Corazon czyli żeglarskie tournee po Dalmacji sierpień 2021

napisał(a) **LUKASQ** » 11.04.2022 09:16

Dobrze wiedzieć że Chorwackich gospodarzy najbardziej ucieszy polski porter

dobry tip na przyszłość. Małe a cieszy

napisał(a) **p_majer** » 11.04.2022 09:18

Czyli za chwilę ruszamy na szerokie wody :oczko_usmiech:

napisał(a) **Chris_M** » 11.04.2022 12:13

Łódka na Twoich zdjęciach wygląda lepiej niż na zdjęciach ofertowych od armatora, chociaż z drugiej strony trap sprawia wrażenie, jakby dożywał swoich dni.
Ja (przy mojej wadze) bym się bał po nim wchodzić na jacht

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 11.04.2022 14:39

LUKASQ napisał(a):Dobrze wiedzieć że Chorwackich gospodarzy najbardziej ucieszy polski porter dobry tip na przyszłość. Małe a cieszy

Ten porter zupełnym przypadkiem z nami pojechał. Daliśmy butelkę pracownikowi armatora, on ją tak oglądał, oglądał i pyta: to bezalkoholowe? Pokazaliśmy mu etykietę, kazaliśmy włożyć do lodówki. Na drugi dzień rano przyszedł do nas z podziękowaniem - że takie pyszne, że nie znał takiego piwa. To dostał dokładkę :oczko_usmiech:

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 11.04.2022 14:40

p_majer napisał(a):Czyli za chwilę ruszamy na szerokie wody

Na to wygląda - w końcu ileż można siedzieć w jednym miejscu. To nie w naszym stylu :smo:

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 11.04.2022 14:43

Chris_M napisał(a):Łódka na Twoich zdjęciach wygląda lepiej niż na zdjęciach ofertowych od armatora, chociaż z drugiej strony trap sprawia wrażenie, jakby dożywał swoich dni.
Ja (przy mojej wadze) bym się bał po nim wchodzić na jacht

Co chcesz od tego trapu???

Był wyjątkowo stabilny i porządny

Jedyne co mnie w nim irytowało to że sama nie dawałam rady go złożyć - trzeba było trochę siły i techniki :oczko_usmiech:

A łódka była naprawdę w porządku. Nie bardzo mieliśmy w niej do czego się przyczepić :wink:

(może poza wiecznie otwierającą się szafką w kajucie Ani i Margot :mrgreen:

)

napisał(a) **ZAQ_12** » 11.04.2022 15:00

Ośmiornice tylko z gruntu. Tylko nie pytaj ile zestawów mąż przy tym stracił przez zaczepy.....dużo :roll:

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 12.04.2022 07:32

ZAQ_12 napisał(a):Ośmiornice tylko z gruntu. Tylko nie pytaj ile zestawów mąż przy tym stracił przez zaczepy.....dużo

Ile stracił - no uczy się :oczko_usmiech:

Lepiej powiedz ile ośmiornic złapał :idea:

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 12.04.2022 08:39

Zaraz wypłyniemy!!!

Ha.....

Naiwna.... :roll:

Kapitan podchodzi do mnie i oświadcza, że jest za późno aby wyjść z mariny, zostajemy tu na noc.

Co?????????

Foch!!!!!

Nie ma takiej opcji aby tu siedzieć!!!!!

Bunt!!!!

Szybko Mu przemówiłam do rozsądku.

Wypłyniemy, popływamy w kółko i przed nocą wrócimy, ok.????

Oczywiście że ok. Babo – usłyszałam.

Wiedziałam, że wygram.

Co prawda marudził mi jeszcze, że musi przeszkolić nowych załogantów ale kategorycznie oświadczyłam, że ja poprowadzę a On będzie miał czas na szkolenie.

Odpalamy katarynę.

Oddać muring, oddać cumy!

Płyniemy!!!

O godzinie dziewiętnastej Betina zostaje za rufą.

Przejmuję ster, Kapitan udziela kilku wskazówek nowym, stawiamy żagle i gasimy silnik.

Cisza....

Cudownie....

Mimo późnej pory wieje bardzo fajny wiatr, Corazona zaczyna coraz mocniej przechylać.

Jest wspaniale.

W oddali widać jakiś dym.

Mijamy się z taką śliczną łódeczką.

