Cro - second starcie, czyli pierścionkowa misja...
Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj! [Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Przypomniało mi się, ze w relacji tak się rozpędziłem, że nie wyhamowałem Trafica w jednym istotnym miejscu... Po kilkukrotnym targowaniu sie z pracownikami budek na autostradach co by jak najwięcej kun zostało na Ożujsko udało nam się wjechać na wyspę. Jak pisałem wcześniej zorganizowaliśmy napad na wędkarza na Paskim Moście. Co by nas nie zaprzęgli w ramach pokuty do osła aby orać te kamienie wsiedliśmy pospiesznie do naszego Trafica i udaliśmy się dalej w kierunku naszego wywczasu.
Chciałem jechać inaczej ale nijak się nie dało trzeba było zrobić zdjęcia w tym miejscu:
Wiem, że te zdjęcia są już nudne bo ile można oglądać więc poleciałem różowymi lalami z fejsa i takie słitaśne fotki zrobiłem...
Po dojeździe do apartmanu, pierwszych ochach i achach, szybkim ugaszeniu pragnienia, przyszło pora wybrania się na pierwsze łowy. Uzbrojeni po zęby w seksapil wyruszyliśmy na plażę (już chwiejnym krokiem)...
Moje łowy oczywiście były ograniczone ale udało sie uchwycić takie oto cuda natury:
A za kilka kun na stacji benzynowej przy wjeździe do Novalji taki o to serwis był... Ponoć przeglad kompletny robiły... Ja tego nie wiem, tylko przekazuje legendy krążace po wsi... Specjalnie szyby przed wjazdem na stację sypialiśmy piachem aby były jak najbardziej zakurzone...
Ale wracajmy do podróży bo kobiety przestaną przeglądać moją relację.. i mnie o jakiś seksizm oskarżą