Jakoś nie mogłam się w tym roku zmobilizować wcześniej do pisania relacji, a tu już dwa miesiące mijają od wyjazdu. Siadam więc i może chociaż zapowiedź zdjęciową wrzucę, może później łatwiej będzie .
Tak jak mówi tytuł, naszą podróż po Hvarze można nazwać plagiatem, bo trudno byłoby na tej wyspie nie powtórzyć tego co w niejednej relacji zostało już napisane i nie pójść po śladach Cromaniaków . Szczególną frajdę sprawiły mi próby uchwycenia zdjęć widoków, które trafiły do forumowych kalendarzy lub nawet tylko kandydowały w konkursach. Głównie stąd moje skojarzenia z plagiatem, jednak mam nadzieję, że rozumiecie to tak jak ja: wyłącznie w pozytywnym znaczeniu . Tak więc jeżeli ktoś skojarzy któreś zdjęcie w mojej relacji ze swoim,niech potraktuje to jako mrugnięcie okiem w swoją stronę .
To już nasz czwarty urlop w Chorwacji, ale pierwszy wyspiarski, więc serdecznie zapraszam.