Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Croatia-ekstremalnie pokrecony holiday

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 108194
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 10.03.2012 00:10

agapi napisał(a):Janusz....chcesz zebym sie ..poryczala...?????
Akurat zakonczenie pisze...:)


Zamiast ryczeć ... śpiewaj z Vinko :wink: :lol:
arabesqa74
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 742
Dołączył(a): 26.11.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) arabesqa74 » 10.03.2012 00:11

Nie chciałam Ci nic sugerować, ale tak właśnie sobie pomyslałam :wink:
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 10.03.2012 00:20

O tej porze??? 8O
..chyba by mnie sasiadka zabila (juz i tak mam przechlapane ,ze pale pod jej oknem..)
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 10.03.2012 00:24

Kiedy tak probuje zrobic....''podsumowanie''...jak nic wylazi mi ,ze Grecja i Chorwacja maja u mnie znak rownosci.

I kto by pomyslal...???!!!
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 108194
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 10.03.2012 00:36

agapi napisał(a):Kiedy tak probuje zrobic....''podsumowanie''...jak nic wylazi mi ,ze Grecja i Chorwacja maja u mnie znak rownosci.

I kto by pomyslal...???!!!


Może to pomoże :wink:
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 10.03.2012 00:40

Janusz Bajcer napisał(a):
agapi napisał(a):Kiedy tak probuje zrobic....''podsumowanie''...jak nic wylazi mi ,ze Grecja i Chorwacja maja u mnie znak rownosci.

I kto by pomyslal...???!!!


Może to pomoże :wink:


..muzyka lagodzi...przesilenie :lol: :wink:
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 10.03.2012 00:49

:papa:
Dobranoc...:)
plessant
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 436
Dołączył(a): 13.08.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) plessant » 10.03.2012 03:51

Fajne te zdjęcia. Nic się nie przejmuj :!:
jankos31
Globtroter
Avatar użytkownika
Posty: 48
Dołączył(a): 13.06.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) jankos31 » 10.03.2012 13:02

Twoje fotki są świetnym dopełnieniem całości :D , jak dla mnie mogłoby być ich jeszcze więcej. Agapi chyba za bardzo krytycznie do Siebie podchodzisz :)
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 10.03.2012 16:07

Wydawalo mi sie ,ze najtrudniej jest zaczac relacje ale teraz stwierdzam ,ze najtrudniej ja zakonczyc.:(

Cofam sie wstecz do piatku..Kiedy to ,walizki czekaly poukladane na tarasie a my ...a ja...nostalgicznym wzrokiem ''omiatalam ''te kaciki gdzie minely nam( zbyt szybko) te dni.
Cos mi w srodku krzyczalo..cos mi smetnie zawodzilo pod nosem ...cos zaczelo cichutko pochlipywac...
Nie chcialam wyjezdzac!
Wiedzialam ,ze zabiore ze soba ten przepiekny blekit morza ...w sercu...Ja jednak chcialam ciagle to ...''czuc''.
Wspomnienia co prawda pojada do ''wilgotnego krolestwa'' ale nie bede czula promyczkow slonca na skorze ..nie bede czula tego klimatu ...nie bede slyszala cykad...szumu morza,kiedy wieczorne fale uderzaja o brzeg.
Wakacje sie skonczyly i najzwyczajniej w swiecie bylo mi...smutno.

Trzeba sie bylo pozegnac z siostra ,szwagrem ...moim slodkim ,malym siostrzencem.
Usciski byly iscie ''niedzwiedzie''..cmoki i calusy na pozegnanie.
Kto wyruszyl w powrotna droge pierwszy...my czy oni?...Nie pamietam.
Zapakowalismy klamoty i wsiedlismy do samochodu.
Westchnelo mi sie glosno kiedy drzwi sie zamykaly.
Pokrecilam sie na siedzeniu i zapatrzylam w szybe.
Maz spojrzal na zegarek.
-''Mam nadzieje,ze niczego zesmy nie zostawili''-powiedzialam na glos a wduchu pomyslalam ,ze ja ...zostawilam!...Cale gromo lez ,ktore wsiakly w poduszke...pamietnej nocy.
Ktos (nastepny wczasowicz czy wczasowiczka), bedzie na niej sie wylegiwal ,nie wiedzac nawet jaka historie podusia ma..:)
Emocje oczywiscie''opadly''.Zaczynalo wszystko wracac do normalnosci:dni rozwodowe minely...
Wciaz jednak nie mialam pojecia jak bedzie po powrocie...co bedzie..
I to nie chodzilo czy rybki przezyja...:)

Pomyslalam ,ze w sumie to Moje Slonce kocham bardzo...a On?
Wydawalo mi sie,ze chyba ..tez....ze troszke przemyslal to i owo.
Nie rozmawialismy juz o tym.
Co moglo sie ''legnac ''w jego glowie...?! Nie mialam pojecia.Czasem taka szkoda ,ze czlowiek nie posiada daru czytania w myslach...:)
A z drugiej strony...wielkie szczescie..:))))

Nie wiedzialam co mysli ...co czuje, jako ,ze jest bardzo malomowny i skryty.Nie lubi sie ''wywnetrzac''...

W drodze powrotnej bylo bezkonfliktowo.
Dzieci grzeczne...maz grzeczny ...ja grzeczna..:)
Zadnych wrzaskow ,nerwow.....hmmm...O nie !
Byly dwa momenty bardzo nerwowe,ktore troszke nam ta harmonie i spokoj panujacy w aucie ,zburzyly.

Trzeba bylo zaplacic za autostrade.Kuneczki zesmy wszystkie wydali ...euro tez ..Mialam funty ale nie za bardzo bylam pewna czy bym mogla nimi placic..tak wiec skierowalismy sie na pas gdzie bylo placenie karta.
W sumie to i nawet dobrze, bo raptem kilka aut... a tam gdzie gotowka sie placilo....o wiele,wiele wiecej(wrecz pokazny ''sznurek'' samochodow).
Tak wiec jeszcze ze trzy samochody przed nami i...

-''Wyciag karte''-mowi Slonce.
-''Ja mam karte???''-pytam zdziwiona bo wydawalo mi sie ,ze powinien on miec a nie ja.
-''Przeciez dawalem Ci na stacji zebys trzymala''-niemal krzyknal poniewaz ,juz tuz tuz bramka (jeszcze tylko jeden samochod przed nami).

Razem z karta byly tez inne dokumenty jak prawo jazdy i dowod osobisty ..i moja karta...

-''Musisz miec moje dokumenty!!!Pamietam jak Ci je dawalem !''niemal juz sie darl.
A mnie jakas amnezja chwilowa dopadla i z tych nerwow za nic w swiecie nie moglam sobie przypomniec ...czy je mialam czy ich nie mialam...ale skoro Malzonek twierdzi ,ze mi je dal...musialam je zatem gdzies wlozyc.
Zaczelam w panice przeszukiwac i torebke i schowek.
A On zly jak cholera.Samochody za nami i nawet nie bylo mozliwosci sie cofnac ani stanac na poboczu.
Matko zlota....gdziez do diabla ja to podzialam????

-''A pewny jestes ,ze ja je mialam???''-zapytalam wywaliwszy cala zawartosc schowka i torebki na kolana a czesc na podloge.
Rece mi sie trzesly a moj malzonek jak nie wrzasnie:
-''Jasny gwint(troszke dosadniej)...Ty mialas,gdzie sa?????''

Nie ...no skoro On taki pewny ,ze mi dal ...to gdzies przeciez musza byc ...ino....gdzie???
Odpielam pas aby sprawdzic czy czasem nie spadly na podloge....i juz mialam sie schylic ....kiedy poczulam ,ze ..na nich niemalze siedze...
Widocznie musialam je polozyc na kolanach a one mi sie zsunely.
W panice i poplochu zmysly(w tym przypadku ...zmysl czucia)...mnie zawiodl ...no bo przeciez jak moglam nie czuc twardej oprawki portfelika na dokumenty....?????
Dobrze ,ze w miare szybko sie znalazly ...bo chyba by nas inni kierowcy ''zagryzli''gdybysmy dluzej wstrzymywali ruch...a moj chlop chyba by mnie golymi rekami udusil.
-''Miedzy nogami je trzymalas????''-zapytal z wyrzutem i irytacja w glosie.
-''Nie ! Na kolanach ..tylko mi sie zsunely!!!''-odrzeklam buntowniczo sprzatajac rownoczesnie ten bajzel jaki powstal przy'' szukaniu''.

Uraczyl mnie takim spojrzeniem ,ze udalam ,ze nie widze..:)
No coz ...i ja pomyslalam :''Oj agapi...agapi...!''
Cale szczescie ,ze ich nie ..zgubilam...bo ...prawo jazdy bylo mu potrzebne kiedy przekraczalismy granice...

I znowu troszke nerwow...i stresu...
Why?
Nastepnym razem:)

Milego weekendu Kochani!
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 10.03.2012 18:06

Na przejsciu granicznym celnik spojrzawszy na paszporty(wlasciwie...rzuciwszy na nie okiem),mowi:
-''Prosze pokazac prawo jazdy!''

Ja znieruchomialam i sobie mysle:
''No to zaraz zapyta o dowod rejestracyjny,ktorego oczywiscie miec nie moglismy''.
Teraz juz wiem ,ze nie musielismy go miec ale wtedy bylam przekonana ,ze musimy.
Wizje przerozne zaczely mi przemykac przez glowe...
Popatrzylam na meza ale on nic sobie z tego nie robil..
Znaczy sie ,ze tylko ja sie obawialam?!...

Jako ,ze pan stal po mojej stronie ,podalam mu dokument i ...''przestalam oddychac'',czekajac na rozwoj wypadkow.
Spojrzal na prawo jazdy i na meza...potem drugi raz zmierzyl wzrokiem meza i dokument..po czym powiedzial:
''Dziekuje'' i moglismy jechac dalej.

Odetchnelam z wielka ulga ,ze obeszlo sie na rytynowym sprawdzeniu.
Moje obawy wziely sie stad ,ze pierwszy raz ktos zazadal pokazania prawa jazdy.Kiedy jechalismy po raz pierwszy do Chorwacji ...nikt z celnikow o nie nie pytal ....a tu przy wyjezdzie,na'' dowidzenia'' maz je musial okazac.
Zdziwilo mnie troszke ''po co''..no ale ...widocznie jakis powod ..byl.

Powrotna droga minela nam szybciutko (w miare szybciutko) i bez niespodzianek.

Kiedy tylko otworzylismy drzwi popedzilismy sprawdzic co z rybkami.,
Okazalo sie ,ze chociaz jedzenia nie mialy, to wiekszosc wciaz plywala(i to nie brzuszkami do gory).
Akwaria tylko byly wyczyszczone z wszelkich glonow i nieczystosci...Przejrzyste ,ze az w oczy razily.
Rybki sobie poradzily.
Czesc mniejszych padla zapewne lupem wiekszych..lecz...wciaz ich wieksza polowa sie ostala.

Bagaze zostaly wtargane do domu i wszyscy padlismy.Kapanie i do lozka ...reszta musiala zaczekac az troszke odpoczniemy.

Dzieci wciaz mogly labowac..natomiast ja i Slonce -do pracy!.
Ciezko sie wraca po urlopie do codziennej rutyny...codziennych obowiazkow...kiedy myslami sie jest jeszcze daleko ...setki kilometrow ...od domu.
Samo zycie..
W ''Wilgotnym Krolestwie''zaczelo padac..no bo jakze by moglo byc inaczej...tak wiec musielismy szybciutko sie ''przestawic'' .


Nie moge wprost nadziwic sie jak ten czas niesamowicie szybko biegnie...
Juz minelo siedem miesiecy...od ostatnich wakacyjnych przezyc..wierzyc sie wprost nie chce...

Na chwile obecna nie mam pojecia co bedzie za kilka miesiecy...gdzie nas ''zawieje''...
W sumie ...''nie pogniewalabym sie'' gdyby to miala byc znowu Chorwacja ale cos mi mowi ,ze jednak ....wyladujemy gdzies indziej(o ile...wyladujemy)
Do wakacji jeszcze ..daleko..


KONIEC :)
Madzik68
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 426
Dołączył(a): 04.03.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Madzik68 » 10.03.2012 20:11

super się czytało Agapi, teraz czekam aż znowu gdzieś pojedziecie i napiszesz kolejną "mrożącą krew w żyłach " relację :D dzięki za fajną lekturę i pozdrawiam :wink:
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 10.03.2012 21:07

Madzik68 napisał(a):super się czytało Agapi, teraz czekam aż znowu gdzieś pojedziecie i napiszesz kolejną "mrożącą krew w żyłach " relację :D dzięki za fajną lekturę i pozdrawiam :wink:


Jak to mowia...''nigdy nie mow nigdy''ale wydaje mi sie,ze jedna agapiowska relacja to ''zadosc''.
:wink:
hanka 34
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 167
Dołączył(a): 13.12.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) hanka 34 » 10.03.2012 21:13

Bardzo fajnie się czytało.My też w tym roku do Tucepi, a do Cro po raz pierwszy. :D
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 10.03.2012 21:20

hanka 34 napisał(a):Bardzo fajnie się czytało.My też w tym roku do Tucepi, a do Cro po raz pierwszy. :D


Piekne Tucepi....ach ...i ja kiedys tam wroce...!:)

Jezeli przeraza Was te tlumy na plazy...przespacerujcie sie z 15 minutek w strone Podgory.
Tam mniej ludzi i calkiem fajnie(tylko wieksze kamyczki)

Udanych Wakacji! :D
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
Croatia-ekstremalnie pokrecony holiday - strona 44
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone