Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Czarnogóra 2000

Całkowita liczba ludności w Czarnogórze to 623 000 osób, przy czym gęstość zaludnienia w tym kraju wynosi 45 osób na jeden kilometr kwadratowy. Kraj ten jest aż 23 razy mniejszy od Polski. Aż 231 osób w przeliczeniu na 1000 osób w Czarnogórze posiada broń palną.
jan_s1
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5432
Dołączył(a): 08.01.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) jan_s1 » 23.03.2009 17:20

Na wszelki wypadek przypominam, że tekst był pisany w roku 2000 i nie dokonałem w nim prawie żadnych zmian.

Tak więc nasza, tzn czeska dziennikarka podnosiła niezwykłe walory turystyczne, w tym również ceny w Czarnogórze uznała za kilkakrotnie niższe. Z kontekstu należałoby się domyślać, że jako kraj porównawczy miała na myśli Chorwację. "Kilkakrotnie niższe" to termin może niezbyt precyzyjny, ale jednak matematyczny. Z doświadczenia wiem, że jak kobieta używa określeń matematycznych, to należy podchodzić do tego z pewną rezerwą. Niech mnie Bóg broni, żebym miał w tak prymitywny sposób napadać na kobiety - za bardzo Je szanuję - choć szacunek ten nie wypływa rzecz jasna z faktu, że kobiety posiadły jakieś szczególne talenty matematyczne. Wręcz przeciwnie... :)
Tak, czy owak, postanowiłem "odkryć" Czarnogórę. Z Makarskiej do Dubrownika jest 160 km i potem jeszcze ok. 50 km do granicy z Czarnogórą. Wybrzeże Czarnogóry ma ok. 200 km długości i miałem zamiar przejechać je całe aż do granicy z Albanią, po czym tego samego dnia wrócić do Makarskiej. Tym razem wyjechaliśmy o świcie, czyli około 6 rano. Chorwacja turystyczna kończy się praktycznie kilka kilometrów za Dubrownikiem, a potem im bliżej granicy, tym większa pustynia i głusza. Stosunki między obydwoma krajami wyglądają na nieistniejące: w Chorwacji nie widziałem ani jednego samochodu z tabliczką YU. W Czarnogórze natomiast izolacja jest prawie zupełna - przez całą drogę tylko jeden samochód z rejestracją czeską. I to wszystko.
jerzy26
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 270
Dołączył(a): 23.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) jerzy26 » 23.03.2009 18:11

jan_s1, ja byłem w Budvie i Kotorze w 2006 roku, cudowny kraj, dużo Polaków i Serbów, ale pisz dalej!!!!!!
pozdrowienia jerzy26 :lol:
jan_s1
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5432
Dołączył(a): 08.01.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) jan_s1 » 23.03.2009 18:18

Jadąc zupełnie pustą drogą (z naprzeciwka też samochodów ani śladu) dojeżdżamy do granicy, na której stoją w charakterze zabudowań stary autobus i dwie ciężarówki. Po piętnastu minutach oczekiwania zostaliśmy prawie odprawieni. Jeszcze tylko mała formalność: wyrabiane w Polsce ubezpieczenie OC, czyli zielona karta nie obejmuje Jugosławii, w związku z czym zostałem skierowany do małego baraczku, gdzie urzędnik wypisał mi polisę na BIAŁYM blankiecie, a wręczając mi ją stwierdził, że to jest moja "zelena karta". Już to powinno obudzić moją nieufność, bo przecież białe jest białe, a zielone jest zielone. :lol: Ale jeszcze pełen optymizmu pomyślałem naiwnie, że albo to daltonista, albo zabrakło im zielonego. Chciałem dostać OC na jeden dzień, ale dostałem je na najkrótszy możliwy termin, tzn na dwa tygodnie, co kosztowało 30 DM. Uprzedzając fakty napiszę, że owa zielona karta została mi odebrana w tym samym miejscu po kilku godzinach w drodze powrotnej. Wynika z tego, że gdybym chciał kilka dni z rzędu przekraczać granicę, po czym wracać do Chorwacji, musiałbym za każdym razem wyrabiać OC na dwa tygodnie. :evil: I znowu uprzedzając fakty napiszę, że opuszczając wówczas Czarnogórę miałem święty zamiar, żeby nie wracać do niej już nigdy.
Parę kilometrów za granicą zatrzymujemy się na wspaniała kawę (małe espresso - 0,80 DM) w sympatycznym miasteczku Herceg-Novi. Przy wyjeździe z miasta - łapanka. Silna grupa policyjna - około 7-8 mundurowych kontroluje pojazdy. Faktycznie kontroluje dwóch, reszta stoi w odwodzie. Pokazałem paszporty, dowód rejestracyjny i "zelenu kartu". Myślałem, że na tym koniec, ale trochę się pomyliłem. Musiałem pokazywać kolejno: apteczkę, trójkąt ostrzegawczy, komplet żarówek. Wpadłem przy lince holowniczej, której nie posiadałem. Został mi wypisany mandat na kwotę 2(!) DM. Uiściłem należność z całkowitą powagą, po czym w dalszej drodze daliśmy upust wesołości. Ale nie trwała ona długo (i droga, i wesołość).
jan_s1
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5432
Dołączył(a): 08.01.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) jan_s1 » 23.03.2009 18:21

