napisał(a) michał1234 » 25.05.2021 07:38
Bardzo lubię absurdalne poczucie humoru. A wątek ten jest nim wprost przesycony. O ile na początku byłem zdenerwowany tą dyskusją, to teraz wchodzę tu często i sprawia mi to radość. I czytam na raz kilka stron rodem z Monthy Pythona. I przypomina mi się np. taki skecz, w którym do sklepu ze zwierzętami wraca klient, aby zareklamować martwą papugę. Która ewidentnie jest martwa, ale sprzedawca upiera się inaczej. No perełka.
Zauważyłem tutaj pewną prawidłowość, która dotyczy zresztą również innych dziedzin życia. Otóż wyglada to następująco. Jeśli ktoś chce zamieścić uwagę nieco sceptyczną wobec wiadomych szczepionek, to i owszem może. ALE wcześniej musi wyraźnie zaznaczyć że on absolutnie, ale to nigdy w życiu i nawet przez ułamek sekundy nie był, nie jest i nie będzie przeciwnikiem szczepień. I dopiero wtedy może wyrazić swoją opinię. W przeciwnym wypadku zostanie „od ręki” zdefiniowany jako przepraszam za wyrażenia „foliarz” lub „płaskoziemca”. A z takimi to się nie rozmawia, a i rąk się im nie podaje bo wiadomo....nie ma sensu, nie warto. Zniżać się do ich poziomu? No przecież ta papuga żyje, tylko ucięła sobie krótką drzemkę. O! I nawet chrapie!
Rzeczywistość codzienne weryfikuje różne nasze opinie. Ja na ten przykład jestem sceptykiem szczepień. A stało się to kilka lat temu. Poczytałem wtedy o Pani profesor Marii Dorocie Majewskiej. Co do jej doświadczenia zawodowego i miejsc pracy, to odsyłam do Wikipedii. Umieszczę tutaj kilka cytatów z jej wypowiedzi. Nie mogę zamieszczać linków, to odpowiedź pierwsza. I odpowiedź druga: tak, zalogowałem się tu właśnie z powodu tego, co teraz piszę. Ale do rzeczy, to te wybrane cytaty:
„Również analiza częstości zachorowań dzieci na autyzm wskazuje na korelację z liczbami stosowanych szczepień. Od roku 1975 do 2012 wprowadzono do kalendarza szczepień dla niemowląt w USA co najmniej 10 nowych szczepionek i w tym czasie zachorowalność na autyzm wzrosła 100-krotnie. W 1975 r. chorowało 1 dziecko na 5000, a w 2012 już 1 na 50.”
„ Współczesne statystyki z Niemiec, Holandii i innych krajów Europy Zachodniej, gdzie stosuje się 2-3 razy mniej szczepień niż w USA czy w Polsce i gdzie są one dobrowolne (a znaczny odsetek rodziców wcale nie szczepi) pokazują, że wskaźniki umieralności niemowląt są tam co najmniej 2 razy niższe niż w krajach intensywnie szczepiących.”
„ Informacje o systemowej korupcji koncernów farmaceutycznych coraz częściej pojawiają się w światowych mediach. Szacuje się, że około 20% przestępstw korporacyjnych jest popełnianych przez te firmy. Mamy tu do czynienia z fałszowaniem wyników badań, publikowaniem sfabrykowanych, kłamliwych publikacji – często z badań, które nie zostały wykonane, z oszukiwaniem urzędów zatwierdzających leki, lekarzy i pacjentów co do bezpieczeństwa i skuteczności leków, ukrywaniem dowodów ich szkodliwości, wręczaniem łapówek lekarzom i urzędnikom medycznym, by przepisywali i zalecali konkretne leki, z oszukiwaniem ubezpieczycieli, przekupywaniem i niszczeniem producentów tańszych leków, terroryzowaniem lekarzy, naukowców, dziennikarzy, którzy ośmielają się krytykować te praktyki, itd.”
„ Groźnym elementem polskiego programu szczepień jest też stosowanie archaicznych niebezpiecznych szczepionek, takich jak pełnokomórkowa szczepionka przeciw krztuścowi i doustna przeciw polio (OPV) zawierająca żywe wirusy. Nie stosuje się ich już nigdzie w UE. Pełnokomórkowa szczepionka przeciw krztuścowi (w DTP) nierzadko zawiera aktywne bakterie i powoduje krztusiec u zaszczepionych dzieci i ich rodzin. Jest ona prawdopodobnie odpowiedzialna za tysiące zachorowań na tę chorobę w Polsce, jak i za wiele przypadków śmierci łóżeczkowej. Szczepionka OPV spowodowała setki tysięcy przypadków paraliżu na świecie. Ile ich było w Polsce? Nie wiadomo, bo te dane są ukrywane. Jest ona niebezpieczna nie tylko dla szczepionych dzieci, ale i dla ich otoczenia, bo zaszczepieni przez wiele dni rozsiewają wirusy polio. Obie szczepionki powinny być całkowicie wyeliminowane z użycia w Polsce. Przypuszczam, że ich stosowanie jest podyktowane głównie komercyjnymi interesami ich producentów.”
Oczywiście nie dotyczy to wszystko tych altruistycznych producentów szczepionek przeciwko COVID i samych specyfików warzonych niczym eliksir w kociołku Panoramiksa. Bo one są bezpieczne, pożywne, zdrowe, smaczne no i jasna sprawa dają długotrwałą odporność. A w ogóle to powinniśmy rzeczywiście brać przykład z Izraela! Ich tamtejszy odrobinę tylko skorumpowany nadzorca Benio N. już zapowiedział 3 dawkę, ponieważ dwie poprzednie yyyyyyyyyy ale cicho już cicho, bo obudzę tą papugę. Niech sobie ptaszysko pośpi. Obudzi się w zupełnie nowym świecie, gdzie o rzadkim pozwoleniu na wyjście z klatki (tfu miało być z domu) będziemy się dowiadywać z tv. Pa pa