Ojej ale dużo miłych słów! - bardzo dziękuję i nadrabiam relację.
Niestety ale było wielce prawdopodobne, że nie pojedziemy w tym roku na wakacje bo trochę mi się w pracy skomplikowała sytuacja z liczbą osób do pracy:) ale udało się problem rozwiązać i przesunęliśmy wyjazd na 2 połowę września...
Nie wiem jak z pogodą wtedy będzie, mam nadzieję, że dobrze:).
W każdym razie nie wchodziłam na forum żeby się nie pogrążać bardziej w rozpaczy ale wróciłam i nadrabiam
janusz w. czy my się znamy??:)
lecimy dalej:)
Kolejny dzień, jedziemy w dół wyspy na drugą jej część Losinj do największego miasteczka tej części Mali Losinj (mimo mylącej nazwy).
Jest to zupełnie inny klimat, dużo większe miasto, spora marina, długie i liczne wąskie uliczki, piękna promenada, zupełnie inaczej niż w tej części dzikiej i górzystej.
Po gorącym dniu wpadliśmy do miasteczka Martinscica a że czasu nie było już na szukanie samotnej plaży więc poszliśmy wypróbować plażę FKK:). Jak lubimy nietekstylny styl tak po raz kolejny przekonałam się, że dodatkowo bardzo cenię sobie brak ludzi i taka plaża jest za tłumna i nie dla nas mimo nietekstylnego charakteru.
mała drzemka;)
i na wieczór spacer przy zachodzie słóńca w Cres
Nadchodzi ostatni dzień pobytu na Cresie, postanowiliśmy się zmierzyć z plażą w Lubeniach, chyba najurokliwiej położona plażą w Chorwacji takie czytałam opinie i porównując z tym co już widziałam to chyba racja;)
Widok z miasteczka na szczycie
I widok na miasteczko
Lubenice - miejscowość położona na wysokości 378 m n.p.m. ma zaledwie 40 domów, 14 mieszkańców i około 4000 lat historii. Samo położenie na klifie jak i dojazd do wioski są bardzo specyficzne, a widoki na okolice naprawdę zapadają w pamięć
W wiosce jest aż pięć kościołów i kapliczek, najstarsza z XV wieku, co świadczy niewątpliwie o religijności mieszkańców. Średnia wieku waha się tu w okolicy 70 lat, ostatnie dziecko urodziło się 33 lata temu, a szkoła została zamknięta w 1986 roku. W miejscu szkoły (wybudowanej przez Włochów w 1920 roku) mieści się obecnie sklep z pamiątkami. W pełni sezonu miasteczko tętni życiem (głównie z powodu inwazji turystów), lecz zimą życie zamiera i aż trudno sobie wyobrazić, że jeszcze pod koniec XIX wieku w Lubenicach mieszkało ponad 200 osób.
Szwendanie po miasteczku zostawiamy sobie na wieczór, ruszamy na plażę. Jest to wyzwanie bo w dół idzie się bardzo stromo szlakiem 45 minut a w górę 1 h.
Cel coraz bliżej
Coraz dalej od samochodu!!!!!:);)
Nie jesteśmy sami ale plaża cudna!!!!
Wyjście łatwe nie było ale wartało!;)
nasza towarzyszka plażowa:)
Wróciliśmy ...
Teraz spacer po miasteczku
Lubenice jest najstarszym, najbardziej odludnym i zarazem jednym z najpiękniejszych miejsc na Cresie. Ludzie tu mieszkający nie korzystają z telefonów, telewizji czy satelity. Cywilizacja dotarła tu zresztą całkiem niedawno: elektryczność w 1969 roku a bieżąca woda dopiero w 2001 (!). Nie ma tu sklepu, poczty ani lekarza, a autobus łączący miasto z cywilizacją kursuje tylko dwa razy dziennie rano i wieczorem, zaledwie trzy razy w tygodniu.
I ostatni rzut okiem na naszą zatoczkę
I nadszedł koniec na wyspę Cres,w oczekiwaniu na prom na wyspę Krk a potem ruszamy na wyspę Pag