Jako żem staropolszczyznę polubił ,tak skreślę Wam onymi słowy jakom na wyspę Afrodyty trafił krzyżowców szlakiem...a może też Franza,któren to akuratnie musi być tam gdzie ja.. tu pokłony Mu dawam za relacyje ze wszech miar precyzyjne ...
Tedy baczcie ....aże pisać się mię zachce...
Z poszanowaniem...Adamos