sobolinek napisał(a):tylko czytałam, że tam wszędzie wysoko...
E tam. Normalnie jest. Trzeba niekiedy pod górkę podejść. Ja miałem też wątpliwości wcześniej jak dzieciaki dadzą radę ale nie ma strachu. na zdjęciach tych stromizn nie widać. Prędzej się dowiesz z jakichś filmików z YT.
Dzień 7. Można powiedzieć po staremu. Jemy śniadanko i powoli wybieramy się na plażę. Zapowiada się kolejny ciepły i spokooojny dzień.
392.
393.
Plażujemy sobie na całego. Spokojnie się bawimy, kąpiemy, odpoczywamy.
Po jakimś czasie dziwna sprawa. Troszkę nam zaczęło zalewać nasze koce, maty do leżenia. Dobra. Przesuwamy się trochę dalej. Po jakimś czasie znowu. A dlaczego? Po prostu morze się lekko wzburzyło i fale szły coraz dalej. Fajnie. Woda zawsze tam była spokojna a tu taka odmiana.
No przecież, jak to? Morze bez fal to nie morze. A może?
Fale coraz silniejsze a ludzi w wodzie coraz mniej ale pogoda ciągle była piękna.
394.
395.
Ja długo się nie zastanawiałem. Dorwałem najbliższą jednostkę pływającą i do wody. Czułem się jak dziecko z lunaparku. Przepraszam, że tą stroną ale takie mam zdjęcia
396.
397.
398.
Zmęczeni ale szczęśliwi wracamy na obiad. Tutaj widać jak stromo może być w Breli ale nie jest tak strasznie. To tylko miejscami
399.
Pojedliśmy. Odpoczęliśmy od odpoczynku i wybraliśmy się na spacerek. Kierunek Baśka Voda.
Oczywiście po drodze trzeba było zrobić kilka zdjęć. Wybraliśmy się dosyć późną porą ale zdążyliśmy zwrócić przed zmrokiem.
400.
401.
Świeża rybka. (chyba )
402.
403.
404.
405.
406.
407.
Tutaj już sama Baśka. Na mnie wrażenia nie zrobiła. Szybko obejrzeliśmy samo centrum i z powrotem.
408.
409.
Przy porcie było coś takiego. Ładne nawet.
410.
No to wracamy. Był to dłuższy spacerek ale bardzo przyjemny. Jak już zrobiło się ciemno to wyszło mi jeszcze takie zdjęcie.
411.