Cypr - po obu stronach zielonej linii

Hala Sultan Tekke. Przez chwilę stoimy i podziwiamy ją od strony jeziora - otoczoną gajem palm, cyprysów, drzew oliwnych. Potem wsiadamy do wozu i podjeżdżamy kilkaset metrów na parking pod samymi murami.
Wchodzimy.

Franz napisał(a):Hala Sultan Tekke. Przez chwilę stoimy i podziwiamy ją od strony jeziora - otoczoną gajem palm, cyprysów, drzew oliwnych. Potem wsiadamy do wozu i podjeżdżamy kilkaset metrów na parking pod samymi murami.
Wchodzimy.

No wchodźcie O Tu, na ostatnim zdjęciu właśnie jest wejście
Jestem bardzo ciekaw jak wygląda wewnątrz

tony montana napisał(a):Jestem bardzo ciekaw jak wygląda wewnątrz

Jedną fotkę - bardzo kolorową - zamieściłem dla Ciebie przed Twoim wylotem na Cypr.

Pozdrawiam,
Wojtek

Za ozdobną bramą chodnik prowadzi do kolejnej, usytuowanej w zabudowaniach otaczających ogród, do którego najpierw kierujemy kroki. Oprócz nas wchodzi też jakaś grupka złożona prawdopodobnie z kilku rodzin z dziećmi - słyszę znajome dźwięki języka tureckiego. Postanawiamy najpierw obejść meczet dookoła. Mijamy tradycyjne miejsce ablucji, gdzie w charakterze siedzisk przy kranie z wodą można spotkać zdobione liśćmi akantu kapitele antycznych kolumn. A może to podstawa kolumny? Szczegóły zatarły się już nieco przez wieki użytkowania w zupełnie inny, niż przewidziany przez konstruktora sposób...

Nazwa Hala Sultan Tekke nie jest do końca uzasadniona. Miejsce to nigdy nie było tekke – rodzajem klasztoru – tylko marabutem, czyli świętym grobem. Zgodnie z podaniem ciotka Mahometa, towarzysząca mężowi w trakcie podboju Cypru w 649r., zabiła się, spadając z muła. W miejscu tym zbudowano marabuta, a później postawiono przy grobie meczet. Druga nazwa tego miejsca – Umm Haram – oznacza Świętą Matkę i prawdopodobnie powstała wskutek płynnego przejścia od kultu Afrodyty.

Niby to wszystko widziałam, a mało co pamiętam.
Przyjemnie wrócić tam z Twoimi fotkami

Potter napisał(a):Niby to wszystko widziałam, a mało co pamiętam.

To tak, jak i ja.

Pozdrawiam,
Wojtek

Udało się obejść cały meczet - rosnące blisko krzewy nie zagrodziły nam drogi - zatem teraz wchodzimy do środka. Wnętrze jest skromne i schludne. Bea zakłada na włosy trzymaną w pogotowiu na takie okazje chustę, mężczyźni z grupki, z której dochodziły nas dźwięki języka tureckiego, modlą się akurat, bijąc pokłony, a mój wzrok przyciąga nietypowa rzecz, dzięki której to miejsce jest takie ważne.

Ladne zblizenia ale co to konkretnie jest?

tony montana napisał(a):Ladne zblizenia ale co to konkretnie jest?

Sarkofag Świętej Matki.

Pozdrawiam,
Wojtek

Franz napisał(a):

tony montana napisał(a):Ladne zblizenia ale co to konkretnie jest?

Sarkofag Świętej Matki.

Pozdrawiam,
Wojtek

No własnie tak sądziłem ...

tony montana napisał(a):No własnie tak sądziłem ...

Sprawdzałeś mnie!


Pozdrawiam,
Wojtek

To właśnie grobowiec – usytuowany w pomieszczeniu za mihrabem, oddzielonym jeszcze dodatkowym przedsionkiem, wyłożonym małymi dywanikami. Nic mi nie wiadomo, żeby niewiernym zabraniano wejścia, zatem zachowując należny respekt, zbliżam się do okrytego wielobarwnymi chustami sarkofagu. Wprawdzie szyici uważają, że prawdziwy grób Świętej Matki znajduje się w Medynie, jednak świat sunnitów jest zgodny co do wersji Larnaki. Interesujący jest fakt, że Hala Sultan Tekke przetrwało bez strat katastrofę roku 1974 i wszelkimi konsekwencjami konfliktu grecko-tureckiego; w tym momencie nie mogę przecież wiedzieć, że kilka miesięcy po naszej wizycie świątynia zostanie jednak obrzucona koktajlem Mołotowa.

Korzystając z tego, że zostaliśmy akurat w meczecie sami, robimy sobie jeszcze na pożegnanie zdjęcie samowyzwalaczem, po czym wracamy do samochodu. Objeżdżamy jezioro po południowej jego stronie, zatrzymując się, kiedy dostrzegamy drugą atrakcję związaną ze Słonym Jeziorem.

Wojtku
Planujesz kontynuacje tej relacji? (ja już po urlopie, ale Ty chyba gdzieś na dłużej wyjechałeś widzę)?

tony montana napisał(a):Wojtku
Planujesz kontynuacje tej relacji? (ja już po urlopie, ale Ty chyba gdzieś na dłużej wyjechałeś widzę)?

Planuję.
Wróciłem wczoraj z dokładnie przeciwnej strony w stosunku do Cypru.

Pozdrawiam,
Wojtek