jerzy26 napisał(a):jan_s1, ja byłem w Budvie i Kotorze w 2006 roku, cudowny kraj, dużo Polaków i Serbów, ale pisz dalej!!!!!!
pozdrowienia jerzy26 :lol:

Oczywiście, że cudowny, ale nastawienie do turystów w 2000 roku było jakby trochę inne, niż obecnie. :wink:
marekb
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1171
Dołączył(a): 13.03.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) marekb » 23.03.2009 19:10

no z tymi mandatami w okolicach Sarajewa zatrzymywali i niby za prędkość "mandat" trza bylo zapłacić, ale tylko jadąc autkiem (na moto bez problemu odpuszczają ) - i podobnie jak w Rumunii można targować wtedy chyba z 20E na 5E oczywiscie bez potwierdzenia. Ale w Czarnogórze ani raz nawet nas nie zatrzymywali. Mało tego, kierowanie ruchem do plaży w Ulcinij bardzo sprawne i co się im chwali promowali motocyklitów puszczając ich bokiem. Więcej z policją nie miałem tam do czynienia. Myślę, że po tych kilku latach, a bylismy dwa i trzy lata temu to już inny kraj. Gospodarze narzekają, że przed wojną mieli sezon dochodzący do 5 miesięcy teraz ledwo 2 miesiące. Podobnie jak na Chorwacji ludzie bardzo miło nastawieni do turystów.
jan_s1
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5432
Dołączył(a): 08.01.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) jan_s1 » 24.03.2009 08:53

jan_s1 napisał(a):Problem w tym, że nie mam zdjęć (tzn mam, ale zwykłe). Mam więc propozycję i prośbę: jak ktoś będzie miał jakieś przyjemne zdjęcie z Czarnogóry, to niech wklei dla urozmaicenia mojej pisaniny

Wygląda, jakby nikt nie miał ani jednego zdjęcia z Czarnogóry :wink:
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 108171
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 24.03.2009 09:15

jan_s1 napisał(a):Wygląda, jakby nikt nie miał ani jednego zdjęcia z Czarnogóry :wink:


Osobistych nie mam, bo w Czarnogórze nie byłem (choć się przymierzałem), czy można urozmaicić Twoja relację zdjęciami z netu :?:
jan_s1
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5432
Dołączył(a): 08.01.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) jan_s1 » 24.03.2009 10:23

Janusz Bajcer napisał(a):
jan_s1 napisał(a):Wygląda, jakby nikt nie miał ani jednego zdjęcia z Czarnogóry :wink:


Osobistych nie mam, bo w Czarnogórze nie byłem (choć się przymierzałem), czy można urozmaicić Twoja relację zdjęciami z netu :?:

Każde ładne zdjęcie mile widziane. Będzie trochę urozmaicenia. :)
jan_s1
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5432
Dołączył(a): 08.01.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) jan_s1 » 24.03.2009 11:34

Już po paru kilometrach wszystko powtórzyło się dokładnie tak samo. Gdy doszliśmy do linki holowniczej, z błyskiem triumfu w oczach pokazałem blankiet mandatu, którym zostałem już ukarany za brak takowej. Pan policjant czas jakiś (im się nie spieszy - skąd my to znamy?) studiował wypisany mandat, po czym orzekł: "Dwie marki to za mało. Należy się pięć marek!" i zabrał się za wypisywanie mandatu. Czując, że nie mam żadnej alternatywy, pozbyłem się pięciu marek i pojechaliśmy dalej, z tym, że wesołość jakby nas trochę opuściła. Podziwialiśmy okolicę, niezwykle bujną roślinność, piękne domy. Kontemplację naszą przerwała po jakichś 5-6 km następna łapanka. Tym razem władza zadowoliła się kompletem dokumentów. Jeden z "niebieskich" (chłopcy byli poubierani w jasnoniebieskie koszule) długo oglądał ze wszystkich stron mój paszport, powtarzając wielokrotnie z dezaprobatą moje nazwisko, po czym zadał pytanie: "Ruski?" Właściwie było w tym 1/3 pytania i 2/3 twierdzenia i miało być obraźliwe. Normalnie powinienem go zapytać, czy umie czytać tylko cyrylicą i czy nie odróżnia orła w koronie od sierpa i młota, ale czuliśmy, że nie są to warunki normalne i takie pytanie mogłoby okazać się bardzo niebezpieczne. Mam blisko dwa metry wzrostu, ale w tym momencie poczułem się tak mały, jak 50 lat temu. Mały i sterroryzowany. W związku z tym nie pozwoliłem sobie na żadną pyskówkę. Ktoś kiedyś słusznie powiedział, że ilość buntów jest wprost proporcjonalna do stopnia liberalizacji. Jak nas biorą za twarz, to i przestajemy się buntować :(
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 24.03.2009 11:44

jan_s1 napisał(a):...Parę kilometrów za granicą zatrzymujemy się na wspaniała kawę w sympatycznym miasteczku Herceg-Novi...


No to za przyzwoleniem Jana rzut oka na to sympatyczne miasteczko.
Jestem, czytam, obserwuje.
jan_s1
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5432
Dołączył(a): 08.01.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) jan_s1 » 24.03.2009 12:50

Po jeszcze dwóch kontrolach, tym razem bez specjalnych szykan dojeżdżamy do bardzo starego i zabytkowego Kotoru. Oglądamy miasto, robimy małe zakupy na bazarze. Ceny faktycznie niższe, ale nie kilkakrotnie - może ok. 30%. Zwraca uwagę duży wybór - szczególnie warzyw i różnego rodzaju serów. Idąc do samochodu obserwujemy, jak do kawiarni na wolnym powietrzu wchodzi kilku "niebieskich" i zabiera się do kontrolowania dokumentów ludziom spokojnie pijącym kawę. Wyjeżdżając z Kotoru uznałem, że przyszła już pora, żeby zatankować. Większość stacji benzynowych to stacje państwowe, tylko nieliczne są prywatne. Zajeżdżamy do pierwszej napotkanej stacji, cena oleju napędowego wynosi 1,15 DM, a więc trochę taniej niż u nas. Jednak poinformowano mnie dość kategorycznie, że nie zostanę obsłużony. Po paru godzinach pobytu w Czarnogórze okazało się, że moja edukacja i zdyscyplinowanie osiągnęły poziom zadowalający. Bez żadnych pytań wsiadłem do samochodu i pojechaliśmy dalej. Jak nie można, to nie można. To chyba jasne. :lol: Na następnej stacji też nie było dla mnie paliwa. W tym momencie zaniepokoiłem się nie na żarty,ponieważ nawet gdybym w tej chwili zawrócił, nie dojechałbym do pierwszej stacji benzynowej po stronie chorwackiej. Po krótkiej rozmowie dowiedziałem się, że na wszystkich państwowych stacjach obowiązują bony paliwowe. To mi akurat nie pierwszyzna. W końcu przeżyło się stan wojenny, tudzież peregrynacje na Zachód przez tzw NRD. :lol: W każdym bądź razie nie zmieniło to faktu, że stosownych papierków zwanych bonami nie posiadałem, co wykluczało możliwość jakiegokolwiek tankowania. Po chwili dalszej rozmowy okazało się, że kilka kilometrów dalej w kierunku na Budvę ma się znajdować prywatna stacja i tam mogę spokojnie zatankować. I rzeczywiście. Przyjechałem, zobaczyłem, zatankowałem. Żeby było ciekawiej, cena oleju taka sama - 1,15 DM. To jednak jest sztuka - umieć zrobić coś z niczego. Człowiek tyle razy wlewa paliwo do baku i nic. A tu jedno tankowanie, a jakie przeżycie i ile radości! :evil:
jan_s1
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5432
Dołączył(a): 08.01.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) jan_s1 » 24.03.2009 14:43

