Cześć CROManiacy,
Przeczytałam od tamtego roku (marzec 2014) masę waszych relacji! Oczywiście natchnęły mnie one do : po pierwsze wyjazdu do CRO, a po drugie do napisania tej relacji
Jak tytuł wskazuje, w tamtym roku (lipiec 2014)wybrałam się z Rodzinką po raz pierwszy do CRO - Ja - Marlena, Mój Narzeczony Krzysztof, Moja Mama Magda i brat Dominik lat 14. Pomysł na wyjazd do CRO rzuciła Mama, realizację pozostawiła mnie, dlatego mega wielkie dzięki Wszystkim za informacje które zawarli na tym forum - na bazie tej kopalni wiedzy udało mi się zaplanować sympatyczny wyjazd.
Co do miejsca pobytu - do ostatniej chwili nie wiedzieliśmy za bardzo gdzie chcemy jechać (nazwa miejscowości) wiedzieliśmy tylko że ma być to Dalmacja , w miarę blisko Dubrovnika gdyż zwiedzenie Dubrovnika było dla nas priorytetem. Dużo dobrego czytałam o Omiš i Makarskiej, choć oczywiście dopóki się gdzieś nie zawita, są to tylko punkty na mapie. W dzień wyjazdu, zaczęliśmy oglądać filmiki na youtubie z Makarskiej, Omisia i Tucepi, wszystkie nas zachwyciły dlatego wiedzieliśmy że wylądujemy w którymś z nich. Padło na TUCEPI i to naprawdę był super wybór!
DZIEŃ 0 - wyjazd
Wstajemy rano, mimo że każdy miał dłużej pospać jakoś emocje nie pozwalają, pakujemy się - zgodnie z listą przygotowaną po licznych radach z forum (buty ochronne, maty na plażę itp.) Robimy kanapeczki, ostanie aktualizacje nawigacji i mimo że nawigacja pokazuje nam jedyne 14h do celu z Łodzi (wpisujemy Makarską jako punkt docelowy) obawiamy się że podróż się wydłuży, dlatego wyjeżdżamy koło godz.14:00.
Trasa - wybrana po przeczytaniu kilku propozycji z forum : Czechy-Austria-Słowenia-Chorwacja
Była to dla nas pierwsza tak długa trasa, ale ponieważ aż troje z Nas jest Kierowcami nie planowaliśmy nigdzie noclegów, ok. godz. 3:00 w nocy na Słowenii na postoju musieliśmy się zdrzemnąć żadne z Nas nie było w stanie prowadzić, a wiadomo bezpieczeństwo w podróży najważniejsze, kolejna drzemka też ok. godzinna o 5:00 rano po przejechaniu granicy Chorwackiej.
DZIEŃ 1 - poznajemy Tucepi
Ok. godz. 8:00 rano byliśmy w Makarskiej, jednak coś nas tknęło i pojechaliśmy dalej, trafiając takim sposobem do Tucepi. Zaparkowaliśmy auto przy głównej drodze i rozdzieliliśmy się w poszukiwaniu noclegu po niecałej godzinie o 9:00 mieliśmy wybrane lokum - tzw. apartament - 2 pokoje, w obu klima, kuchnia i łazienka, bardzo ładny wystrój i odrobinę taniej niż w innych miejscach gdzie ceny plasowały się na poziomie 80 euro za apartament, za noc, my zapłaciliśmy 70 euro za noc! Szybko przeliczając 70/4 osoby = 17,5 euro czyli ok. 70zł za osobę. Z tego co pamiętam ten pensjonacik nosił nazwę "Mali Raj", Właściciele przemili
Mimo że bylismy mocno zmęczeni, po wzięciu szybkiego prysznica podążyliśmy na miasto:)
cdn...