Płyniemy do mariny Pirovac a potem halsując się pod wiatr wracamy w swoje okolice.

W Pirovac tłum jachtów – to już nie jest ta spokojna marina z której kiedyś wypływaliśmy Scorpiusem.

A tam co???

Ktoś dziwnie zacumował.

Tam widać jakaś imprezę – telebim, jakieś namioty.

Słońce schodzi coraz niżej, robi się różowo.

Ten ma cały arsenał zabawek za rufą.

Słońce idzie spać.

Za to księżyc właśnie się budzi i zaczyna swoją wędrówkę po nieboskłonie.

Na campie widać tłum.

A u nas pusto, cisza......

Czas wracać do mariny, zaczynamy czuć zmęczenie dwudniową drogą i pakowaniem.

Pierwsze podejście – stoimy.

Jest późno gdy w końcu idziemy do swoich koi na pierwszą jachtową noc.

Choć nie wszyscy!

Ewa stwierdza, że będzie spała tak jak na swoim ostatnim mazurskim rejsie – w kokpicie.

Nie ma problemu – chcesz to śpij na zewnątrz!!!

Dobranoc!!!

napisał(a) **mchrob** » 12.04.2022 08:44

No nie, mieć już jacht do dyspozycji i nie wypłynąć nawet na chwilę? Nie dziwię Ci się wcale :mrgreen:

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 12.04.2022 09:10

mchrob napisał(a):No nie, mieć już jacht do dyspozycji i nie wypłynąć nawet na chwilę? Nie dziwię Ci się wcale

Prawda???

Dobrze, że była na tym pokładzie jedna zawścieknięta osoba :mrgreen:

napisał(a) **ZAQ_12** » 12.04.2022 14:53

Kapitańska Baba napisał(a):
ZAQ_12 napisał(a):Ośmiornice tylko z gruntu. Tylko nie pytaj ile zestawów mąż przy tym stracił przez zaczepy.....dużo

Ile stracił - no uczy się Lepiej powiedz ile ośmiornic złapał

Ośmiornic może ze 3-4, ale tylko jedną upichciłam, a to i tak z ciężkim sercem :roll:

Dla mnie są zbyt silne i zawsze wszystko pozrywam w pi...du :oops:

Jeden, jedyny raz mój ślubny złowił kałamarnicę. To była dopiero pełnia szczęścia....szybkie foty i z powrotem do wody. Cóż....przez całe wakacje się puszył, jak paw i obśmiewał moje 10cm sztuki :lol:

napisał(a) **Chris_M** » 12.04.2022 15:46

Kapitańska Baba napisał(a):
A tam co???

Ktoś dziwnie zacumował.

Niezła łamigłówka, jak ktoś tę łódkę tam umieścił!
Bo nawet gdyby użyć ciężkiego dźwigu z teleskopowym wysięgnikiem, to przy takiej odległości od wody, nawet taki dźwig miałby duże szanse wywrócić się!

A poza tym, to będę śledził, przez którą cieśninę pomiędzy wyspami wyjdziecie na Adriatyk. Bo trochę tam wąsko i płytko

napisał(a) **te kiero** » 12.04.2022 17:43

Jak zawsze mega wyprawa, widać, że ekipa zadowolona. W tym roku na Hvarze miałem kwaterkę tu przy nabrzeżu i często obserwowałem z góry życie na jachcie. Trzeba przyznać, że przy cumowaniu itd jest sporo pracy, oczywiście zależy od jachtu. Pewnie bym mi się to podobało, ale nie w obecnym składzie. Raczej nie w tym życiu

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 13.04.2022 08:24

"ZAQ_12"]
Ośmiornic może ze 3-4, ale tylko jedną upichciłam, a to i tak z ciężkim sercem
Dla mnie są zbyt silne i zawsze wszystko pozrywam w pi...du

Nie ugotowałabym żadnej :mrgreen:

Ale sporo ich nałowił - gratulacje!

Jeden, jedyny raz mój ślubny złowił kałamarnicę. To była dopiero pełnia szczęścia....szybkie foty i z powrotem do wody. Cóż....przez całe wakacje się puszył, jak paw i obśmiewał moje 10cm sztuki

Daj się chłopu pocieszyć :mrgreen:

Osobiście wolałabym te Twoje kilka małych sztuk - z przyjemnością bym je zjadła. A kałamarnica..... niech siedzi sobie w morzu :mrgreen: