Cudowne wspomnienia z Primosten 2009

Stwierdzam ze jestem uprzedzona

Jesteś Warto tam pojechac, tym bardziej skoro mówisz ze bedziesz niedaleko. Jakby sie doszukiwac pozytywów to nawet te kanjpki wcisniete w kazdy m2 też nadają temu miastu jakiś urok Nie każdy musi polubic Split ale kazdy powinnien go zobaczyc!

beret napisał(a):

Stwierdzam ze jestem uprzedzona

Jesteś Warto tam pojechac, tym bardziej skoro mówisz ze bedziesz niedaleko. Jakby sie doszukiwac pozytywów to nawet te kanjpki wcisniete w kazdy m2 też nadają temu miastu jakiś urok Nie każdy musi polubic Spli ale kazdy powinnien go zobaczyc!

Tak Split zdecydowanie zyskuje przy bliskim spotkaniu

Liliana napisał(a):
Tak Split zdecydowanie zyskuje przy bliskim spotkaniu

Też tak sądzę, chętnie odwiedzę Split kolejny raz.

Jeśli już mowa o "atrakcjach" w rejonie Split, Trogir to polecam również rafting na rzece Cetina - super przygoda!! Początkowe moje obawy i strach przerodziły się w niezapomniane miłe wspomnienia

Fajna ta relacja. Mocno wciągająca.
Zapisuję się na kontynuację.

jkmarta napisał(a):Jeśli już mowa o "atrakcjach" w rejonie Split, Trogir to polecam również rafting na rzece Cetina - super przygoda!! Początkowe moje obawy i strach przerodziły się w niezapomniane miłe wspomnienia

Powiedz mi ile kosztuje taka przyjemność? Kuszące, sama o tym myślałam ale obawiam sie kosztów.

CinnamonGirl napisał(a):...ile kosztuje taka przyjemność?

Klik
Klik
Klik

Pzdr

Stanąłem przed nie lada wyzwaniem. Muszę zorganizowac wakacje dla 4 osob, punktem docelowym i bazą wypadową ma byc znów Primosten(wygrały obawy,ze nie znajdziemy lepszego miejsca w Chorwacji albo ze bedziemy rozczarowani). I tu sie zaczyna komplikować bo 'po drodze' towarzysze podróży chcą zwiedzić Wenecje i koloseum w Puli. Zastanawiam sie jak to wszystko ze soba zgrac.

Jako,ze w Primosten powinnismy byc rano aby miec czas na znalezienie apartamentu(jedziemy w ciemno bo niestety nie mozemy zaplanowac dokładnie daty wyjazdu) to bierzemy pod uwage nocleg na jakims campingu w Puli albo gdzies dalej. I oczywiscie nocleg gdzies przy granicy słoweńsko-włoskiej zeby byc wypoczętym przed zwiedzaniem. Jak wy byscie to zorganizowali, moze jakieś cenne rady?

beret napisał(a): Jak wy byscie to zorganizowali, moze jakieś cenne rady?

Powiem tak byłam swego czasu w okolicach Puli. I szczerze - Pula nie zrobiła na mnie wrazenia (ale i Split mnie nie ciagnie . Dla samego koloseum wg mnie nie warto. Chyba ze np decyzujecie sie na np 2/3 noclegi na Istrii i w tym czasie zwiedzacie: Pulę, przepiękny Rovinij (taki większy Primosten, myśle że się zakochacie w tym miasteczku), Porec tez ma sie czym pochawalić, lub troszke wewnątrz lądu Labin. wtedy IMO warto

To może jeszcze do tej Istrii dołączyć Rabac, niedaleko Labina, pięknie położone miasteczko:)

beret: możesz też wybrać wariant kosztowniejszy, ale całkiem przyjemny. Np. po dwóch dniach w Wenecji, możecie dojechac do Rijeki (zaglądając wczesniej do Puli - pare godzin wystarczy) i w nocy przepłynąć promem do Splitu, gdzie będziecie wczesnie rano i dość szybko przedostac się do Primostenu

no dobra, a trasa E61 prowadząca z Triestu do Rijeki wymaga zaopatrzenia sie w winietę słoweńską? bo szukałem na forum ale jednoznaczej odpowiedzi nie mogę nigdzie znależć wariant kosztowniejszy tzn ile taka przyjemność może kosztowac?

Przepraszam za rozmywanie tematu, dlaszy ciąg relacji już w krótce

CinnamonGirl napisał(a):

jkmarta napisał(a):Jeśli już mowa o "atrakcjach" w rejonie Split, Trogir to polecam również rafting na rzece Cetina - super przygoda!! Początkowe moje obawy i strach przerodziły się w niezapomniane miłe wspomnienia

Powiedz mi ile kosztuje taka przyjemność? Kuszące, sama o tym myślałam ale obawiam sie kosztów.

Nie pamiętam już ile płaciliśmy w 2008 r. ale na stronce podają teraz 27 euro. Warto też kupić sobie płytkę ze zdjęciami (14euro - najlepiej strzyknąć się w kilka znajomych osób-zdjęcia robi wynajęty przez biura gość, który płynie w osobnym kajaku).
W Omisiu jest kilka biur obok siebie, które organizują rafting. Każde z tych biur niemal w tym samym czasie wywozi w górę rzeki swoich "śmiałków", tam przystojni Chorwaci omawiają podstawowe komendy no i jazda w dół przez dobre 4 godziny, które zresztą bardzo szybko minęły - zabawa super, na drugi tylko dzień ręce bolą od wiosłowania

beret, kolejno:
drogę z Triestu do Rijeki możesz pokonać bez winiet, tylko zaraz za granicą Słoweńską musisz zjechać z autostrady. Droga bardzo przyjemna - polecam. Możesz teżpodrodze zajechać do Skocjanskiej Jamy http://www.park-skocjanske-jame.si/eng/ - gorąco polecam- będzie Pan zadowolony i Predjemski zamek (przynajmniej z zewnątrz warto zobaczyć). Drugi wariant to droga do Puli - wtedy też nie płacisz. (wszystkiego na raz raczej nie dasz rady zobaczyć, no chyba, ze w Puli tylko amfiteatr, ale to jednak trochę kręcenia kilometrów. Obie trasy robiłem, w różnych latach, ale co do winiet jestem pewien.
Jeśli idzie o prom, to szczegóły znajdziesz tutaj: http://www.jadrolinija.hr/ jak coś będzie nie jasne pytaj śmiało. Generalnie różnica w kosztach zależy od standardu na promie (ile aut, czy i jaka kabina czy deck), ale jak odejmiesz koszt przejazdu do Primostenu i jednego dodatkowego noclegu to raczej nie zaboli tak bardzo:). Bilety mozesz zarezerwować online lub tu: http://www.croatia.com.pl/ (biuro z Rybnika, przyślą Ci bilet do domu)
PS
Fajna relacja - gratulacje

dziękuje za obszerne wyjasnienia, przejrzałem wszystkie linki które tutaj podrzuciłes. Już jest wszystko jasne... no prawie, mianowicie mam jeszcze pytanie o ten zjazd z autostrady w Słowenii? Jest on jakos oznaczony? Zebym go przypadkiem nie przejechał bo bedzie niewesoło