dangol napisał(a):megidh napisał(a):My nauczeni już doświadczeniem, że wszelkie lokalne trunki najlepiej smakują na miejscu, nie zdecydowaliśmy się na kupno
Nasze doświadczenia też na to wskazują , chociaż trafiliśmy też na wyjątki potwierdzające regułę.
599 napisał(a):widać większość ma podobne odczucia,
My kupowaliśmy różne nalewki i wina w Chorwacji i we Włoszech, ale po przyjeździe do Polski niestety te trunki daleko odbiegały smakiem od tego, co nasze kubki smakowe wyczuwały w kraju ich nabycia. Tam jednak jest inny klimat, inna atmosfera i inne odczucia.
599 napisał(a):prosto z "gwinta" siedząc na krawężniku:wink:
ludzie to było najlepsze wino jakie piliśmy,
zakupiliśmy kilka na wieczór,
już tak nie smakowało,
Czasem zdarza się, że co innego podają do degustacji, a co innego sprzedają, ale w tym Waszym przypadku chyba nie miało to miejsca, bo to wino, które wypiliście z "gwinta" przecież kupiłeś. Tu chyba bardziej doszło do głosu pragnienie (z racji panującego upału), które zaspokoiliście tym winem.
Nam też przytrafił się dziwny przypadek. Otóż w Grecji piliśmy fantastyczny, jak nam się wtedy wydawało napój - retsinę. I teraz w bułgarskim markecie trafiliśmy na ten grecki napój. Nie stał on tak jak w Grecji w lodówce przy wodzie mineralnej, lecz na półkach z winami. Nabyliśmy dwie butelki tej retsiny ale niestety lekko zawiedliśmy się jej smakiem. A przecież taką samą piliśmy na wyspie Kos i bardzo nam smakowała.
Wyciągnęliśmy z tego wniosek, że lokalne trunki należy pić w miejscu ich wytworzenia.