Postanowiliśmy dojechać tylko do Budvy położonej w połowie wybrzeża, po czym obrać kierunek prawidłowy, tzn przeciwny. Przecież nie jesteśmy masochistami, a każde igranie z ogniem ma swoje granice. Budva, wspaniale położony kurort pozwala nam na jakiś czas zapomnieć o nieszczęściach tego świata, o łachudrach w mundurach i o różnych innych głupotach. Jako, że pora jest zdecydowanie obiadowa, wybieramy restaurację o najbardziej zachęcającym wyglądzie, którą od morza oddziela tylko pas plaży i gdzie serwują nam za stosunkowo nieduże pieniądze naprawdę wyśmienity posiłek. Po obiedzie idziemy jeszcze na mały spacerek wzdłuż średnio zatłoczonej piaszczysto-żwirowej plaży, na której przebywają wyłącznie Czarnogórcy i Serbowie. W pewnym momencie widzimy małe zamieszanie. Nieopodal plaży, gdzie umieszczono doskonale widoczny znak mówiący o zakazie zatrzymywania się parkuje spokojnie parę pojazdów. Obok stoi duży samochód-dźwig i drugi samochód służący do wywożenia aut należących do niezdyscyplinowanych kierowców. Odbywa się właśnie załadunek nieprzypadkowo, jak się wydaje, wybranego samochodu. Jest to przyjemny sportowy model; reszta to takie prawie złomy. W pewnym momencie z knajpki wybiega właściciel i usiłuje wstrzymać "egzekucję" :!: Prosi, gestykuluje, klnie - wszystko na nic - panowie ładowacze są nieugięci. Spokojnie zakończyli załadunek i odjechali w nieznane. Dlaczego wybrali właśnie ten samochód? Należy się domyślać, że widoczny status bogactwa musiał tu mieć znaczenie decydujące.
Ruszamy w drogę powrotną podniesieni na duchu dobrym jedzeniem i tym, że wreszcie wracamy do domu (tak nazywamy Makarską). Na szczęście nim wyjechałem z miasta zauważyłem patrol policyjny z radarem. To by znaczyło, że "niebiescy" stosują różne formy represji : w porze poobiedniej sięgają po bardziej wyrafinowany sprzęt techniczny. :lol:
jerzy26
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 270
Dołączył(a): 23.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) jerzy26 » 24.03.2009 16:06

Gdy byłem w licu 2006 roku, to było kilka miesięcy po uzyskaniu państwowości, a obowiązywało Euro, takich sytuacji nie było, policja grzeczna i nie wyrywająca się do dzikich kontroli. Wszędzie nastawienie pozytywne do turystów, ceny nie za małe, ale niewygórowane, aż dziwne że to różnica tylko 6 lat, ale kraj piękny i ludzie bardzo mili i uczciwi.
z pozdrowieniami jerzy26 :lol:
mkm
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5455
Dołączył(a): 12.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) mkm » 24.03.2009 17:20

jerzy26 napisał(a):Gdy byłem w licu 2006 roku, to było kilka miesięcy po uzyskaniu państwowości, a obowiązywało Euro, takich sytuacji nie było, policja grzeczna i nie wyrywająca się do dzikich kontroli. Wszędzie nastawienie pozytywne do turystów, ceny nie za małe, ale niewygórowane, aż dziwne że to różnica tylko 6 lat, ale kraj piękny i ludzie bardzo mili i uczciwi.
z pozdrowieniami jerzy26 :lol:


Kiedy byłem w 2003 r. , było tak samo :D Zmiana państwowości , nie ma w tym przypadku żadnego znaczenia . Gdyby jeszcze było trochę mniej populacji albańskiej w Montenegro ... :wink: :D
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 108171
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 24.03.2009 17:46

Obrazek

Igalo to pierwsza miejscowość za granicą chorwacką, Janie czy było tam już wtedy kilka hoteli, bo zdjęcie jest z 2008 roku.
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Czarnogóra - Црна Гора



cron
Czarnogóra 2000 - strona 2
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone