to też zorganizowany wyjazd autokarem. To ma swój urok! Choć teraz jeździmy samochodem - do autokarowych wycieczek wracam pamięcią z dużym sentymentem. Czekam na ciąg dalszy. Filmiki i zdjęcia - super!
Witam Cię serdecznie Lubię te autokarowe wyjazdy. Przede wszystkim dlatego, że nie muszę się o nic martwić, planować trasy, myśleć o miejscach parkingowych, szukać i zamawiać kwater, zajmować się przygotowywaniem posiłków. Kiedyś też jeździliśmy samochodem, ale po awarii w Czechach, kiedy musieliśmy korzystać z holowania, jakoś odeszła mi ochota do wyjazdów własnym autem. Do Chorwacji jeździmy z tym samym biurem podróży. Pierwszy raz byliśmy z 2013 roku (Relacja z 2013 roku), kolejny wyjazd w 2014 Relacja z 2014 roku. W 2015 mieliśmy przerwę. Pomimo braku własnego samochodu w Chorwacji wydaje mi się, że i tak dużo zwiedziliśmy.
Sporo o nim czytałam na Forum, oglądałam zdjęcia i filmiki. Chciałam go zobaczyć, pobuszować w nim, wejść na samą górę i stamtąd pooglądać morze. Niestety nie było mi to dane. Już dochodząc do hotelu słyszeliśmy jakieś dziwne dźwięki, jakby z budowy, dudnienie, zgrzyty, warkot. No i okazało się, że to w Hotelu Jadran rozpoczął się jakiś remont. Na tablicy budowy wyczytaliśmy, że jest to rekonstrukcja.
I niestety do hotelu nie weszliśmy. Nie wiem, może by nam się udało wejść i co nieco zobaczyć od środka, ale nie wiedzieliśmy, ilu ludzi tam pracuje i czy nie będziemy mieć z tego powodu jakichś nieprzyjemności. Lepiej nie ryzykować i pooglądać sobie z zewnątrz. Obeszliśmy hotel i dotarliśmy nad Jadran.
Tam rozsiedliśmy się na betonowym pomoście i byliśmy na nim sami.
Jacyś ludzie gdzieniegdzie się przewinęli, ale generalnie było puściutko. Może to ten wiatr, który troszkę wiał i powodował dosyć spore fale wygnał ludzi z plaży.
Jak nam się już znudziło siedzenie w słońcu, to poszliśmy dalej, aby obejść hotel wkoło.
Tam zobaczyliśmy, co powodowało te dziwne dźwięki. Otóż to koparka ładowała gruz na ciężarówkę.
Był tam dosyć spory hałas, wiec czym prędzej się stamtąd wynieśliśmy i skierowaliśmy swe kroki w stronę ścieżki, która majaczyła nam w oddali przy końcu plaży.
janka.mik. napisał(a):Witaj, ile czasu zajęło Wam przejście spacerem z Makarskiej do Tucepi? / tak +- / domyślam się, że robiliście jakieś przerwy.
Mogę Ci podać ten czas bardzo dokładnie, bowiem na plikach z kamer mam podany czas. Z Makarskiej od groty Deep do Hotelu Jadran w Tučepi szliśmy 1 godzinę i 40 minut, w tym przerwa na punkcie widokowym trwała 21 minut. Szliśmy bardzo powoli, bo spowalniały nas moje kamerki. Myślę, że można tę trasę pokonać w niecałą godzinę.
Bardzo dziękuję za dokładne info, nie byliśmy jeszcze w Tucepi, a być może będziemy ponownie w Makarskiej, można zaplanować sobie taki fajny spacer. Czekam na cd, jestem też ciekawa spaceru w drugą stronę Makarskiej, dokąd doszliście, co można zobaczyć, więc dalej będę zaglądać.Podobają mi się Twoje filmiki, a ten szum Jadranu, ach, zupełnie jakbym tam była, dzięki,czekam na więcej pozdrawiam Janka
A przy okazji chciałam zapytać czy byliście kiedyś w CRO w maju? Zastanawiamy się nad końcówką maja, co powiesz na ten termin?Woda pewnie jeszcze chłodna, ale chodzi głównie o spokój i spacery.Jak to widzisz?Wiem, wiem, pewnie, że trudno przewidzieć pogodę, ale czy warto zaryzykować? W tym roku byliśmy w Zaostrogu od 4 do 14 lipca, masakra!Powiedziałam, że już nigdy nie pojadę do CRO w sezonie! Czekam na Twoją opinię.
