napisał(a) CalaLuna » 21.11.2010 23:13
wycieczka do Monastyru Ostrog. Przygotowaliśmy się psychicznie do niej, a szczególnie do drogi na końcowym odcinku. Rzeczywiście adrenalina podskoczyła, na szczęście nie mijaliśmy się z autokarem. Za to od dolnego monastyru na górę prowadzi nowa droga, wyremontowana, wąska, ale z zabezpieczeniami. Sam Monastyr nieco rozczarował - spodziewałam się czegoś więcej we wnętrzu, w tej skale. W małej kapliczce leży ciało sw Wasyla /Ostrogskiego - czuwa tam zakonnik nakłaniający do pocałowania świętego obrazu z Wasylem. Nieco wystraszył rodzinkę Włochów przed nami.
Aha, mieliśmy też śmieszną sytuację w drodze powrotnej. Przy dolnym klasztorze jest krzyżówka i wykonany z kartonu znak Podgorica w lewo ileś tam kilometrów. Coś nas podkusiło, i pomknęliśmy w lewo zamiast tak jak przyjechaliśmy w prawo - nowa asfaltówką, szeroką pólka zboczem góry - wszystko byłoby ok gdyby droga nie kończyła się po jakiś 5 km. Dalej pojechaliśmy na azymut w dół wąską szosą na jeden samochód bez mijanek - nie wiem jak udało nam się wrócić, bo nawet nie pobłądziliśmy, ale strach był. że coś nam wyjedzie i będzie klops.