Ewa Zuber napisał(a):Aśka błagam nie znęcaj się
No troszkę się obowiązków nazbierało poza tym praca, praca i kruca bomba mało czasu...
Dzisiaj wyruszamy na wulkan. Wycieczkę można kupić w każdym biurze, wypożyczalni itp.
Ruszamy z Perissy ok. 9.00 busikiem do portu (koszt imprezy 17 E/osobę z dowozem i odwozem).
W porcie Athinios przesiadamy się na stateczek. Grupa liczy ok. 16-18 osób. Właśnie wpłynęła do portu "bebiakowa" puszka
Wita nas przewodnik, bardzo sympatyczny jak, później się okazuje, gość. Płyniemy na wysepkę Palea Kameni i podziwiamy klify Santorynu z morza. Płynąc z Pireusu na Santorini nie mieliśmy okazji tego widzieć, bo podróż była w nocy, a zatem "pasiemy gały". Niemal pionowe ściany wyglądają jak wielosmakowy tort odcięty nożem.
Białe domki Firy, Imerovigli i Oii mienią się w słońcu. Po drodze mijamy "wielkie pływające hotele", z bliska budzą respekt i "strach"
.
Dopływamy do Nea Kameni, kilka stateczków już zaparkowało
Nasz kapitan też "parkuje" a nasza grupa zbiera się do wyjścia. Idziemy na wulkan, a właściwie na jego najmłodszą część bo liczącą zaledwie 500 lat Nea Kameni. Wokół roztacza się wręcz sielankowy widok - błękit morza, w oddali białe domki...ale to co tu się wydarzyło ok. 1620 r. p.n.e. trudno sobie wyobrazić. Doszło wówczas do niewyobrażalnego wybuchu wulkanu. Mieszkańcy Strongili (tak wtedy nazywano wyspę - od okrągłego kształtu) na własnej skórze przekonali się, jak bardzo dewastująca była to siła.
Wskutek potężnej erupcji, której przypisuje się moc 4 bomb atomowych, środek wyspy dosłownie wystrzelił w powietrze. Szacuje się, że w powietrzu znalazło się 150 miliardów ton skał i pyłów wulkanicznych. Wielu badaczy twierdzi, że wybuch wulkanu na Thirze należy do najpotężniejszych w ciągu ostatnich 10 000 lat, jego skutki odczuwalne były niemal na całym globie, a odgłos detonacji obiegł kulę ziemską czterokrotnie! Kawałki skał z Santorynu znaleziono na Cyprze a pył wulkaniczny nawet na Alasce. Wysepki przy Santorini powstały podczas kolejnych, mniejszych już erupcji.
Erupcję Palia (Palea) Kameni, czyli Starej Spalonej Wyspy, uznano za przejaw gniewu Bożego spowodowanego "ikonoklazmem", czyli "kłótnią o obrazy - ikony", których czczenia zakazał cesarz Leon III Izauryjczyk (na Amorgos wspomnę o tym). Mikra Kameni - Thirasia (Mała Spalona Wyspa) wyjrzała z wody w następstwie aktywności wulkanu w XVIw.
Trudno uwierzyć, że w tym księżycowym krajobrazie żyją króliki. Przewodnik nasz od razu dodał "ale nie pytajcie mnie co one jedzą, o wodzie nie wspomnę"
To można śmiało nazwać "uśmiech siary", z dziury wydobywa się dymek i "niezły" zapaszek zgniłych jaj. W wielu miejscach jak się tochę grzebnie to kamyczki są gorące
Obszar jest stale monitorowany
Na wszelki wypadek ustawiam kilka kamyczków...i żeby nie było że "zdradzam" totalnie Chorwację przekornie koszulkę z Cro.pl założyłam
Widoki z wulkanu
Powoli wracamy na statek, bo dalej płyniemy na Hot Springs (gorące zródła przy Palea Kameni)
Po drodze na Hot Springs całkiem blisko "kulkowej" Thirassi
, jest i krokodyl
Dopływamy do Hot Springs, jest oczywiście kapliczka, a my HOP do wody, para sympatycznych Holendrów smaruje się błotkiem to i my wysmarowaliśmy się tym "odmładzającym" eliksirem w myśl zasady, że zaszkodzić nie zaszkodzi a nuż pomoże
Niestety aparat wodoodporny nie jest, więc zostaje na łajbie.
Po kąpieli wracamy do Athinios a stamtąd do Perissy. Jest to nasz ostatni dzień na Thirze. Pozostałą część dnia spędzamy na plaży w Perissie. Wieczorem spacer i pożegnanie z najbardziej znaną Cykladą. Mimo tych wszystkich "mało" pochlebnych opinii my jesteśmy mile zaskoczeni. Santorini ma piękną naturalną "architekturę", ciekawą historię geologiczną i z pewnością warto ją zobaczyć...Miałam podawać ceny: pobyt 5 nocy na Santorini 2 osoby 105 E (booking.com), samochód 2x30, paliwo ok.18 E, wycieczka na wulkan 2x17 E. Wrażenia bezcenne.
Jutro o 11.30 płyniemy na Amorgos kultowym Express Skopelitis. Gospodarz zgodnie z umową odwozi nas do portu. Opuszczając Santorini jeszcze troszkę widoczków cdn.
Jeszcze troszkę geologii i historii (jak kogoś nudzi to nie ma przymusu).
Mijając klify Thiry widać różne kolory skał: czarny, biało-szary, zielonkawy oraz czerwono-rudawy. Czarny świadczy między innymi o popiołach wulkanicznych i metalach ciężkich, czerwień o związkach żelaza, zieleń o związkach miedzi, a pumeks oraz tefra mają kolor biały, szary. Wszystkie te materiały są związkami wulkanicznymi, w trakcie erupcji wydostawały się z wulkanu (krater wulkanu santoryńskiego pokryty był 30metrową warstwą pumeksu), a następnie opadając tworzyły warstwy. Popioły wulkaniczne przesłoniły niebo na 30 dni, opadając zniszczyły doszczętnie całe życie, które jakimś cudem ocalało.
Ten wielki wybuch drastycznie zmienił kształt okrągłej wyspy. Jej środek będący stożkiem wulkanu znalazł się pod wodą, jednak wtedy dzisiejsza Thira była jeszcze połączona z Thirassią. Wyspy oddzieliły się przy kolejnej erupcji wulkanu mającej miejsce w ok. 236 r. p.ne. Wyspa Aspronisi jest też pozostałością Thiry, jest ona wierzchołkiem fragmentu wyspy, który również został zalany przez wodę.