napisał(a) Franz » 06.11.2022 18:16
Wąska droga prowadzi kilkoma serpentynami coraz wyżej, aż do przysiółka Vrbanj. Na szczęście nie spotykam nikogo z przeciwka, bo to wymuszałoby konieczność cofania się do którejś z rzadkich mijanek. Tu kończy się asfalt i muszę się zdecydować na jedną z dwóch szutrowych dróg – najpierw wybieram niewłaściwą, więc po chwili wracam, obierając drugi wariant. Kiedy spotykam kobietę z taczką, zatrzymuję się, żeby się upewnić, co do słuszności wyboru.
- Kako ste? - pani się rozpromienia całą twarzą.
Przyznaję się do dobrego samopoczucia i pytam o Subrę. Tak, pani potwierdza, to jest ten kierunek, więc w sumie po trzech kilometrach szutru dojeżdżam na sympatyczne polje, parkując w pobliżu sterty drewna.