Szybko docieram do pierwszych pól śnieżnych. No, tak - to północna strona grani...
jacek73 napisał(a):Wojtku jestem w Twoich relacjach jestem choć nie zawsze się ujawniam,siedzę tak cichaczem w rogu na końcu żeby nie przeszkadzać a zachwycać się tym czym się dzielisz
andeo napisał(a):Wojtku,już już miałam nadzieję ,że może jednak uda mi się wejść na Bobotov kuk,ale po opisie Twojej przygody ,o ryzyku..hmmm to dla mnie chyba niemożliwe...tym bardziej, że jak bym się zdecydowała ,to tez pod koniec czerwca i to z córką (15 lat) ..więc pewnie śnieg byłby na bank
andeo napisał(a):Ruszyłeś o 6 rano,a o której byłeś na szczycie?
andeo napisał(a):wspomniałeś że raczej od Crnego Jezera nie zdecydowałeś się wyruszyć,dlaczego?jest gorzej,trudniej?
andeo napisał(a):obierzemy krótszą trasę,to ja jeszcze czekam ile mniej więcej zajmuje wejście na szczyt ,nie musi być dokładnie
andeo napisał(a):w sprzyjających warunkach pogodowych całkiem znośna wyprawa i dla nas możliwa ,cieszę się ,może kiedyś się uda,wziąć sobie nocleg np w Żabljaku i z rana wyruszyć...bardzo bym chciała.
te kiero napisał(a):nasi rodacy, dwie rodzinki (widać ludzie gór) w tym roku tam się wybierali z campu Ivan Do; najmłodsze miało z 6lat... raczej wrócili, więc tak źle nie było
Franz napisał(a):
Okazuje się, że to kilkunastoosobowa grupa Chorwatów z czarnogórskim przewodnikiem. ... Z ciekawością wypytują mnie o dotychczasowe dokonania, potem pytają, czy byłem również w chorwackich górach.
- Górach? To wy tam macie w ogóle jakieś góry?
- No, jakże! Velebit, Paklenica, wspaniałe miejsca.
Jakoś mi się Chorwacja z morzem głównie kojarzy.
- Musisz koniecznie przyjechać do nas. Zobaczysz, spodoba Ci się.
Powrót do Czarnogóra - Црна Гора