11 czerwca 2016
Dubrownik - idziemy na plażę BužaJakieś dwa lata temu trafiłam w YT na filmik z występu Gorana Karana w Dubrowniku. Występ ten odbył się za murami Starego Miasta na plaży Buža. Trochę czasu zajęło mi ustalenie, że ten koncert właśnie tam się odbył. Przewertowałam internet, ale tam niestety nie znalazłam nic na ten temat miejsca odbycia się tego koncertu. Dopiero dokładne obejrzenie
tego filmiku pozwoliło mi na ustalenie szczegółów tego miejsca no i potem już jakoś poszło.
Od tego czasu zapragnęłam zobaczyć to miejsce na własne oczy, dlatego wybierając się do Dubrownika włączyłam to miejsce do planu naszego zwiedzania.
Już wędrując po murach widziałam z góry plażę Buža, a właściwie dwie plaże: Buža II i Buža I - w takiej kolejności ogląda się je idąc po murach we właściwym kierunku ruchu.
Buža II
Buža I
Po zejściu z murów skierowaliśmy właśnie tam swoje kroki, aby wypić kawę (ja) i piwo (Waldek z Gosią) w tak sympatycznym miejscu.
Z murów miejskich zeszliśmy przy bramie Pile, więc żeby dojść do plaży Buža musiliśmy przejść prawie przez całą Starówkę.
Rozpoczęliśmy spacerek przez Stradun.
Trochę gęsto się tu zrobiło (chyba jakieś wycieczki wchodziły lub wychodziły z Klasztoru Franciszkanów)
ale za chwilę już było luźniej.
Doszliśmy do Kolumny Orlanda, stojącej przed kościołem Sv.Vlaha,
przy której obowiązkowo zmierzyliśmy swoje łokcie
Kolumna Paladyna Rolanda została wykonana przez Antuna Dubrovćanina w roku 1418.
W czasach Republiki Dubrownickiej (1358-1809) długość prawego przedramienia Orlanda służyła jako oficjalny wyznacznik miary, tzw. łokieć dubrownicki, mierzący 51,2 cm. Nikt z nas nie ma takiego długiego przedramienia. Nic dziwnego, że dubrowniczanie się bogacili, skoro mieli taką miarę.
Ruszyliśmy dalej.
Przeszliśmy wzdłuż Pałacu Rektorów
i minęliśmy Katedrę (po prawej)
Za Katedrą skręciliśmy w pierwszą wąską uliczkę
która doprowadziła nas do murów miejskich i do dziury w murze (ponoć nazywa się ją drzwi Św. Szczepana), która okazała się wejściem na plażę Buža.
Wyczytałam w internecie, że w dialekcie buža oznacza właśnie dziurę.
Ani po drodze, ani przy samym wejściu na plażę nie ma żadnych oznaczeń i jeśli ktoś nie wie, że za tą dziurą znajduje się plaża, to przejdzie koło niej i nawet się nie zainteresuje, co to za dziura.
Ale my wiedzieliśmy gdzie idziemy, więc weszliśmy w dziurę.
Na ścianie korytarza w dziurze od razu przeczytaliśmy napis, że plaża ta nie jest dla nudystów.