Kochani Cromaniacy,
chciałabym się z Wami podzielić wspomnieniami z chyba najbardziej bogatego w podróżnicze przeżycia wyjazdu, który miał miejsce w lutym, a celem którego był Cypr
na początek kilka faktów:
- 7-14 lutego 2014
- lot z Warszawy do Larnaki
- wypożyczony samochód
- noclegi... hmm... spaliśmy w samochodzie gdzie? na początku tam, gdzie wydawało nam się bezpiecznie, później tam, gdzie było pięknie (i blisko do toalety )
trasa:
dość pobieżna, nie mogę powiedzieć, że się gubiliśmy, bo w sumie nie mieliśmy dokładnego planu, gdzie jechać, wiedzieliśmy tylko, do których krańców wyspy chcemy dotrzeć cały wyjazd był dość spontaniczny, łącznie z decyzją o zakupie lotów
Do Larnaki przylecieliśmy około 3 nad ranem, wypożyczaliśmy auto przez internet z Economy Rental Cars - polecam, beż żadnych kłopotów (ale też żadnych drogowych przygód nie mieliśmy na szczęście!), pan przyjechał po nas na lotnisko, on znalazł nas, zawiózł do wypożyczalni (kilka kilometrów od lotniska), dokonaliśmy formalności i... w drogę...
no tak, ale tutaj jeździ się po lewej stronie...
to, że przylecieliśmy w nocy, było jak się okazało plusem ze względu na puste ulice i możliwość poćwiczenia jazdy w ruchu lewostronnym...
także pojechaliśmy...
Jeśli macie ochotę pogrzebać ze mną w cypryjskich wspomnieniach, to zapraszam
pierwszy wschód słońca. było ich wiele w ciągu tego tygodnia. W miejscach naprawdę pięknych...
najfajniejsze w całej tej podróży był fakt, że w każdym miejscu byliśmy praktycznie sami - turyści zdarzali się tylko w dużych ośrodkach turystycznych, takich jak Pafos czy Limassol. No i oczywiście w Nikozji zarówno "greckiej" jak i "tureckiej".
W jednej z relacji na forum, które dotyczyły Cypru pojawił się opis historii Cypru - nie będę tego powielać w skrócie: Cypr jest podzielony linią demakracyjną (z wojskami brytyjskimi) na północną (turecką) i południową (grecką). Przejścia graniczne wciąż funkcjonują, sprawdzane są paszporty (dowody osobiste wystaczają), wydawane są bezpłatne wizy... więcej o przekraczaniu granicy później
a przed nami pierwszy przystanek - Meczet Hala Sultan nad słonym jeziorem
Meczet jest ponoć najważniejszym miejscem sakralnym dla Turków cypryjskich tudzież Cypryjczyków tureckich Podobno raz w roku Turcy mogą przyjeżdżać do tego meczetu w zamian za możliwość przyjazdu dla Greków do jednego z kościołów po tureckiej stronie Cypru.
słoność jeziora widać poniżej:
podobno nad tym jeziorem zimuje ptactwo wodne, szczególnie pelikany. Nam nie udało się spotkać więcej niż jednego, i to w niewyraźnym locie
Na Cyprze w wielu miejscach są tzw. drzewka szczęścia, na których ludzie wieszają, co tylko przyjdzie im do głowy - materiałowe wstążeczki, szmatki, chusteczki, foliówki, itd...
zawiesiliśmy i my