croner napisał(a):boboo napisał(a):Aby szczepionka była skuteczna, musi wywołać "małą chorobę".
Inaczej organizm nie nauczy się rozpoznawać wroga.
Przy 7 miliardach różnych genotypów (w tym z wadami/brakami), wręcz niemożliwym jest zrobić wszystkim dobrze.
Zawsze będzie "na kogoś bęc".
Pytanie brzmi:
jak zareagowałby ów "bęcnięty" na naturalnego wirusa w przyzwoitej dawce, będąc w niezaszczepionym stanie?
Twoja teza jak najbardziej trafiona (logiczne i mądre rozumowanie). Ale teraz popatrz inaczej... "ów bęcniety" przy odrobinie szczęścia nie musiałby się zetknąć z wirusem nigdy..., a Ty w ten sposób rzucasz delikwenta od razu na głęboką wodę i ten niestety tonie. Tylko proszę nie pisz, że to jeden na milion, no i w imię lepszej racji. Ten jeden dla siebie samego (i swoich najbliższych) jest najważniejszy naświecie...
Uważam, że nikt do końca nie wie jak zareaguje na szczepienie, ale są tacy, którzy przed powinni sie dwa (lub dwanaście) razy zastanowić.
Co do samych szczepień jestem jak najbardziej za, ale proszę podkreślajcie w swojej argumentacji, że mogą być osoby, które mają przciwwskazania i jednak powinny być szczególnie ostrożne. Nie można takich ludzi poddawać żadnej presji, żadnej... Oczywiście chodzi o osoby, które są świadome podwyższonego ryzyka, a nie "wyznawców teorii"...
PS.
Przeczytaj jeszcze raz co napisałem, bo każesz mi czytać wątek, ale sam nie czytasz, co było napisane stronę wcześniej...
Zwyczajnie piszesz... by pisać.