napisał(a) tompie68 » 28.10.2013 16:42
Następny dzień upłynął również z przygodami. Były to jednak dla nas niemiłe przygody. Jako, że dnia poprzedniego nie zdążyliśmy zobaczyć Ulcinij zaimprowizowany na szybko plan zakładał zwiedzanie tego zabytkowego miasta a następnie wyskok do Szkodry w Albanii. I już wsiadamy w samochód, już jedziemy aż tu nagle ... na przedmieściaćh Ulcinij jak nie rozpęta się ulewa. W pewnej chwili musiałem stanąć bo nic nie było widać. Nie zrażeni jednak tym chwilowym załamaniem pogody, po ustaniu deszczu udaliśmy się w kierunku miasta. Nie doceniliśmy jednak tego jak kapryśna potrafi być niekiedy aura i jakie potrafi płatać figle. Już kiedy szukaliśmy miejsca do zaparkowania, a muszę zaznaczyć, że w tym mieście jest to trudne zajęcie z tej przyczyny, że wszyscy stają gdzie popadnie, znowu zaczęła się ulewa. Miejsce w końcu znaleźliśmy na górce skąd rozciągał się piękny widok na morze i tam przeczekaliśmy kolejną ulewę.
Tu zaparkowaliśmy samochód
Kluczenie po wąskich uliczkach były utrudnione również przez to, że wszędzie było pełno ludzi uciekających z plaży.
W pośpiechu opuszczona plaża
Amatorów kąpieli jednak nie brakuje
Morze w deszczu
Uliczka przy plaży podczas jednej z przerw w deszczu
My jednak postanowiliśmy, pomimo wszelkich przeciwności udać się na zwiedzanie. Już w mieście jeszcze trzy razy deszcz a trafniej byłoby powiedzieć, że potworna ulewa nie dawała o sobie zapomnieć. W konsekwencji doszliśmy po schodach tylko na początek starego miasta. Przy wyjściu ze schodów znajduje się tablica z informacją, o dziwo również po polsku - "Najpiękniejszy widok na Starym Mieście" i rzeczywiście informacja jest jak najbardziej prawdziwa.
A widoki te można podziwiać z okienek w tych murach
Przy kolejnej nastąpiła szybka ewakuacja do samochodu. Ale w pewnym momencie znów zaczęło lać uniemożliwiając dalszą drogę. Pani w sklepie była tak miła, że pozwoliła nam przeczekać. Na marginesie dodam, że tak długiej i intensywnej ulewy w Polsce jeszcze chyba nie przeżyłem (ponad 40 minut oczekiwania a woda się lała jak z wiadra). W sumie całe oczekiwanie w deszczu zajęło nam ponad dwie godziny także do samej Szkodry już nie dotarliśmy.
Pozdrawiam i zapraszam na ciąg dalszy Tomek