Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Croatia-ekstremalnie pokrecony holiday

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18689
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 05.02.2012 23:24

Dobrze , że z pisaniem problemów nie ma :D

Potem zdjęcia razem wszystkie dołączysz , to drugi raz czytać będziemy i dopasujemy . . . będzie O.K.


Pozdrawiam
Piotr
franko
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2360
Dołączył(a): 14.10.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) franko » 06.02.2012 08:50

Kontynuacja wskazana.
PZDR.
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 06.02.2012 09:38

Podobno miala byc dyskoteka pod golym niebem...
Brzmialo bardzo ciekawie.

Siedzimy sobie delektujac sie winkiem(co poniektorzy piwkiem).Nic jednak nie zwiastuje ,ze zabawa jakas sie szykuje.Owszem ludzi sporo ..ale spodziewamy sie uslyszec lada moment muzyke....a tu..cisza.
Muzyka dochodzila jedynie z restauracyjek.
Po jakims czasie dzieci sie znudzily .Najmniejsze dzieciatko zaczelo robic sie spiace.Moje dzieci stwierdzily ,ze wracaja do domu .
Poszlysmy wiec polozyc dzieci do spania(moje to wlasciwie same sie klada).
Tyle ,ze to czekanie bylo nuzace.
Doszlam do wniosku,ze sie przespaceruje z siostra .Ona uspi synka i wrocimy do naszych mezczyzn.
Na odchodnym zapowiedzialysmy ,ze maja sie stad nie ruszac( cobysmy mogly ich pozniej znalezc)...no i ...zeby sie''oszczedzali'',bo cala noc przed nami.

Troche potrwalo nim pojawilysmy sie z powrotem...a tu ...dalej muzyki nie slychac.
-''Chodzmy zobaczyc czy cos sie tam przygotowywuje''-rzucil ktos .
Restauracyjke zesmy opuscili, udajac sie w miejsce gdzie mialy byc ''tance''.
Podchodzimy blizej.Zadnych tlumow nie widzimy ale...jakies tam swiatla migaja.
Tylko dlaczego nic nie gra???
Kiedy doszlismy na miejsce zobaczylismy pare osob tanczacych.
Wybaluszylam oczy ze zdumienia.Tancza bez muzyki????????
A coz to znowu za ...cuda?????

I co sie okazalo....
To byla wlasnie ta dyskoteka.Ludzie(bardzo malo ludzi w sumie) mieli na uszach sluchawki!
Popatrzylismy po sobie niepewnie....poczulam sie za stara na takie nowosci.Poza tym marzylo mi sie tak jak w Grecji ,gdzie w knajpie ludzie szaleli do samego rana.Tance na stole ...i takie tam .
Tutaj glownie mlodziez sie ostala.
Wygladalo to ....dziwnie!Pozniej jednak mnie to rozsmieszylo.Patrzylam jak tancza i za nic w swiecie nie umialam sobie wyobrazic siebie posrod nich.
Z drugiej zas strony..Przeciez dlatego wybralam takie zatloczone miasteczko ...by moc sie pobawic...
Szwagier z siostra spasowali.Pan M.tez no a ja ze Sloncem..coz ...stalam i uporczywie myslalam .
Poki co poszlismy wszyscy do nastepnej knajpki sie zastanowic:''I co teraz''?!
Zapytalam kelnera czy nie ma tu jakiegos klubu nocnego.
Uslyszalam ,ze musielibysmy przespacerowac sie do Makarskiej.Niby nie daleko...ale ...za daleko!

Slonce i szwagier wzieli sobie ''drinki'' ...Ja z siostra piwo...Przyjdzie sie nam pewnie opic i isc spac z tej ...zalosci ....
No i gdzie te moje ...''tance''?????
I po co ja sie tak ...''wypieknilam''????

Nie chcialo mi sie wierzyc ,ze takie miasteczko ....i nie ma klubu nocnego. .Toz tu ludzie powinni sie do rana bawic...

Wydawalo mi sie ,ze bedzie jak w Grecji....
Magda O.
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1747
Dołączył(a): 20.07.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Magda O. » 06.02.2012 12:53

agapi napisał(a):
Wydawalo mi sie ,ze bedzie jak w Grecji....



Eeeee tam, jak w Grecji to niech sobie będzie w... Grecji ;)
Chorwacja to nie to samo ( na szczęście... ;) )
Bardzo lubię takie imprezy na powietrzu, faktycznie nie dziwię się, że byłaś rozczarowana, że do imprezy nie doszło.
Pamiętam imprezę w mieście Krk z okazji średniowiecznych targów... muzyka, smokvica sprzedawana w wąskich uliczkach na kieliszki, tańce, zabawa... było super :lol: człowiek czuje, że są wakacje. 8)
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 06.02.2012 17:56

Magda O. napisał(a):
agapi napisał(a):
Wydawalo mi sie ,ze bedzie jak w Grecji....



Eeeee tam, jak w Grecji to niech sobie będzie w... Grecji ;)
Chorwacja to nie to samo ( na szczęście... ;) )
Bardzo lubię takie imprezy na powietrzu, faktycznie nie dziwię się, że byłaś rozczarowana, że do imprezy nie doszło.
Pamiętam imprezę w mieście Krk z okazji średniowiecznych targów... muzyka, smokvica sprzedawana w wąskich uliczkach na kieliszki, tańce, zabawa... było super :lol: człowiek czuje, że są wakacje. 8)


Na szczescie w zadnym kraju nie jest to samo:)


Nawet nie wiem jak jest teraz w Grecji ....a moze juz tak ludzie sie nie bawia jak to mialo miejsce 18-scie lat temu???
Wypadaloby ...sprawdzic...:)


Pozniej ''zaliczylismy''wlasnie taka zabawe, na swiezym powietrzu..i bylo bardzo faaaaajnie,nie powiem...Moge nawet powiedziec ,ze wyskakalam sie za wszystkie czasy.
Tylko...smokvicy nie probowalam....:(
(nastepnym razem nie omieszkam):))))

Na ta ''sluchawkowa dyskoteke'' zesmy poszli.To znaczy... tylko ja i maz.
Bylo...ciekawie :wink: :lol:
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 07.02.2012 22:36

Wieczoru ''sluchawkowego ''ciag dalszy...

Siedzimy sobie,saczymy nasze ...napoje a ja spogladam na te migajace swiatla i se mysle..:
''...a kto powiedzial ,ze jestem za stara na cos takiego?Przeciez tanczyc kazdy moze ...no a ze tam glownie ...mlodziez ze tak powiem....coz..''
Skonczylam swoje male piwko i po troszku zaczynalam sie czuc...bardziej...pewnie:)
Czym sie niby przejmowac?Wakacje mam w koncu tylko raz w roku ,wiec trzeba sie wyszalec aby starczylo na caly rok.
Slonce zaprotestowalo kiedy siegnelam po lyczka z jego szklanki.
-''Nie mieszaj!''-powiedzial co znaczylo ni mniej ni wiecej...''odczep sie od mojego drinka''.
A ja mialam ochote wlasnie sprobowac czegos mocniejszego...Nie wiedzialam tylko ,ze pije whisky z lodem.Az mnie otrzepalo...hmm..
W zasadzie to powinnam ograniczyc sie do tego co juz wypilam ale ...jakos tak z przekory...zamowilam sobie jeszcze winko.
Na drugi dzien bede ''umierac''ale...to dopiero jutro.
Tak wiec wyluzowana jeszcze bardziej zdecydowalam ,ze bawic sie bede!
Nie wiedzialam tylko czy ...sama ...czy tez Kochanie da sie porwac w tany...:)))
Nie bylam pijana ,nie mniej jednak...winko wprawilo mnie w lekki nastroj.

W restauracji poza nami prawie nikogo nie bylo.Prawie nikogo ,oprocz jednego stolika, przy ktorym siedzieli chyba Niemcy.Tak mi sie przynajmniej zdawalo...bo grajkowie cos tak rzempolili na ich nute.

-''Sluchajcie ...moze by nam zagrali....cosik?!''-zapytalam.
-''Ciocia a kase masz?!''-spytal szwagier .
Maz popatrzyl na mnie przerazony.
''Ha !-pomyslalam -...kasa...Nie mam ...ale mam karte ...tylko...w kieszeni meza ...Podejrzewalam ,ze za nic w swiecie nie uda mi sie go naklonic aby mi ja dobrowolnie dal ....Sila tez nie ..''
-''Szwagierku...myslisz ,ze karta mozna???''-spytalam z szelmowskim usmiechem.
-''....nie wydaje mi sie! Karta to se mozesz rachunek zaplacic...''-odrzekl.
-''Kochanie....czy my jakies kuneczki mamy?????''-zwrocilam sie milusienko do pana meza.
-''Nie mamy!''-odparl szybko.
-''...acha....Sistrzyczko ...a ty ...masz???''-spytalam .

Oczywiscie....jak latwo sie domyslic-nie miala!Nawet jak miala to i tak by sie nie przyznala..

-''Slonce...zagraliby ci ...''Goralu czy ci nie zal'' zamiast tego niemieckiego folkloru...Nie chcesz???''

Po tym moim zdaniu juz kazdy patrzyl na mnie z przerazeniem ...a mnie tak bardzo to rozsmieszylo ,ze wybuchnelam niekontrolowanym smiechem .Droczylam sie z nimi....a szczegolnie z mezem (wszak on goral....ja to tez ...tylko taki ...nizinny).
Nie mialam kasy i ...nie maialm tez..''gorala''...
A swoja droga ...to nie wiem skad mi sie akurat TO nasunelo na mysl...:))))
Obawiajac sie chyba ,zebym zas z czym nie wyskoczyla ..zaczeli szybciutko sie podnosic z miejsc.
Siostra ze szwagrem zdecydowala sie na spacer...a ja zdecydowalam ,ze ide sie bawic.
Kochanie poszlo ze mna:)))...Pan M. -nie wiem gdzie poszedl...Pewnie do domku....:)

Wiec wszystko pieknie ....Trzeba bilety kupic...Sie okazuje ,ze maz jednak kuny ma!!!(Klamca jeden!)
....Dostajemy dwie pary sluchawek do reki...i co z tym ....czyms mam niby zrobic???
Nalozylam wiec na uszy...ale nic nie slysze..
''Lo maaatkoo ...czyzbym juz tak sie opila ,ze sluch stracilam ???''-pomyslalam spanikowana.
sciaglam wiec je i trzymam niepewnie w recach.

-''Pomoc w czyms?''-zagaduje pan obok.
-''Tak naprawde ...to ja ...nic nie slysze..''-mowie usmiechajac sie .
-''My tez nie wiedzielismy z poczatku''-mowi .Dopiero teraz zauwazam pania przy jego boku.Witam sie grzecznie.

Okazuje sie ,ze sluchawki maja z boku przycisk.mozna je calkiem wyciszyc badz tez przelaczyc na tzry rodzaje muzyki.
W zaleznosci od rodzaju muzyki pala sie diody:czerona zielona i niebieska.
Ooo...super,mozna sobie zmienic w zaleznosci od gustu i upodoban.

Ucinamy sobie dluzsza pogawedke...Gdzie jestesmy zakwaterowani ...skad jestesmy itp.Oni czesi my polacy....jak ...milo...:))))))
Ale ,ze jego Pani Zona i moj Pan Maz nie za bardzo sie odzywali...to konwersacje trzeba bylo zakonczyc.
Zaczelismy wiec tance.
Moje sluchaweczki co rusz mialy inny kolor...bo kiedy ja chcialam tanczyc chorwackie przeboje ....(w koncu czlowiek w domu tego nie ma)..to moj malzonek chcial disco....
Owszem przez chwile nasze kolorki sie zgraly ale potem zas..:ja chce to ,on tamto..

-''....zaloz buty!!!''-mowi ,probujac przekrzyczec moje sluchawki.
Ochylilam jedno ucho
-''Co mowiles?''-pytam.
-''Zebys zalozyla buty ,bo jeszcze jakies szklo do nogi wbijesz!''
-''A cos sie rozbilo?''-przekrzykuje moja muzyke.
-''..a skad mam niby wiedziec!''-odpowiada.
-''...no to co mowisz o jakims szkle???-pytam i nasuwam sluchawki na uszy.

Pozbylam sie na chwile obuwia ,bo mi bylo niewygodnie.Mialam tylko nadzieje ,ze je pozniej znajde....Gdzies je tam ''cieplam'' na trawe..przy palemce...powinny sie znalezc ...a jak nie ..trudno ...
Jeszcze tylko sobie pomyslalam ,ze stopy bede musiala chyba pol dnia szorowac ale co tam...naturalnie sie spumeksuja przynajmniej...:))))

Wiecie...bardzo fajnie mi sie bawilo.Nie moglam tylko zerkac na inne twarze ...bo widok tych sluchawek z roznymi kolorkami mnie rozsmieszal....i to za bardzo ..:))))

''ze spuszczona glowa..powoli..
wraca Agapi z dyskotekowej swawoli'' :)))
A wracac musialam powoli ,bo wracalm boso i balam sie zeby gdzies sie ''nie utknac''...a w dodatku ...chyba od tego skakania to se sciegna ponaciagalam.

''Zeby sie nie chcialo okazac ,ze jakis zakwasow na jutro rano dostane...''-zdazylam pomyslec zanim zapadlam w blogi sen ..
cdn
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 08.02.2012 00:19

Zerwalam sie skoro swit(nie tak znowu wczesnie bo bylo cos po siodmej),z obawa ''skutkow ubocznych''ale..?!
Glowa mnie nie bolala...zoladek zadnych nudnosciowych harcow nie wyczynial..Znakiem tego ,ze az tak bardzo nie poszalalam...badz tez...to chorwackie powietrze bardzo mi sprzyja.:)
Jak co rano poszlam na tarasik.
Kawa ..papieros..
Polozylam nogi na drugie krzeslo (gdybym je na stol wywalila wygladalabym jak na amerykanskich filmach)..:) i przymknelam oczy.
Taaak...wreszcie czulam ,ze jestem na urlopie.Emocje wszystkie ze mnie opadly.Dusze zalewalo blogie rozleniwienie.
Mimowolnie ,polusmieszek wypelz na moja twarz i nawet nie wiedzialam z czego jestem tak zadowolona.
Otwarlam oczy gdy Pan M. otworzyl drzwi i sie przysiadl.
Teraz juz we dwojke zatruwalismy swieze powietrze.
Zlapalam sie na tym iz w mojej paczce zostal mi tylko jeden papieros.
Mialam rzucac to swinstwo a kopcilam coraz wiecej.W Anglii motywowalam to ciaglym stresem..a ..tutaj???
Moje Slonce nie pali...i zniesc nie moze kiedy ja wychodze na papierosa.Widze dezaprobate w jego oczach..ale to silniejsze ode mnie.
Od czasu do czasu probuje ''rzucac''ale ...wytrzymuje tylko dzien albo dwa ...i wracam do mojego ''nikotynowego przyjaciela''..znaczy ,ze mam bardzo slaba wole.:(

Poprosilam Pana M. zeby mi kupil nowy zapas''przyjaciol'' i poszlam pod prysznic.
Odczuwalam jednak te ''swawole'' bo leciutkie zakwasiki mialam.

Prysznic obudzil pana meza ,ktory leniwie przewrocil sie na drugi bok .
-''Nie chce ci sie spac?''-zapytal.
-''Nie -odrzeklam -ale wszyscy(prawie wszyscy) jeszcze spia wiec mozesz jeszcze podrzemac.
-''Choc ..powiem ci cos na uszko..''-powiedzial,usmiechajac sie dwuznacznie..
-''...hmm..na uszko..czy na lozko...???''-zapytalam po czym przeslalam mu koniuszkami palcow calusek i poszlam robic sniadanie.
Nie bylo juz tak wczesnie..lada moment powinni wszyscy zaczac sie budzic..

Pierwsza pojawila sie siostra,pytajac jak sie bawilismy.
Zrobila mleko dla maluszka i zaniosla do pokoju.Szwagier przejal obowiazki karmienia a ona robila ze mna kanapki.
Kochana ta moja siostra:)

Wspolne sniadanie i moglismy znowu plazowac.
Tym razem poszlismy troche dalej (w strone Podgory) gdzie nie bylo tak duzo ludzi.Zamiast zwiru wieksze kamyczki ale calkiem fajnie.
Obok prowizoryczna knajpka gdzie zamowilismy sobie cos jak ala szprotki z grila.nazwe tych rybek pamietalam ale tylko do momentu zlozenia zamowienia...pozniej przechrzcilam je na moje''palalinki'' (a moze tak sie w rzeczywistosci nazywaly???)

Bardzo szybciutko minal nam dzien.

Wieczorkiem poszlismy na jedzonko.kiedy szlismy do knajpki zaczepil nas pan ''naganiacz''.Werbowal chetnych na plyniecie lodka.
Rejs na dwie wysepki.
A wygladalo to mniej wiecej tak:

-''Polacy???''-pyta Pan Naganiacz.
-''Tak ,Polacy'-odpowiadamy.
-'' Nie oplywaliscie jeszcze wysepek?''-zapytal.
Odpowiadamy z,e jeszcze nie ale ze za kilka dni wypozyczamy lodke.
-''E..to trzeba statkiem sie przeplynac''-mowi po czym przedstawia nam swoja oferte.
Mowi o delfinkach ,ktore mozna zobaczyc ...wspanialej plazy..niezapomnianych wrazeniach...

Paula(mlodsza corka) pyta:
-''A jest na plazy piasek?''
-''Taaaak!''-wykrzykuje Pan Naganiacz
-''a ten statek.... to ten, co widzimy z tanczacymi na pokladzie i jakis zespol gra...tak?''-wtracam moje pytanie.
-''Tak!-potwierdza znowu,dodajac:
-''Jest muzyka i tance..jest super!''

Popatrzylismy wszyscy po sobie .Wszystkich nas zaciekawil.Opowiadal i opowiadal...a myy sie zastanawialismy killka minut.
Chlopow przekupil rakija,bratajac sie z nimi :)...i wlasciwie juz niemal bylo pewne ,ze poplyniemy.
Kazdy z nas zgodzil sie ,ze i takiej rozrywki warto sprobowac.

Wiem ,ze niektorych draznia te glosne i halasliwe statki ....kipiejace glosna muzyka ale ja ..chcialam sie takim czyms przeplynac.
Nie tylko chyba ja ,bo panowie zaliczke wplacili od reki i rejs mielismy na nastepny dzien.
W planie byl Bol,Jelsa....i obiad na statku w cenie..
Zapowiadalo sie ciekawie.

Czym omal sie to nie skonczylo ,mozecie sie domyslac.

Rejs okazal sie przyslowiowym ''gwozdziem do trumny''...czyli nadchodzi kochani czas na nastepny odcinek tym razem z motywem rozwodowym...gdzie wystapi w rolach glownych :
Zlosc
Zazdrosc
zal
i mase innych posrednich statystow czyli setki nieporozumien .

Bedzie to bardzo dlugi odcinek wiec na troszke dluzsza noc:)

Teraz zegnam juz wszystkich nocnych forumowiczow i ....dobranoc!

a rannym ..mowie ...dzien dobry!
:papa:
Piter_M
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3859
Dołączył(a): 09.12.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) Piter_M » 08.02.2012 07:25

Dzień dobry :)
Bardzo fajnie czyta się Twoją relację.
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 08.02.2012 07:32

Piter_M napisał(a):Dzień dobry :)
Bardzo fajnie czyta się Twoją relację.


Dzien dobry :D

..skoro tak mowisz... :wink:
..wypada pisac dalej :lol:
ikar
Croentuzjasta
Posty: 202
Dołączył(a): 06.10.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) ikar » 08.02.2012 08:01

Jak książkę się czyta :)

Są statyści: plażowicze, miejscowi...
bohaterowie dlaszego planu: siostra, pan m...
główny bohater (którego czytelnik lubi): wiadomo
i jak dla mnie taki "trochu" czarny charakter: chyba też wiadomo

Pozdrawiam i czekam na cd.
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 08.02.2012 08:04

Darkos napisał(a):
agapi napisał(a):Ksiazka- ksiazka..ale tak sobie pomyslalam ...
''Idiota za granica''bije rekordy ogladalnosci to jakby nakrecic tak ..''Agapi w Chorwacji''..?!
:lol:

A jeszcze tych'' przygod'' troszeczke mam w zanadrzu:)


Może każdy był takim troszeczkę "idiotą za granicą"
dlatego tak chętnie czytamy.
Wielka prośba : Nie piszcie "mów za siebie"

Agapi !
No to odsłaniaj to zanadrze.

Kaloryfery gorące , internet działa.
A my?
Czekamy , czekamy
czekamy , czekamy
na syg..........................na. cd.




Darkos- az sie boje to ''zanadrze'' odslonic,bo jak Pan Maz to przeczyta to on mi tez ''odsloni'' i na gola pupe przyleje ,ze hej :lol:

(Moglby sie wsciec...z lekka ,ze ja takie rzeczy na forum publicznym ''odslaniam''...
No ale ...prawda jest, ze o maly wlos a Chorwacja stalaby sie przyczyna naszej...separacji..)
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 08.02.2012 08:12

ikar napisał(a):Jak książkę się czyta :)

Są statyści: plażowicze, miejscowi...
bohaterowie dlaszego planu: siostra, pan m...
główny bohater (którego czytelnik lubi): wiadomo
i jak dla mnie taki "trochu" czarny charakter: chyba też wiadomo

Pozdrawiam i czekam na cd.


Czy czytelnik ''lubi'' to sie okaze ...Glowny bohater jest troszke kontrowersyjna osoba..chyba :?
A dalsza czesc przypominac bedzie troszenke ''czeski film'':))))
Bedzie to dramatyczny odcinek.....wiec jak ktos nie przepada ,za takim gatunkiem, bedzie musial sobie ferie zrobic.... :wink:
Piter_M
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3859
Dołączył(a): 09.12.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) Piter_M » 08.02.2012 08:29

agapi napisał(a):... A dalsza czesc przypominac bedzie troszenke ''czeski film'':))))
Bedzie to dramatyczny odcinek.....wiec jak ktos nie przepada ,za takim gatunkiem, bedzie musial sobie ferie zrobic.... :wink:


Książkę trzeba przeczytać do końca :)
tym bardziej że zapowiada się ciekawy fragment.

Tylko przydały by się jakieś zdjęcia.
franko
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2360
Dołączył(a): 14.10.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) franko » 08.02.2012 09:08

Śledzę Twoją relację dzień po dniu i proszę..
pisz dalej.
PZDR.
CRO-kodyl
Turysta
Avatar użytkownika
Posty: 10
Dołączył(a): 01.02.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) CRO-kodyl » 08.02.2012 09:13

Pisz tak dalej Agapi, a jakiejś ekranizacji serialowej się doczekasz! Taki komediodramat sensacyjny oparty na faktach... :D
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
Croatia-ekstremalnie pokrecony holiday - strona 13
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone