Odnaleźć swoją drogę ...
Čvrst je dida bio kao stijena,
hrabra srca i kamenih gena.
Sva je mudrost utkana u njemu,
njegove su priče učile me swemu
Może i przekazał nam Dziadek trochę swojej twardości ...
Wyruszyliśmy w naszą podróż w czwartek wieczór. O 22.00 przekroczyliśmy granicę w Cieszynie. Zmieniając się za kierownicą, robiąc postoje na szybką kawę i krótkie rozprostowanie nóg , o 5.00 rano w piątek stanęliśmy na granicy w Gornji Macelj. Dwóch z nas
hvala po oddaniu paszportów wypowiedziało pierwszy raz. Przekroczenie granicy pozbawiło nas znużenia i niewyspania - czuć było narastające emocje. Przygoda była tuż przed nami ...
Dwóch pierwszorazowych z zachwytem oglądało chorwacką autostradę. Po minięciu Bosiljeva i wjechaniu w góry zachwyt jeszcze się powiększył. Chorwacja witała nas mgłą przesyconą słońcem. Za kolejnym tunelem mgła się rozstąpiła i ukazał się Velebit. Zachwyt ogarnął całą Czwórkę i wydawał się być największy z możliwych. A przecież wiedziałem, co zobaczymy za górami. Uśmiechałem się jadąc wolno na przełęcz Ostarijska vrata. I gdy ukazał się Jadran - zachwyt eksplodował.
Trud został nagrodzony.
Widziałem ten widok już tyle razy, a mimo to, jak zawsze, poddałem się emocjom ! Mogłem się domyślać, co czuli Bracia, widziałem ich twarze
Zjechaliśmy na wybrzeże. Znaleźliśmy "naszą" zatokę.
Była 9.00 gdy zanurzyliśmy się w Jadranie ! " Jaka zimna ! " - zdziwił się Średni. Nawet Najmłodszy, który znał już wczesnolipcową temperaturę chorwackiego morza, nie krył zdziwienia. Starszy był jednak zachwycony i nie można było Go wygonić z wody.
Tak Velebicki kanal zweryfikował wyobrażenia o cieple morza południowego
Gdy już zmyliśmy z siebie zmęczenie i kurz środkowo-europejskich dróg, usiedliśmy na nabrzeżu i pierwszy raz, całą Czwórką, na chorwackiej ziemi, powiedzieliśmy do siebie - "
Żivjeli ! "
A potem do głosu doszła mądrość. Cel naszej wyprawy był wciąż przed nami. Trzeba było zregenerować siły. Należało się wyspać.
Niezwykły był ten sen. Nie wiadomo było, co jest jawą co zjawą - czemu słyszę krzyk mewy, gdy za chwilę mam wstać do pracy , co to za plusk wody i szum wiatru, zamiast szumu aut na osiedlowym parkingu. Gdy otworzyłem półprzytomnie oczy, zobaczyłem rybaka z siecią - uśmiechnąłem się do swojego pięknego snu i dalej śniłem o Chorwacji.
Po godzinie ocknęliśmy się - sen trwał nadal
Odważnie śniliśmy go dalej ...