Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Cro 2006 Zivogosce Porat i wyspa Hvar

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
rich72
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2213
Dołączył(a): 27.02.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) rich72 » 19.09.2006 07:07

Slapol - kłamstwo ma krótkie nogi i co niektórzy z tego forum mogli mieć okazję przeczytania tego na innym forum troszkę wcześniej tyle że bez foto :wink: Ty akurat chyba wiesz o którym forum mówię :wink: :lol:
rich72
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2213
Dołączył(a): 27.02.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) rich72 » 20.09.2006 19:44

Prom jak już wcześniej wiedzieliśmy miał odpłynąć w kierunku Splitu o godz. 7.30. Tak więc budziki ustawione na 5.30 szybkie śniadanko, toaleta pakowanie reszty bagaży i w drogę. Z kwaterki wyjechaliśmy niestety nie jak zakładałem o 6.30 tylko o 6.50 – zdążymy. Droga dobrze mi znana, o tej godzinie pusta więc można depnąć, osiołkowy tunel Pitvie – zielone pędzimy dalej. Na nabrzeżu jesteśmy 7.10 – czas doskonały, ESP pół drogi wariowało na zakrętach (szkoda że wyłączyć nie można). Żona biegiem do kasy – jesteśmy 6 aut w kolejce za daleko.......następny o 11.00.

to z nudów
Obrazek :oops:

Obrazek

Tak więc połaziliśmy po nabrzeżu, kawa, śniadanko nr 2 (bo rano jakoś jeść mi nie bardzo smakuje), lody poznaliśmy rodzinkę z Poznania (stali na 1 polu startowym do promu – Ci musieli być wk... ale nie dawali znać po sobie. Prom przypłynął ok. 10.30 i zaczął się załadunek, ruszyliśmy planowo. Na tej trasie promy są zdecydowanie większe niż te jednopokładowe pływające pomiędzy Drvenikiem a Sucujajem. Na kilku poziomach są zaparkowane samochody, następny stanowi klimatyzowana zamknięta sala w której wolno palić i zapach przesiąkniętych dymem dywanów, kanap i całego osprzętu przyprawia o mdłości (choć sam palę) zaś wyżej jest otwarty, zadaszony pokład z ławkami- piękne miejsce do spędzenia podróży na świeżym powietrzu. Z Daleka Split wygląda jak las wież betonowych za sprawą nowych osiedli co nie wpływa korzystnie na pejzaż. Do brzegu docieramy parę minut przed 12 czyli planowo, wsiadamy do samochodów i połowa nie powiem inaczej idiotów odpala silniki żeby klimatyzacja działała. Smród spalin, ale na szczęście zdążyłem zamknąć nawiew powietrza zewnętrznego co radzę uczynić wszystkim, którzy jeszcze nie płynęli przed opuszczeniem samochodu, bo nawet sam zapach statku w tym miejscu do najciekawszych nie należy. Ruszamy i tu pierwszy mały problem – wyjeżdżając z promu jest wąsko, po kilka centymetrów od lusterek, które co mądrzejsi poskładali (ja niestety nie) przez co prędkość niewielka i w przypadku porządnie zapakowanego kombika, którym podróżujemy, okazuje się nie takie proste - po blaszanym trapie wjeżdżam znacząc ślady gumą opon i dymkiem z nich ale udało się.

