Witajcie,
miałam nie pisać relacji, ale robię to trochę z egoistycznych pobudek, po prostu pisanie, wspominanie pomaga przetrwać do kolejnego wyjazdu. Po 6 razach jest inaczej, na początku czułam ekscytację przed nieznanym, teraz czuję po prostu tęsknotę, też tak macie? Ja po prostu lubię wracać… i wróciliśmy do Zadaru, ale nie tylko i to już zdradza tytuł
Ruszamy! Jedziecie ze mną?
23.06.2018 (sobota)
Zawsze ruszamy zaraz po zakończeniu roku szkolnego. Opole żegna nas chmurami, kanapki gotowe, auto zapakowane i oklejone
Droga idzie gładko, kierunek Krapina - nocleg tranzytowy. M mówi, że to ostatni raz jak omijamy autostradę w Słowenii, co roku się tam gubimy, co roku są nowe objazdy i zawsze stres czy nie wjedziemy przypadkiem na autostradę grzecznie mu przytakuję, ale będę walczyć o te 30 euro
Na miejscu jesteśmy ok 18, właścicielka milutka, razem z córką wita nas pysznym winem, które kupujemy na zaś Wieczorem w trakcie meczu (w końcu to czas MŚ) zjadamy cały prowiant z drogi i zmęczeni zasypiamy.