napisał(a) atolek » 04.03.2008 11:18
odbijamy z tej bocznej w jeszcze boczniejsza... i zaczynam zgrzytac zebami...
WYJASNIENIE TYTULU WATKU : to moj zeszloroczny nabytek tez nadawaloby sie do JAKIM AUTKIEM DO CRO...
- Chrysler Grand Voyager WIEEELKI przy moich wczesniejszych autkach...i SZEROOOOKI...
...droga ostro pod gore, z boku pieprzone murki kamienne..
-zielenieje..
-z gory zjezdza cos JEEPOWATEGO ja maksymalnie na bok, MojaPani sklada prawe lusterko przytulamy sie do murka...
-krrrrach...pstryknely nasze lewe lusterka...
-patrze wszystko ok
-glos z jeepa, damski:
-CO TY WYPRAWIASZ ???-do swojego kierowcy oczywiscie
-mowie wszystko ok
-OOO TO POLACY ??? -no i tyle spotkalismy sie na karkolomnym podjezdzie.
CIEKAWE CZY DRUGA STRONA TEGO INCYDENTU ZAGLADA TUTAJ ??
JEZELI TAK TO SERDECZNE POZDROWKA !