napisał(a) Chris_M » 14.01.2022 11:37
Kapitańska Baba napisał(a):A te trzy jednostki to nie wiemy co robiły.
Pierwsza odpływała to druga podnosiła kotwicę i też się przestawiała, trzecia za nimi i tak kilka razy.
Żaglówka to rzucała kotwicę to znów ja podnosiła.
Już Ci tłumaczę co one robiły
Podstawową wadą tej zatoki jest dno na większości powierzchni porośnięte trawą, po której kotwica ślizga się jak po lodzie. Poniższe zdjęcia pokazują ile tej trawy jest:
Te ciemne obszary to jest dno zarośnięte trawą, kotwica trzyma tylko tam gdzie jest jasno, ale tam dla odmiany najczęściej jest płytko. Więc jak się kotwicą nie trafi w dobre miejsce, to trzeba ją podnosić i rzucać ponownie, co właśnie robiły te jachty, które Was tak zaniepokoiły. A wy najwyraźniej już za pierwszym razem dobrze trafiliście
Zatoka jest piękna, atrakcyjna jako miejsce kąpieli, ale właśnie ze względu na dno jest dość niebezpieczna jako miejsce postoju na noc.
My tam stanęliśmy i przetrwaliśmy dwa ataki neveriny: jeden jeszcze w dzień, a drugi w nocy.
Zatoka do połowy opustoszała już po pierwszym ataku neveriny, a do rana, po drugim ataku, to oprócz nas przetrwały jeszcze chyba tylko 3 inne łódki.
Generalnie w lagunie był straszny bałagan.
Manewry wykonywane przez niektóre jednostki, sposób rzucania kotwicy (bardzo blisko innych) sprawiał że czuliśmy się tam źle.
Z obawy aby ktoś w końcu nie zaplatał swojej kotwicy w naszą po prostu odpłynęliśmy.
Więc wyobraź sobie co tam się działo, jak zaatakowała neverina i zakotwiczone w zatoce jachty zaczęły dryfować wlokąc kotwice po dnie!
To nie jest miejsce w naszym stylu.
A przecież tego roku na wodzie są pustki.
Co musi się dziać w tej lagunie w normalnym sezonie?
Zatoka wówczas wygląda podobnie jak ta zatoka na Paklenich Otoci