Lubię wracać do miejsc, które znam, czyli czerwcowa Makarska
Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj! [Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Wreszcie o godzinie 16:15 dotarliśmy do Baškiej Vody. Wchodzimy do niej taką oto aleją, która jest zawieszona kilka metrów nad plażą.
Tutaj kończy się las, który towarzyszył nam wcześniej, a zaczynają się zabudowania.
To chyba hotel z basenem
Ale jazda. Z zapasowym rowerem A tak na poważnie, to chyba w ten sposób odprowadzane są rowery do rodzimej wypożyczalni, jeśli ten, kto rower wypożyczył np. w Baškiej Vodzie, zostawił go w innej wypożyczalni np. w Makarskiej.
Bardzo spodobał mi się ten Beach Bar
W Baškiej Vodzie mają nawet zjazd do wody dla niepełnosprawnych. Nigdzie indziej czegoś takiego nie widziałam.
Doszliśmy na cypelek, skąd podziwiamy widoki:
w kierunku Splitu
na Bašką Vodę
na plażę
na wyspę Brač
Tutaj ląd wyciąga się w stronę wyspy Brač
Znowu BV
Jakieś pływadełko
A tutaj niestety jakiś porzucony śmieć. Dobrze że zdarzały się bardzo rzadko.
Na cypelku posiedzieliśmy jakieś 40 minut i ruszyliśmy zobaczyć, jak wygląda centrum BV.
Super są te elektryczne deski. Ciekawe, czy umiałabym na niej jeździć.
Po prawej stronie mamy jakieś centrum handlowe, a po lewej ciągnie się plaża,
na którą można zejść po schodach.
Ponieważ niezbędna była nam toaleta, a znaki kierowały nas na plażę, zeszliśmy po tych schodach i faktycznie zaraz po prawej stronie natknęliśmy się na toalety (jeszcze bezpłatne).
Plaża nosi nazwę Nikolina.
Kawałek przeszliśmy się deptakiem przy plaży
i wyszliśmy z tej plaży innymi schodami na ulicę prowadzącą do centrum BV.
Ten pan już jedzie w kasku, nie tak jak ten w Krvavicy.
Góry przykryte są dalej czapą z chmur,
ale tutaj jakby się rozjaśniało.
Ładne te obrusy na stolikach. Podobają mi się te knajpki przy plaży.
Już widać port w BV
więc idziemy w jego kierunku.
cdn.
Ostatnio edytowano 15.12.2016 21:57 przez megidh, łącznie edytowano 1 raz
tyniolek napisał(a):chmurzyska Was jakoś nie opuszczały podczas tych wakacji
Faktycznie, jak na czerwiec, to sporo mieliście tych dni bez słoneczka
No nie było ich aż tak dużo, tylko tak się Wam wydaje, bo akurat ten opisywany przeze mnie pochmurny (ale z przebłyskami słońca) 13 czerwca ciągnie się już dosyć długo i można mieć wrażenie, że to było przez kilka dni. Ale te chmury były przepiękne. Podejrzewam, że gdyby nie było chmur, to temperatura nie pozwoliłaby nam na tak długi spacer. Pewnie zaleglibyśmy gdzieś po drodze na którejś z mijanych prześlicznych małych plażyczek i tam doczekalibyśmy do wieczora. Jak to mówią, coś na coś. Co do braku słoneczka, to w sumie nie było go tylko: - 10 czerwca do godziny 14-tej i w tym czasie też trochę pokropiło (wtedy poszliśmy do Muzeum Muszli w Makarskiej, na cmentarz w Makarskiej i do górnego Tučepi) - 12 czerwca od godziny 15 (wtedy było oberwanie chmury i powódź w naszym hotelu) - 13 czerwca cały dzień, ale było bardzo ciepło i w tym dniu odbywał się nasz spacer do Baškiej Vody. Reszta naszego pobytu była słoneczna.
janka.mik. napisał(a):Cieszę się, że będzie jeszcze Baska Voda część 2
Będzie, tylko proszę o trochę cierpliwości, bo mi się nagromadziło sporo innej roboty.
W Baškiej Vodzie nie można się zgubić, bowiem często spotykamy takie mapy tego miasteczka.
W drodze do portu mijamy kościół Św. Mikołaja.
Tutaj chyba powstanie ekskluzywny hotel.
Po lewej uliczna wypożyczalnia rowerów. A ten facio na wprost to ma power, nie dość że pcha wózek, to jeszcze niesie swoją kobietę
Ależ szeroki ten deptak się zrobił.
W porcie stoi osławiony "Bibe"
Ławeczki ustawione wokół pnia tego olbrzymiego drzewa zachęcają do odpoczynku. Cień tutaj jest zapewniony.
W tym miejscu na tablicy pod palmą znajduje się rozkład jazdy autobusów, który przestudiowaliśmy i wyszło nam, że autobus do Makarskiej będziemy mieć za 15 minut.
Moje towarzystwo usiadło na ławce
i stwierdzili, że już się nigdzie nie ruszają, a ja poszłam na krótki obchód okolic portu.
Pomnik Św. Mikołaja.
Wyczytałam na stronie domowej Baškiej Vody, że aż 12 mieszkańców tego miasta zostało księżmi oraz że z powodu swojej tradycji religijnej, podczas panowania władz komunistycznych miejscowość ta nazywana była Małym Watykanem.
Statek Papa, którym na fish picnic płynęła Ewa (CROnikiCROpka) wrócił do portu z dzisiejszego rejsu.
Jakby wulkan dymił.
Ten labek dokładnie taki, jak mój.
Porównajcie z moim Forrestem
Minęło już 15 minut, a autobusu nie ma. Minęło kolejne 15 minut i nic. Zaczęliśmy się trochę denerwować. Podeszłam ponownie do rozkładu jazdy i znów zaczęłam go studiować. Tym razem zwróciłam uwagę na to, że niektóre godziny są wydrukowane wytłuszczoną czcionką a inne zwykłą. Ten nasz był wydrukowany zwykłą czcionką. Tych wydrukowanych pogrubioną czcionką było zdecydowanie mniej. Po zastanowieniu doszłam do wniosku, że na przystanek przy porcie zjeżdżają tylko te autobusy oznaczone pogrubioną czcionką a pozostałe zatrzymują się w Baškiej Vodzie przy Jadrance. Przeszłam na drugą stronę ulicy, aby na stojącej tam mapie zobaczyć w którym miejscu przy Jadrance znajduje się przystanek autobusowy i czy daleko będziemy musieli do niego iść. Jak stałam przed mapą, to mężczyzna, który pił piwo w znajdującym się obok ogródku piwnym powiedział, że nas obserwuje od dłuższego czasu i że chyba czekamy na autobus, ale on tutaj nie przyjedzie i że musimy iść na Jadrankę. A więc potwierdził moje dedukcje. Podziękowałam i poszłam przekazać te informacje Gośce i Waldkowi. No zadowoleni to oni nie byli, ale wyjścia nie mieli. Trzeba było wstać z ławeczki i przejść do Jadranki, a droga wiodła pod górę. Na poprawienie humorów zafundowaliśmy sobie jeszcze lody. Ja z ciekawości wzięłam lawendowe, ale szału nie było.
Od portu do Jadranki wolnym krokiem doszliśmy w pół godziny.
Idąc wzdłuż Jadranki spoglądaliśmy jeszcze na zabudowania Baškiej Vody.
Doszliśmy do przystanku. A gdzie te slane srdele Pozostał po nich tylko napis.
Chyba się wypogadza i może jutro będzie słonecznie.
Już jesteśmy w Makarskiej
Do hotelu wróciliśmy o godzinie 18:40, więc nasza dzisiejsza wyprawa trwała w całości 8 godzin i 40 minut. Mapy Google pokazują, że przeszliśmy 10 kilometrów. Wycieczka była fantastyczna i jeśli ktoś lubi chodzić, to serdecznie polecam spacer z Makarskiej do Baškiej Vody nad brzegiem Jadranu.
Super wycieczka...alternatywa z autobusem the best. Ja myślałem żeby pójść tam i z powrotem piechotką ale wówczas mysielibysmy to oblecieć szybciutko zeby nas noc nie zastała. Co do zjazdu dla niepełnosprawnych to fajna sprawa tylko ktoś mógłby go czyścić z tych kamyków...w Makarskiej widziałem ręczną windę (krzesełko) do morza i kilka osób korzystało.
Byłam bardzo ciekawa czy pojedziecie z tego przystanku autobusowego przy marinie, ponieważ podczas naszego pobytu w BV NIGDY nie widzieliśmy tam żadnego autobusu podjeżdżały nieraz małe busiki, które zabierały ludzi do Makarskiej, albo dalej.My, jak chcieliśmy gdzieś wyjechać, to zawsze szliśmy na ten przystanek do góry Piękny spacer, podziwiam, że tak daleko szliście
Ostatnio edytowano 16.12.2016 11:40 przez janka.mik., łącznie edytowano 1 raz
Edi1012 napisał(a):Super wycieczka...alternatywa z autobusem the best. Ja myślałem żeby pójść tam i z powrotem piechotką ale wówczas mysielibysmy to oblecieć szybciutko zeby nas noc nie zastała.
Nasze początkowe założenia też były takie, że wracamy na nogach. Ale wyszło inaczej. Jak już wcześniej napisałam, gdybyśmy wracali na nogach, to pewnie w Makarskiej bylibyśmy późno w nocy. Powrót autobusem faktycznie the best. Tanio, szybko i wygodnie.
Edi1012 napisał(a):Co do zjazdu dla niepełnosprawnych to fajna sprawa tylko ktoś mógłby go czyścić z tych kamyków...w Makarskiej widziałem ręczną windę (krzesełko) do morza i kilka osób korzystało.
Może przed rozpoczęciem sezonu została oczyszczona Ja windy w Makarskiej nie widziałam, w którym miejscu ona się znajduje
janka.mik. napisał(a):Byłam bardzo ciekawa czy pojedziecie z tego przystanku autobusowego przy marinie, ponieważ podczas naszego pobytu w BV NIGDY nie widzieliśmy tam żadnego autobusu podjeżdżały nieraz małe busiki, które zabierały ludzi do Makarskiej, albo dalej.My, jak chcieliśmy gdzieś wyjechać, to zawsze szliśmy na ten przystanek do góry
I nawet nie udało się Wam zobaczyć autobusu przy marinie na naszych fotkach, bo niestety dla nas autobus także nie zjechał do centrum Baškiej Vody.
janka.mik. napisał(a):Piękny spacer, podziwiam, że tak daleko szliście
Dzięki za ten podziw. Ja to podziwiam Gośkę, że z nami tak daleko zaszła, bo my z mężem to bardzo lubimy piesze wycieczki. Ja w ramach treningu codziennie do pracy chodzę na nogach o każdej porze roku, więc mam wprawę.
A wieczorkiem tradycyjnie poszliśmy na plażę oglądać zachód słońca.
Jak słońce zaszło to przeszliśmy na półwysep Sv. Petar i stamtąd podziwialiśmy oświetloną Makarską, której światła pięknie odbijały się w falach Jadranu.
Wracaliśmy deptakiem przy plaży. Zaraz na początku plaży Donja Luka, tuż przy wyjściu z półwyspu Sv.Petar znajduje się taka knajpka,
której uroku dodaje zmieniająca kolory iluminacja świetlna. Bardzo fajnie to wygląda.
Tej nocy księżyc był w pełni.
Na deptaku spotkaliśmy młodych ludzi, którzy jeździli na elektrycznych deskach. Zaczęliśmy z nimi rozmawiać i wypytywać, czy trudno się na tym jeździ, a oni zaproponowali, żebyśmy spróbowali. Oczywiście tylko ja się zdecydowałam, bo moje towarzystwo zdecydowanie woli przypatrywać się z boku, niż samemu spróbować. No cóż, raz kozie śmierć. Stanęłam na tej desce, ale równowagi utrzymać nie potrafiłam. Żeby na tym jeździć, to trzeba się tego nauczyć, tak jak jazdy na rowerze. Ale śmiechu było przy tym co niemiara. Bardzo wesołe zakończenie tego dnia.
Winda dla niepełosprawnych znajdowała sie na przeciwkl hotelu Biokovka...betonowy "cypel" z recznym krzesełkiem dla nniepełnosprawnych... w tym filmiku w 40 sekundzie go widac.