Czarnogóra od gór do morza: Kotor, Perast, Herceg Novi

Doman73 napisał(a):Fakt nie dolina tylko przełęcz..

Większość dróg na przełęcze prowadzi dolinami, więc nie dziwię się, że użyłeś takiego słowa.
Tutaj akurat jest jeden z nielicznych wyjątków, kiedy dolina jest tak szeroka, że już pod to miano raczej nie podpada.

Pozdrawiam,
Wojtek

Spodobały mi się zdjęcia, na youtube oglądałem film, chetnie bym się tamtędy przejechał, nie wiem tylko czy na pewno da radę tam wjechac moje auto. Mam sedana bez koła zapasowego, a na szutrze łatwiej o przebicie opony...

Doman73 napisał(a):Spodobały mi się zdjęcia, na youtube oglądałem film, chetnie bym się tamtędy przejechał, nie wiem tylko czy na pewno da radę tam wjechac moje auto. Mam sedana bez koła zapasowego, a na szutrze łatwiej o przebicie opony...

Bez koła zapasowego??..

Wiele razy już musiałem zmieniać koło. Najczęściej opona się przebijała na zwykłym asfalcie.

Pozdrawiam,
Wojtek

Mam zestaw naprawczy...
W tej wersji auta brak kola zapasowego...

Doman73 napisał(a):Mam zestaw naprawczy...
W tej wersji auta brak kola zapasowego...

W przypadku słabego silnika, lepiej ze wschodu na zachód. W przypadku słabych hamulców - odwrotnie.
Skoro powyższe Cię nie dotyczy, a masz wszystko do naprawy opon, każdy kierunek jest dobry.

Jeśli lubisz również spacery, to z okolic Sedla można zrobić przyjemne spacery.

Pozdrawiam,
Wojtek

Dzieki

Dzień piąty

Około 5:30 wyruszam w trasę. Głównym celem jest po prostu rozpoznanie gór, których w ogóle nie znam. Przy tej okazji mam zamiar wejść na najwyższy ich wierzchołek, jakim jest Zekova Glava.

Po półgodzinie zza zielonych grzbietów wysuwają się dalekie skaliste szczyty. Dwaj bliźniacy, to Komovi; z innymi mam większy problem. Tymczasem w dole zostaje katun Vranjak i nawet dostrzegam swój samochód.

Franz napisał(a):Dwaj bliźniacy, to Komovi...

Wychodzi na to, że jestem spod znaku Komovi ...

Odpowiem Sławkowi, mam nadzieję, że jeszcze zdążę ... życie mnie troszkę zatrzymało ...

wajheczka napisał(a):Jeszcze pytanko do Plavc pisałem do Adama i odpisał ze czas przejścia z Vusnaje na maja Jezierce i s powrotem wyniesie ok. 14 godz czyli jak zacznę rano np. o 5 to powinienem się wyrobić.

I to się zgadza, jeśli liczyć od "parkingu" za meczetem w Vusanje.





Ale jeśli masz samochód z mocnym zawieszeniem i najlepiej z napędem 4x4, możesz podjechać ( tak jak my to zrobiliśmy) aż do gospodarstwa Vusanjski Zastan. Jedziesz od parkingu wgłąb doliny Ropojany, w kierunku na Theth, mijasz Oko Skakavicy,



za kolejnym drogowskazem



wybierasz na rozstajach lewą drogę - stromo w górę i potem stromo w dół, trawersując szeroką kamienistą drogą do gospodarstwa.



Tam można zostawić samochód - gospodarz jest bardzo miły, mówi po albańsku i trochę po sersku , uwielbia wszelkie mapy i doskonale zna okolicę.



Idąc za znakami trzeba ich bardzo pilnować - ścieżka idzie jakby mniej oczywistym ukształtowaniem terenu.
Po ok.5 minutach od gospodarstwa duży kamień, na nim oznakowanie 6 h.



Czyli jakby nie liczyć, z powrotem wychodzi 10 ... Czy realne jest podejść i wrócić stąd w 4 godziny ... ?
Dla Młodych pewnie tak

Po ok 10 min. szlak się rozdwaja - w lewo na Maja Rosit, w prawo (prosto ) na Maja Jezerce.

wajheczka napisał(a):Ile wam zajęło na kolate w obie strony

Z parkingu w Vusanje tam i zp powrotem 10 godzin licząc 20 minut na szczycie i 40 minut łącznych odpoczynków. Ale to tempo pięknych pięćdziesięcioletnich ...

wajheczka napisał(a):czy jest tam jakiś wybór noclegów np. w Gusinje lub Plav. Mam na myśli czy jest parę tylko ofert noclegów czy więcej interesuje mnie te w przedziale od 10 e w zwy z wiadomo wszystkich tam ofert noclegów nie sprawdzaliście ale patrząc z zewnątrz to można wywnioskować czy to nocleg drogi czy ten tańszy , bo droższe to pewnie bez problemu są. Jadę tam nie sam i nie winem czy koledze będzie odpowiadać cena np. 18 e

oraz czy wiecie coś o jakimś polu namiotowym.

W samym Gusanje nie widziałem, był bardzo wypasiony hotel przy Alipashini izvori - ale nieczynny. W samym Plav jest bardzo sympatyczne pole namiotowe nad brzegiem jeziora - my wybraliśmy hotel w Gusanje z powodów logistycznych - czas wyliczony co do godziny. Jest tam też jakiś hotel, miejsce jest dość popularne.

Pozdrawiam !
Przede wszystkim przemiłego Gospodarza wątku za użyczenie miejsca
Piotrek

plavac napisał(a):Wychodzi na to, że jestem spod znaku Komovi ...

To tak, jak moja córka.
Dawno temu w jakimś antyhoroskopie czytałem, że pod tym znakiem gaduły się rodzą.

plavac napisał(a):Odpowiem Sławkowi, mam nadzieję, że jeszcze zdążę

Ale żeś tęsknotę rozbudził...

plavac napisał(a):życie mnie troszkę zatrzymało ...

Mam nadzieję, że nie za bardzo przydeptało...

Pozdrawiam,
Wojtek

Dziękuję za info. Ja 27 pojechałem na Plitwickie dziś zjadłem dinare i właśnie dorwałem neta. Kolata w planie koło 3 czerwca. Pozdro.

wajheczka napisał(a):Ja 27 pojechałem na Plitwickie dziś zjadłem dinare i właśnie dorwałem neta. Kolata w planie koło 3 czerwca.

Trzymam kciuki za udaną wyprawę!
Widać tam jakiś śnieg na szczytach gór w pobliżu?

Pozdrawiam,
Wojtek

Franz napisał(a):

plavac napisał(a):Wychodzi na to, że jestem spod znaku Komovi ...

To tak, jak moja córka.
Dawno temu w jakimś antyhoroskopie czytałem, że pod tym znakiem gaduły się rodzą.

No co Ty - to był prawdziwy horoskop...

Franz napisał(a):Ale żeś tęsknotę rozbudził...

Опрости ми ...

Franz napisał(a):

plavac napisał(a):życie mnie troszkę zatrzymało ...

Mam nadzieję, że nie za bardzo przydeptało...

No, chciało - alem strzymał

Franz napisał(a):

wajheczka napisał(a):Ja 27 pojechałem na Plitwickie dziś zjadłem dinare i właśnie dorwałem neta. Kolata w planie koło 3 czerwca.

Trzymam kciuki za udaną wyprawę!

Gratuluję Dinary! Trzymam kciuki tak jak Wojtek !

Pozdrawiam !

Dziś na dinarze to pod szczytem były ze trzy płaty śniegu w zagłębieniach. W planie jest jeszcze między innymi dumitor i Maglić. Wogule w planie jest objazduwka cro mne i bih tak ze 20 dni. Zobaczymy co z tego wypali Pozdro.

Dziękuję. Jak by nie pies (towarzyszył mi od początku na szczyt i z powrotem) to bym tam nie doszedł ale to opiszę jak wrócę. Ogólnie to narazie upałów tu nie ma i prawie zero tłoku. Pozdro wszystkim.

wajheczka napisał(a):Dziękuję. Jak by nie pies (towarzyszył mi od początku na szczyt i z powrotem) to bym tam nie doszedł ale to opiszę jak wrócę. Ogólnie to narazie upałów tu nie ma i prawie zero tłoku. Pozdro wszystkim.

Piękne plany Szczęście masz - powinno się udać!
Piotrek