tu kończy się Brać w oddali Biokowo
Obrazek

dopływamy do Splitu
Obrazek

Przejazd przez Split nie nastręcza większych problemów, wylot z miasta prawie bez korków i kierujemy się do starej drogi czyli na Sinj i Knin. Wybór mój jest świadomy bo już trąbią w HR2 http://www.hrt.hr/streams/index.html , że na autostradzie ciasno i korki. Stara droga pozwala w większości (poza terenem zabudowanym) utrzymywanie prędkości w granicach 100 – 130 km/h (a miejscami jadę nawet ponad 160 przy wyprzedzaniu choć można by utrzymywać taką prędkość stale tylko po co). Na krótki postój (z siku) zatrzymujemy się przy Perucko Jezero tym razem skąpanym w słońcu. Parę minut przed szesnastą stajemy w przydrożnej restauracji TOMIC na obiad. Z zewnątrz wygląda nieźle więc wchodzimy na taras. Jedzenie dostajemy po kilkunastu minutach co w Chorwacji należy do rzadkości. Ja zamawiam cevapcici, mała chce tylko rosołek i frytki (niech jej będzie) zaś żona zamawia pizzę Tomic. Jedzenie rewelacyjne ładnie podane, duże porcje (1/3 pizzy żony zostaje) płacimy 90 kun – za taki obiad pieniądze śmieszne. Plitvice mijamy około osiemnastej – zaczyna się powoli robić szarawo w Plitvickich lasach, mijamy Karlovać i wskakujemy na autostradę. Planujemy nocleg gdzieś przed samą granicą (np. Varażdin) jednak jak się okazuje przy drodze zero kwater, zaś w mieście wszystko zajęte. Postanawiamy jechać dalej tym bardziej, że mała zasnęła. Mijamy kolejne granice i jesteśmy na Węgrzech. Jest po 10 – oczy zaczynają się kleić – nic najwyżej staniemy na stacji, lecz na razie nie jest tak źle żebym musiał stawać. Po około 100 kilometrach drogi węgierskiej po lewej motel Mississippi Bufe and motel (motel nazywa się Missouri). Za 39 Euto dostajemy nocleg z dobrym śniadankiem w ładnie i przytulnie urządzonych czystych pokoikach do których wchodzi się bezpośrednio z podwórka, plac parkingowy nocą jest monitorowany kamerami a pilnujący tego młody Madziar wygląda, że każdy intruz zostanie bez szpicowania wbity do pasa w ziemię, choć rozmowa z nim jest bardzo miła i przyjemna. Kąpiel, wypijam 3 węgierskie piwka w bufecie na dobry sen i około północy kładę się spać. Rano śniadanko i po dziewiątej ruszamy. W Csornie zatrzymujemy się na mocną kawę i jedziemy dalej, mijamy pola słoneczników na zmianę z łąkami i polami kukurydzy. Mając jakieś 50 kilometrów do granicy poprosiłem żonę o scyzoryk bo się przyda przy sikaniu. Lekko zdziwiona zrozumiała jak wjechałem w przecinkę między słonecznikami i okradłem Braci Madziarów z trzech sztuk kwiatków – będzie co robić po drodze. Granicę w Rajce minęliśmy bezproblemowo i po chwili byliśmy w Bratysławie. Autostrada słowacka – sam miód – tempomat ustawiony na 160-170 km/h i po około półtorej godzinie byliśmy w Zilinie, potem Cadca i Zwardoń. Ostatnio byliśmy tu ponad 3 tygodnie temu. Nie zmieniło się nic, roboty związane z budową autostrady idą w ślimaczym tempie bo postępu praktycznie nie widać, odcinek zarwanej drogi przed Wisłą – nadal ruch wahadłowy i żywej duszy na budowie nie widać (ciekawe czy zdążą przed zimą) czyli wszystko po staremu w naszym kochanym kraju.

Jeszcze parę fotek dodam niestety już robionych komórką z trasy bo 1Gb karty w aparacie brakło pomimo zgrania pierwszych 2 tygodni z Zivogosce kuzynowi na lapa.

Perucko tym razem w słońcu
Obrazek

przy starej drodze wciąż stoją ruiny domów
Obrazek

czasem stada owiec przy drodze za to równej jak stół
Obrazek

około 100 km za granicą HR - HU zatrzymaliśmy się na nocleg około 11 wieczorem za 39 E ze śniadaniem dla 3 osób (pokój czteroosobowy) - czysto miło bezpiecznie (parking monitorowany)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

sorki że koślawo

Obrazek

to już autostrada w Bratislavie

Obrazek

około 50 km przed Zwardoniem - roboty drogowe związane z budową autostrady nie utrudniają w wielkim stopniu podróży

Obrazek

w sumie na całym odcinku może z 10 minut straty czasu

Obrazek

ende

Srdecan Pozdrav
byle do sezonu 2007 :wink:
Ostatnio edytowano 21.09.2006 11:38 przez rich72, łącznie edytowano 1 raz
a to ja
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4755
Dołączył(a): 18.07.2003

Nieprzeczytany postnapisał(a) a to ja » 21.09.2006 11:18

Niespodzianka!!!

rich72 napisał(a):Plan stał się faktem i 11 sierpnia o godz. 4.55 ruszamy z domu pod chałupę kumpla gdzie start jest ustalony na 5.00.

