Czarnogóra od gór do morza: Kotor, Perast, Herceg Novi

tompie68 napisał(a):W miarę możliwości staram się nadganiać i czytać i oglądać.

widzę, że towarzyszysz mi w coraz to nowych wątkach.

Pozdrawiam,
Wojtek

Franz napisał(a):

tompie68 napisał(a):W miarę możliwości staram się nadganiać i czytać i oglądać.

widzę, że towarzyszysz mi w coraz to nowych wątkach.

Pozdrawiam,
Wojtek

Szczególnie tych górskich
Pozdrawiam Tomek

tompie68 napisał(a):Szczególnie tych górskich

To większość z tego, co opisuję na forum. Chociaż trafiają się i takie, w których po górach w ogóle nie wędruję.

Pozdrawiam,
Wojtek

Waham się. Z jednej strony jestem bardzo blisko szczytu i szkoda by było rezygnować. Z drugiej... ryzyko jest spore. Nie wyplątałbym się z tej mokrej masy śniegu, jeśli ta zdecyduje się nagle ruszyć po stromym stoku. Wtedy nie mam żadnych szans - znajdą mnie kiedyś pod ścianą...

Przeważa jednak żyłka zamiłowania do niekoniecznie bezpiecznych przygód. Ruszam, chociaż bardzo ostrożnie. Nogi chwilami wpadają w śnieg po kolana, czekan wchodzi jak w masło. Stawiam duże kroki, by uniknąć efektu podcięcia białej masy, robię to jednak powoli, starając się nie naruszyć wątpliwej równowagi śnieżnej pułapki. O pstrykaniu fotek nie ma mowy - całkowita uwaga poświęcona ryzykownemu trawersowi...

Udało się. Przeszedłem, zdając sobie sprawę, że w drodze powrotnej czeka mnie dokładnie to samo...
Ale póki co - mogę nacieszyć się zdobyciem najwyższego szczytu Durmitoru, z niejasnych względów uznawanego za najwyższy szczyt Czarnogóry.

To Czarne Jezioro na przedostatnim zdjęciu?

DarCro napisał(a):To Czarne Jezioro na przedostatnim zdjęciu?

Brawo!
Jak najbardziej. Żabljak w oddali.

Pozdrawiam,
Wojtek

Nie sądziłem, że ten szczyt widać z Żabljaka.
Na mapie jakoś daleko od niego mi się zdawał.

DarCro napisał(a):Nie sądziłem, że ten szczyt widać z Żabljaka.
Na mapie jakoś daleko od niego mi się zdawał.

Jak widać, widać.
Fakt, że jest to spora odległość, zadecydował o tym, że nie poważyłem się wchodzić na Bobotov kuk od Czarnego jeziora, tylko z Sedla.

Pozdrawiam,
Wojtek

Durmitor w planach
Ale jak wiemy, Bobotov kuk nie jest już najwyższym szczytem Czarnogóry. Została nim Zla Kolata w Górach Przeklętych, przewyższająca go o 11 metrów.
Chociaż, znając Bałkany, kto wie, ile zmian topograficznych jeszcze przed nami ...

Zdjęcia - przecudne !

Pozdrawiam

plavac napisał(a):Ale jak wiemy, Bobotov kuk nie jest już najwyższym szczytem Czarnogóry. Została nim Zla Kolata w Górach Przeklętych, przewyższająca go o 11 metrów.

Ale już oficjalnie?
Bo czytałem kiedyś, że niższy od niej Bobotov kuk jest uważany oficjalnie za najwyższy ze względów... politycznych.

plavac napisał(a):Zdjęcia - przecudne !

Słabsze od tych z Bośni i Hercegowiny, ale - dziękuję za odwiedziny.

Pozdrawiam,
Wojtek

Franz napisał(a):

plavac napisał(a):Ale jak wiemy, Bobotov kuk nie jest już najwyższym szczytem Czarnogóry. Została nim Zla Kolata w Górach Przeklętych, przewyższająca go o 11 metrów.

Ale już oficjalnie?
Bo czytałem kiedyś, że niższy od niej Bobotov kuk jest uważany oficjalnie za najwyższy ze względów... politycznych.

I rzeczywiście panuje tu niezły galimatias. Typowo bałkański. Niemniej jednak do Korony Bałkanów zalicza się Zlą Kolatę. Może od 2009 r, kiedy to utworzono Nacionalni Park Prokletije i uznano, że szczyt leży w Czarnogórze i to podobno w całości , granica ma przebiegać po zboczu poniżej wierzchołka... Czas pokaże.

Franz napisał(a):

plavac napisał(a):Zdjęcia - przecudne !

Słabsze od tych z Bośni i Hercegowiny, ale - dziękuję za odwiedziny.

Nie odmawia się takiemu zaproszeniu

plavac napisał(a):I rzeczywiście panuje tu niezły galimatias. Typowo bałkański. Niemniej jednak do Korony Bałkanów zalicza się Zlą Kolatę. Może od 2009 r, kiedy to utworzono Nacionalni Park Prokletije i uznano, że szczyt leży w Czarnogórze i to podobno w całości , granica ma przebiegać po zboczu poniżej wierzchołka... Czas pokaże.

Opisywany wyjazd miał miejsze w 2006r.
W Prokletije też dojedziemy, chociaż nie będzie Zla Kolata.

plavac napisał(a):Nie odmawia się takiemu zaproszeniu

Zdaję sobie sprawę, że masz mniej czasu ode mnie. Tym bardziej doceniam, że skorzystałeś z zaproszenia.
Ja się na filozoficzne dywagacje nie dałem wyciągnąć.

Pozdrawiam,
Wojtek

Planowałem wejść jeszcze na sąsiedni szczyt, ale że to zwykły "noname" - Bezimeni vrh - to w tych nadzwyczaj ryzykownych warunkach dam sobie spokój. Kilka chwil spędzam na wierzchołku, po czym ruszam w drogę powrotną.
Czekan do rąk, dusza na ramię i powolutku, ostrożnie...

Durmitor jest tak piękny, leży w samym środku Czarnogóry- aż żal, że Bobotov stracił pierwszeństwo. Nie umniejszając oczywiście urodzie Górom Przęklętym, był pięknym symbolem ...

Ale tak jak pisałem wcześniej - kolega, z którym wychodziliśmy na Kolatę, był poirytowany, że już drugi raz zdobywa do Korony najwyższy szczyt Montenegro. Dokuczaliśmy mu, że nie ostatni ... I kto wie, co to jeszcze w życiu się nam przydarzy

Wolny czas o tej porze roku to istotnie dla mnie towar delikatesowy Ale ileż można żyć bez powietrza

Pozdrawiam ( starając się wędrować razem ).
Piotrek

plavac napisał(a):Durmitor jest tak piękny, leży w samym środku Czarnogóry

Może nie tak całkiem w środku, ale Czarnogóra jest taka mała, że tam prawie wszystko leży jednocześnie w środku i na obrzeżu.

Pozdrawiam,
Wojtek