Ależ ten czas leci...
Paros. Byliśmy tam w ubiegłym roku w październiku. Fajna pora na zwiedzanie wyspy, ale o tym będzie osobno
Tak jak poprzednio, za miejsce noclegowe wybieramy Deep Blue Studios w Logaras.
Proste, wymagające lekkiego odświeżenia ale czyste i zadbane a przy tym w pełni wyposażone studia, położone tuż obok dwóch miłych plaż.
Młody spiekł sobie niestety plecy, więc przez najbliższe dni kąpiele morsko-słoneczne zastępujemy Panthenolem.
Żeby się nie nudzić, łapiemy autobus do Parikia - głównego portu wyspy. Przed wieczorem trzeba trochę połazić.
Zaczynamy od Panagia Ekatopyliani - stu drzwi.
Dokładny opis tego miejsca możecie znaleźć tutaj
https://www.kochajacgrecje.pl/2018/12/1 ... 100-drzwi/Mnie to miejsce za każdym razem zachwyca.
Z Monastyru w kierunku, odwiedzonego rok wcześniej, muzeum archeologicznego droga prowadzi przez pozostałości jednego z kilku odkrytych na wyspie cmentarzy z dawnych czasów. Aż dziw, że tutejsze sarkofagi dosłownie stoją niezabezpieczone przy ulicy
Kawałek dalej, znajdują się ruiny dosyć oryginalnego sanktuarium z czasów archaicznych, a kilka kroków od morza - kolejne ruiny cmentarza
Kontynuujemy wycieczkę przeciskając się wąskimi uliczkami cudownej Parikia
Obserwując pozostałości starożytnego miasta, które Frankowie przerobili na jakieś swoje dziwne fortyfikacje
Z okazałej świątyni Ateny również niewiele dziś pozostało
Jeszcze rzut okiem na dawne warsztaty rzeźbiarskie
Szybkie jedzenie i łapiemy autobus powrotny do Logaras