Witajcie!
Ta relacja zawiera wspomnienia z naszych trzech tygodniowych pobytów dotyczących Cresu oraz dodatkowo Susaca, Krku.
Relacji w tym temacie już jest sporo... właśnie zakończyłem czytać "Maslinkową"...więc nie będę się wdawał w zwiedzanie miasteczek bo moje opisy nie będą tak pełne...
Chcę pokazać to co mnie kreci na wakacjach najbardziej, chorwackie widoki i oczywiście morze.
Często odwiedzamy ten rejon Chorwacji, a są tego 2 powody.
Po pierwsze Cres i Losinj bardzo dobry cel na krótki urlop, dojazd na wyspę, ze Śląska zajmuje około 12 godzin licząc przerwy po drodze.
Po drugie... Cres to piękna wyspa, uważam ją za namiastkę Dalmacji, a jest tak blisko!
Wyjazd 12-07-2012.
Wyruszamy z domu wieczorem koło 18 tej. Początkowo naszym celem miał być Rab, a potem dopiero Cres.
Chciałem być na miejscu wcześnie rano aby znaleźć miejsce na spędzenie wakacji, a miałem w planie pobytowym tylko 2 kampingi na Rabie.
Nasza sprawdzona trasa wiedzie na:Chałupki, Brno, Wiedeń, Graz - aby objechać płatny odcinek drogi w Słowenii, skręcamy jeszcze w Austrii na Mureck (miasto graniczne Austria/Słowenia) Następnie kierujemy się na Lenart i Ptuj.
Na końcowym niepłatnym odcinku drogi do granicy jesteśmy około 3 rano. Na parkingu stacji benzynowej robimy przerwę na drzemkę, w zasadzie tylko dla mnie, bo moje dziewczyny śpią po drodze.
Budzę się jak świta, może koło 5 tej.
Na granicy wymiana zł na kuny i dalej w drogę.
Dopiero za tunelem Mala Kapela, robimy następny postój na stacji benzynowej, czas na pierwszą kawę w Chorwacji.
Ta pierwsza, zawsze smakuje najlepiej, w jej smaku czuć już wakacje!
Godzina 7,40 :zjazd Senjiską Dragą i pierwszy widok na morze...jesteśmy!
Teraz jedziemy wolniej drogą wzdłuż wybrzeża.
UWAGA! Gdy zobaczycie drogowskaz: "Ferry" Rab, trzeba się trzymać oznaczeń "Traject", ja skręciem w lewo na Jablanac/ wg mapy tam powinien być prom... ale prom odpływa z sąsiedniej zatoczki więc zwiedziliśmy Jablanac, malutką mieścinkę tuz nad morzem, robiąc małą pętlę po nagim skalistym wybrzeżu docierając ponownie do przeoczonego rozjazdu.
Na promie jesteśmy o 9-tej, płyniemy, tłoku nie ma.
Nasz plan zakładał pobyt na półwyspie Lopar na Campingu Zidine
Od wiosny marzyłem o zwodowaniu kajaka i wypadach w lazurowe zatoki Loparu!
Nasz cel - Rab, coraz bliżej, na razie gołe skały, jest trochę chmurno i wietrznie więc kolory szare.