I jak tu nie kochać Bałkanów! Nie wychodząc z domu przyswajam kilka języków na raz!
Najpiękniejsze jest - marzyć. A co się z tego potem wykluje - inna sprawa. Byle chcieć marzyć...
Ale taki pasztet - poważna i marzycielska sprawa. No bo dlaczegóżby leciała ślinka po (siwej!) brodzie...
Pozdrawiam!
P.