24 września poniedziałek
W tym dniu Crikvenica przywitała nas takim niebem
W związku z powyższym postanowiliśmy, iż dalsze siedzenie na miejscu nie ma sensu w takiej pogodzie, spakowaliśmy się i obraliśmy kierunek Polska, a po drodze zwiedzanie Jezior Plitvickich.
W Plitvicach byliśmy około 14:30. Wstęp do parku kosztował 110 kun od osoby, a parking 7 kun za godzinę. Później się okazało, że można było odkupić za połowę ceny bilet od innych turystów, gdyż biletów nikt nie kasował, ani nie sprawdzał daty, godziny. Jedyny raz kiedy musiałem okazać bilet to przy wsiadaniu na mały stateczek, który przepływał na drugi brzeg. Równie dobrze można mu było machnąć zwykłą kartką papieru i też by przeszło.
Po zaparkowaniu pojazdu należy przejść na drugą stronę drogi. My zaparkowaliśmy na parkingu P2, są jeszcze P1 i P3, wszystkie położone wzdłuż głównej drogi. Po przejściu zeszliśmy nad brzeg jednego z jezior i popłynęliśmy tym stateczkiem na drugi brzeg w górny rejon systemu 16 jezior.
Przystań ze statkami odpływającymi w dwóch kierunkach, jeden na drugi brzeg, a drugi do części jezior położonych w dolnej części.
Przystanie są ponumerowane 1, 2 - na przeciwko na brzegu, 3 w systemie jezior dolnych. Po około 3h zwiedzania chcieliśmy popłynąć z 2 na 3, niestety weszliśmy na zły statek i wróciliśmy do 1. W związku z tym poszliśmy na jeżdżący tam autobus z wagonami, który nas podwiózł w miejsce, w którym kończy się zwiedzanie, więc system jezior dolnych zwiedzaliśmy niejako od końca, chociaż dzięki temu mieliśmy piękne widoki. Większość turystów szła z dołu do góry, a my i kilka innych osób odwrotnie. Trzeba uważać, gdyż o 19 odjeżdża ostatni autobus, a statki to już po 17tej kończą pływanie. Więc trzeba dobrze czas obliczyć, żeby na parking nie wracać w ciemnycm kilka kilometrów.
W Plitvicach byliśmy do 20tej. Nie obeszliśmy dwóch najwyżej położonych jezior. W zasadzie, żeby na spokojnie obejrzeć wszystko trzeba mieć około 7h. Myśmy praktycznie non-stop chodzili. Ale dla takich widoków było warto. W zeszłym roku byliśmy w PN Krka. Też było super. Polecamy oba parki narodowe do zwiedzenia wszystkim.
Po wyjeździe z Plitvic obraliśmy kierunek Zagrzeb, Maribor, Wiedeń, Częstochowa i dalej do domu. Ogólnie bardzo udana wycieczka, dużo zwiedziliśmy, była intensywna, czyli zgodnie z planem. Miała trwać dłużej, ale ze względu na brak słońca w Crikvenicy skróciliśmy.
KONIECps. zamieszczę jeszcze podsumowanie w liczbach