Też szedłem z Tucepi do Makarskiej przez ten lasek , 1,5 godz max żółwim tempem , szybciej się chyba nie da , bo jest zajebiście tam gorąco , myśmy szli we wrześniu w potwornym upale. Weżcie dużo wody i dobre buty , bo laczki mi się rozpłynęły..... i wracaliśmy taryfą.
maniust napisał(a):Też szedłem z Tucepi do Makarskiej przez ten lasek , 1,5 godz max żółwim tempem , szybciej się chyba nie da , bo jest zajebiście tam gorąco , myśmy szli we wrześniu w potwornym upale. Weżcie dużo wody i dobre buty , bo laczki mi się rozpłynęły..... i wracaliśmy taryfą.
janka.mik. napisał(a):A przy okazji chciałam zapytać czy byliście kiedyś w CRO w maju? Zastanawiamy się nad końcówką maja, co powiesz na ten termin?Woda pewnie jeszcze chłodna, ale chodzi głównie o spokój i spacery.Jak to widzisz?Wiem, wiem, pewnie, że trudno przewidzieć pogodę, ale czy warto zaryzykować? W tym roku byliśmy w Zaostrogu od 4 do 14 lipca, masakra!Powiedziałam, że już nigdy nie pojadę do CRO w sezonie! Czekam na Twoją opinię.
Mój pierwszy wyjazd do Cro był do Makarskiej właśnie w maju (od 22 do 31 maja 2013). Pogoda była różna, można się było opalać (choć nie było lampy z nieba), można było spacerować, można było jeździć na wycieczki. Wypłynęliśmy nawet na Fish Picnik. Temperatura wahała się pomiędzy 22-28 stopni. Natomiast woda faktycznie była jeszcze zimna. Ja zmusiłam się do pływania, no bo jak to, być nad Jadranem i się nie wykąpać. Ale zanurzenie się było niemiłe. Później, jak ciało przyzwyczaiło się do zimnej wody, to już było OK. Ja byłam zadowolona, bowiem nie lubię upałów, więc taka pogoda mi odpowiadała. Fakt, że trochę padało (ze dwa razy) i raz była nocna burza, ale w Cro nawet w środku sezonu pada, więc nie jest to wyznacznikiem. Natomiast w tym czasie turystów było bardzo niewielu, plaże puste, nikt koło nas się nie rozkładał. Także zwiedzanie bardzo uczęszczanych w sezonie miejsc (Dubrownik, Split, Trogir) nie było uciążliwe. Po pierwsze dlatego, że nie było upałów, a po drugie dlatego, że było (jak na te miejsca) niewielu turystów. Możesz to wszystko obejrzeć na filmikach w mojej relacji z tego pobytu, która jest tutaj W 2014 roku byłam w czerwcu w Omišu i pogoda była słoneczna, ale raz złapała nas burza w Splicie (wieczorem), temperatura już była wyższa od tej majowej, bo ok. 30-35 stopni a woda była rewelacyjna. Wchodziło się do niej praktycznie bez konieczności zamaczania. I ponoć była to najlepsza pogoda w Cro w 2014 roku, bowiem sezon 2014 był pogodowo nieudany. Relacja z tego wyjazdu jest tutaj Tegoroczny czerwcowy wyjazd to obejrzysz w tej relacji.
Serwis internetowy Cro.pl Chorwacja Online wykorzystuje pliki cookie i pokrewne technologie, które umożliwiają i ułatwiają Ci korzystanie z jego zasobów (np. utrzymują sesję użytkownika). Ponadto, pliki cookie mogą być założone i wraz z innymi metodami zbierania preferencji wykorzystywane przez naszych zaufanych partnerów w celu wyświetlenia Ci reklam spersonalizowanych oraz do celów statystycznych. Korzystając z serwisu wyrażasz jednocześnie zgodę na wykorzystanie plików cookie i treści spersonalizowane, możesz jednakże wyłączyć niektóre z plików cookies. Ewentualnie, możesz wyłączyć pliki cookie w opcjach swojej przeglądarki internetowej.
Jeśli masz u nas konto, możemy również przetwarzać wprowadzone przez Ciebie dane, które zostały zapisane w Twoim profilu (e-mail oraz nick użytkownika są niezbędne do posiadania konta, pozostałe dane są wprowadzane dobrowolnie). Nie musisz się jednak martwić, jakiekolwiek dane wprowadzone przez Ciebie do bazy cro.pl nie będą bez Twojej zgody przekazane innym podmiotom (poza sytuacjami, które są wymagane przez prawo) i służą jedynie do korzystania z serwisu cro.pl. Nie odsprzedamy więc Twojego e-maila ani innej zapisanej w profilu danej żadnemu zewnętrznemu podmiotowi. Szczegółowe informacje znajdziesz w polityce prywatności oraz Regulaminie.