Jedziemy po raz trzeci do Cro ,bo nie ma co ukrywać ,że od 2012 r kiedy to byliśmy tam po raz pierwszy jest to nasz ulubiony kierunek <3 Krajobrazy,przyroda,historia ,ludzie ,to sprawia ,że zawsze chce się tam wracać i napawać oczy i uszy tym wszystkim po raz kolejny Tym razem padło na Zecevo Rogoznicko totalna dziura ....ale za to jaka Zakochałam się w tym miejscu .Cisza ,spokój ,cudne widoki ,wspaniałe zachody słońca i przemili gospodarze naszego dwutygodniowego pobytu ,który miał trwać co prawda 10 dni ale przedłużyliśmy pobyt i to był strzał w dziesiątkę Bo nasz drugi gospodarz okazał się być fantastycznym człowiekiem,jak i cała jego rodzina
Pierwszy apartament choć trudno nazwać go apartamentem ,raczej takim malutkim mieszkankiem wynajęliśmy już w zeszłym roku na Airbnb.com .Nieco się zawiodłam,,bo było naprawdę małe i ciasne ale za to za niewielkie pieniądze w końcu do wszystkiego można się przyzwyczaić a pobyt w mieszkaniu i tak odbywał się w zasadzie tylko w nocy Za to widoki po przebudzeniu !!! BOMBA
Od rana tylko słońce ,cykady ,przyroda ,Adriatyk i wyspy W drodze na plaże z lewej strony widać było Rogożnicę ,bardzo fajne miasteczko gdzie "Zmajevo Oko" port rybacki ze świeżymi rybkami i owocami morza ,port z pięknymi jachtami ,mnóstwem knajpek i oczywiście masą ludzi ,która dla nas była fajna tylko na chwilę zdecydowanie wolimy zecevskie klimaty
Rogożnica
W Rogoznicy sa przepiękne zachody słońca
A tu kupiliśmy krewetki i rybki prosto z kutra i smakowały wyśmienicie
Nasza plaża ....nasza plaża była w różnych miejscach włącznie z wysepką Specjalnie zakupiliśmy w Primosten ponton ,żeby można było zapakować do niego rzeczy i przepłynąć na drugą stronę, aby mieć zupełnie inne widoki, tak dla urozmaicenia i być samemu w dziczy Trochę szkoda było mi męża,bo codziennie nosił ten ponton ,ale był w sumie bardzo lekki ,na pewno lżejszy niż torba którą miał na plecach
Tam mieliśmy swój kawałek ziemi a nawet zatoczki z fajnym zejściem do morza ,a przede wszystkim nie było tam tyle jeżowców co przy lądzie
To wysepka
i nasza mała zatoczka
A to widok na lewo za skałami ,po których skakałam jak koziczka
A tą cudną zatoczkę znależliśmy sobie przy lądzie .Fajnie było się wylegiwać na pontonie a nie na skałkach i kalimacie