Witam ...
No i mamy ostatni etap wycieczki,proszę wycieczki.
Poprzez słynną dolinę cedrową wracamy do Pafos...
Temat tej doliny oraz szlak bizantyjskich klasztorów wpisaych na światową listę Unesco, to motyw do tego aby na Cypr pojechać raz jeszcze i spokojnie-bez żadnych zorganizowanych grup-dokładnie to zwiedzić.
Pisałem wcześniej o gonitwie,jaką robią przewodnicy wycieczek po ważnych lub mniej ważnych zabytkach.
Dla mnie to masakra..dla nich normalka. ,ale cóż....mój wybór.Zwykle biorę autko i jadę tam ,gdzie ja chcę...a nie przewodnicy.Żal mi tylko tego piękna,którego nie mam na swoich fotografiach.
postanowiliśmy tam wrócić...i koniec...
Libańskie cedry..dawniej podstawowy materiał budowniczych statków....smukłe...wyniosłe..
U nas mówi się "wyrósł chłop jak dąb"..takie mamy dęby..
O cypryjczykach mówi się ,że" zdrowy jak cedr"..to drzewo jest dla nich symbolem zycia i zdrowia..
...Dęby mają takie...
Taki klimat.....takie drzewa
Jadąc dalej zaglądamy (dosłownie) do klasztoru Kalopagiotis,gdzie dwóch zakonników wyrabia takie napitki...
że chce się żyć...mistrzostwo świata..
a do tego słynny cypryjski ser Halloumi...perła śródziemnomorskich serów....COŚ PYSZNEGO..
(paskie sery przy tym....to...zanim zdjęcie zrobiłem...to zeżarłem...
No i koniec proszę wycieczki..
Sami powiedzcie.... można tam jechać jeszcze raz...?
Ja mówię,że...TRZEBA...
Pozdrawiam.
Adam.