Obrazek
...


Czary - mary ... i udało mi się odsłonić to, co się nie odsłoniło w pierwszym poście tej relacji :lol:

(rich72 - wystarczy zmieniając post .. zamienić nawiasy z "img")
rich72
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2213
Dołączył(a): 27.02.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) rich72 » 21.09.2006 11:32

też już do tego doszedłem
:lol: :wink: bo niewiedzieć dlaczego czasem się miejscami zamieniają choćby przez użycie entera :evil: poza tym w ferworze walki z deczko większą ilością zdjęć umknęło mi to właśnie :wink: ale i tak serdeczne dzięki za poprawienie mnie bo już sam nie muszę tego robić. Teraz jeszcze fotki do tematu o zwierzakach itd wklejam mam nadzieję że uda się zrobić to bez błędów

:wink:

Srdecan Pozdrav :lol:
rich72
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2213
Dołączył(a): 27.02.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) rich72 » 22.09.2006 16:44

tu byliśmy już prawie spakowani - rano doszła tylko lodówka na którą sostawiłem miejsce - po lewej w głębi jeden z podarunków dla gospodarzy :wink:

Obrazek
Ostatnio edytowano 03.10.2006 19:56 przez rich72, łącznie edytowano 1 raz
rich72
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2213
Dołączył(a): 27.02.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) rich72 » 02.10.2006 13:19

wykopałem poklatkowy skok do Neretwy w Mostarze

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Japona
Cromaniak
Posty: 739
Dołączył(a): 30.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Japona » 02.10.2006 13:50

ciekawe czy ktoś się już zabiił skacząc z tego mostu? :evil:
jak zobaczyłam,że jakiś chłopak szykuje się do skoku pomyślałam ,
że żartuje a tu chluuup i za chwilę był już w wodzie...
extremka normalnie :wink:
rich72
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2213
Dołączył(a): 27.02.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) rich72 » 03.10.2006 14:00

Japona - chłopaki które tam skaczą są z klubu skoczków który mieści się w baszcie przy moście, także chyba wiedzą co robią - a robią to dla pieniędzy i to całkiem niezłych sądząc po tym co do czapki nazbierali. Każde zajęcie niesie ze sobą jakieś ryzyko ale jeśli potrafisz coś robić dobrze to maleje. Popatrz sobie na skoczków narciarskich - dla mnie to dopiero extrem - lądujesz na twardym. :lol: :lol: :lol:
rich72
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2213
Dołączył(a): 27.02.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) rich72 » 19.10.2006 08:54

Zagadka - gdzie to jest :lol:

Obrazek
robgot
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 64
Dołączył(a): 15.05.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) robgot » 21.10.2006 20:33

Sucuraj-przystań :P

Jeszcze tylko 9 miesięcy i znowu Chorwacja
Pozdrawiam
Robgot
rich72
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2213
Dołączył(a): 27.02.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) rich72 » 23.10.2006 07:32

:lol: zgadza się :wink:
bjk
Odkrywca
Posty: 104
Dołączył(a): 02.03.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) bjk » 19.02.2007 22:55

Gratuluję, nie każdy ma ochotę opisywania swoich wakacji, chociaż wielu uważa, że było super. Oby takich relacji więcej!!
Rysio
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13051
Dołączył(a): 23.07.2002

Nieprzeczytany postnapisał(a) Rysio » 20.02.2007 08:08

wg mnie warto - wiele informacji można uzyskać przez przeczytanie a jeśli czegoś brakuje zawsze można dopytać autora :wink:
kodi
Plażowicz
Posty: 6
Dołączył(a): 20.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) kodi » 20.02.2007 10:27

JESTEM W SZOKU 8O normalnie zainspirowałeś mnie do zdania relacji z kolejnego wyjazdu do cro... Masz racje że warto. Nawet dla samego siebie bo same zdjęcia to nei do końca to. Super.
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 108172
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 20.02.2007 11:02

Więcej ciekawych relacji
z różnych stron Chorwacji
:wink: :lol:
http://cro.pl/forum/viewforum.php?f=22
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Cro 2006 Zivogosce Porat i wyspa Hvar - strona 2
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone