1) Na jakiej zasadzie kierujecie się, których lekarzy, naukowców, epidemiologów słuchacie?
2) Czy nosiliście maseczki przed marcem 2020, jak były sezonowe zachorowania na grypy (jesień/wiosna)?
3) Czemu największa liczba zachorowań była kiedy był największy lockdown, zaś najmniejsza jest teraz, kiedy większości obostreżen już nie ma?
4) Ilu z Was przed zaszczepieniem robiło sobie badania na przeciwciała czy już nie przechodziło covida?
5) Jak to jest, że ufacie firmie, która na przestrzeni lat wypłacała odszkodowania w miliardach dolarów za swoje eksperymenty na ludziach oraz oszustwa związane z podawaniem leków?
6) Jak to jest, że ufacie firmie produkującej szczepionki, która od 2010 r miala swoje laboratorium w Wuhan, zaś od 1980 r miała swoje oddzialy w Chinach, która nie bierze odpowiedzialności za ewentualne skutki uboczne po szczepionkach?
7) Jak to jest, że kiedy mam łącznie 14 mln ludzi zaszczepionych, zaś około 26 mln niezaszczepionych, mamy średnią tygodniową zachorowań mnijszą niż tysiąc?
Dlaczego w statystykach covidowych nigdzie nie podają informacji o NOPach oraz o zgonach poszczepiennych?
9) Czemu nie podają informacji, że w ciągu 20 lat po różnych szczepieniach zmarło ok 4100 osób, zaś od zeszłego roku po szczepieniach na sam covid, na świecie zmarło ok 4000 osób?
10) Czy osoba zaszczepiona może zachorować, a przede wszystkim czy może rozprzestrzeniać wirusa?
Te pytania w większości są retoryczne i nie oczekuję odpowiedzi, ba, nie sądzę nawet aby ktokolwiek z zaszczepionych się nad tym choć chwilę zastanowił. Kiedy ktoś napisał, że 62 osoby zmarły po szczepieniach, to zbywano to, że to niewielka liczba. Podajmy zatem liczby:
Na całym świecie z powodu covida:
- mamy 7 mld ludzi
- na covida zachorowało do tej pory teoretycznie 134 mln ludzi (w praktyce na pewno więcej, bo jak wiadomo nie każdy chce iść na test z różnorakich powodów)
- zmarło teoretycznie 3,75 mln ludzi (w praktyce mniej, bo jak wiadomo każda osoba, która zmarła z różnych przyczyn, a miała covida, była traktowana jako śmierć z covida, nawet teraz niedawno w Kalifornii podali, że łączna liczba zgonów zmniejszyła się o 25% jak odjęli osoby które zmarły śmiercą w lokomocji a miały covida)
Zachorowania 134 000 000 z 7 000 000 000 *100%= niecałe 2% populacji
Śmiertelność 3 750 000 z 7 000 000 000 = 0,05%
0,05% na całym świecie umarło z powodu, bądź ma jakiś związek z covidem. A to jest i tak bardzo mocno zawyżona liczba, ponieważ liczba osób zakażonych jest o wiele większa, natomiast zgonów o wiele mniejsza.
Pandemia do tej pory była definiowana jako choroba bardzo mocno zakaźna z bardzo wysokim procentem zgonów. Czy tutaj mamy bardzo wysoki procent zgonów? Czy nadmiarowe 90 tys zgonów w samej Polsce z powodu braku dostępu do podstawowej opieki medycznej to jest dużo czy mało?
Osobną kwestią są szczepionki. Nigdy nie było takiej propagandy na świecie. Największe koncerny zbijają niewiarygodną kasę. Sam Pfeizer do tej pory zarobił na szczepionkach kilka mld $ zaś za cały 2021 mają zarobić niecałę 25 mld $. To jest dla naszego dobra?
Podsumowując, bo nie wiem czy ktokolwiek dotrwa do tego momentu, moje osobiste zdanie jest takie, że kto się chce szczepić, jego wola, jeśli jesteśmy wolnymi ludźmi każdy ma prawo do największej głupoty (nie mówię, że szczepienie na covida jest złe) o ile nie zagraża drugiej osobie. Natomiast nie zgadzam się z tym i dla mnie to jest największa paranoja, aby zabraniać ludziom niezaszczepionym wyjazdów za granicę, robienia zakupów, korzystania z usług, czy spotkań z rodziną/znajomymi.
Ludzie zaszczepieni już są ukierunkowani w jedną stronę i za nic w świecie nie przyznaliby się do swojego błędu i będą brnąć w jedynym słusznym przekonaniu zaś każdego innego będą wytykać palcami. Nie życzę nikomu zachorowania, śmierci czy powikłań. Każdy straszy że gdzieś ktoś komuś umarł bo miał covida albo nie zdążył się zaszczepić. To jest tylko i wyłącznie tłumaczenie i generalizowanie spraw. Jak już pisałem, śmiertelność wirusa na całym świecie to 0,05%. To są promile. Szkoda tylko, że te promile wykorzystali ludzie na świecie i u nas, aby znów dzielić ludzi.