Nowy dzień – co nam przyniesie?
Dokąd dziś zawitamy?
Nie mam pojęcia.
Wiem jedno – na pokładzie nie ma pieczywa.
Więc idę poszukać jakiejś pekary.
Nie mogłam znaleźć normalnej piekarni.
Na szczęście w pobliżu naszego noclegu natknęłam się na sklep spożywczy i tam kupiłam świeży chleb.
Kapitan tradycyjnie uzupełnił zapas wody i możemy odpływać.
Po drugiej stronie kanału oczywiście widok na Split.
A tam Supetar.
I jeszcze Postira.
Nic nie wieje.
Prawie stoimy w miejscu.
Nuda....