anakin napisał(a):Skoro informowałem o pozbycie w szpitalu , informuje o powrocie z niego.
21 dni mi to zajęło, 13 kg poszło się paść, ale najważniejsze, że już po.
Oczywiście ciągle problemy z oddechem przy drobnym nawet zmęczeniu, więc teraz rehabilitacja i powolny powrót do normalności.
I jeszcze raz dziękuję wszystkim za życzenia.
Grzegorz, nie uszło mojej uwagi, że długo Cię tu nie było ale umknęła mi informacja o Twoim pobycie w szpitalu. Bardzo współczuję i życzę szybkiego powrotu do pełni sił. Walka musiała być ciężka ale najważniejsze, że wszystko dobrze się skończyło. Jak widać, zaraza nie omija nikogo, nawet zdrowych i silnych.
W moim otoczeniu zachorowało bardzo dużo ludzi, zarówno wśród bliższych i dalszych znajomych, jak i w rodzinie. Zauważyłem pewną prawidłowość. Ci, którzy przechodzili covida w ubiegłym roku nie mieli żadnych poważniejszych dolegliwości (zmarł były kolega z pracy ale był mocno schorowany). W tym roku większość przechodzi chorobę ciężko i znacznie więcej osób przegrało swoją walkę, nawet Ci którzy nie chorowali na inne choroby. Czyżby przyczyną tych różnic były nowe mutacje?
Cieszę się, że już w najbliższą niedzielę dostanę drugą dawkę szczepionki a moi synowie i synowe idą po pierwszą. Żona i rodzice już po dwóch dawkach.