pavlo napisał(a):
Lekko się prowadzi tego Corazon'a Pewnie ma wspomaganie kierownicy nawet chyba podwójne
Normalnie jedna wielka sielanka
Ktoś po cichutku sterował drugim kołem, ja to tylko do zdjęcia
pavlo napisał(a):
Lekko się prowadzi tego Corazon'a Pewnie ma wspomaganie kierownicy nawet chyba podwójne
Normalnie jedna wielka sielanka
Kapitańska Baba napisał(a):pavlo napisał(a):
Lekko się prowadzi tego Corazon'a Pewnie ma wspomaganie kierownicy nawet chyba podwójne
Normalnie jedna wielka sielanka
Ktoś po cichutku sterował drugim kołem, ja to tylko do zdjęcia
"pavlo"]
Ktoś po cichutku sterował drugim kołem, ja to tylko do zdjęcia
Tiaaa, ten co po cichutku sterował, to tylko patrzył na Twoje spojrzenie. Sterowanie wzrokiem, toż to przyszłość.
Spróbuję dzisiaj z żoną tego sterowania wzrokiem,.... To znaczy ja zaczynam sterować, ale możemy się wywrócić Obecnie zbieramy różę pomarszczoną w ogródku Dzisiaj będą z tego różane konfitury; powąchaj sama
wiola2012 napisał(a):Jacht z ostatniego zdjęcia też niczego sobie . Poza tym prowadzi się równie łatwo co Corazon, jedną ręką
piotrf napisał(a):Właściwa osoba na właściwym miejscu Autorka rządzi wszak w relacji od początku
Pozdrawiam
Piotr
Kapitańska Baba
Dostaję najważniejsze portowe akcesoria – identyfikator i gwizdek.
No, to teraz ja tu rządzę .
Kapitańska Baba napisał(a):Ileż można siedzieć w tej Stomorskiej, przecież zbliża się jedenasta, pora na nas!
Ale zanim odpłyniemy – idę zdjąć zabezpieczenie przedniego żagla, które wczoraj założył Kapitan.
Walczę z tym krawatem bo wysoko i ledwo dostaję.
A wszystkiemu przygląda się skiper z sąsiedniej łódki – ten sam co wczoraj przywiózł głodną załogę do portu.
I szyderczym głosem stwierdził głośno: co, może na żaglach będziecie stąd wychodzić?
Odpowiedziałam mu tylko: dziś, stąd – na pewno nie. Ale zdarzało nam się tak robić...
Patrzył, patrzył – a ja odwiązałam żagiel, uruchomiłam silnik, Kapitan zajął się cumami, Margot jak zawsze muringiem – i odpłynęłam stojąc za sterem.
Gdy byliśmy rufą na wysokości jego dziobu usłyszałam tylko: co????? Kobieta za kółkiem???
Odkrzyknęłam tylko: a to coś złego? Nie wolno?
Pan już nic więcej nie odpowiedział.
A my z Kapitanem uśmiechnęliśmy się pod nosem i wyszeptaliśmy do siebie: bufon ze słomą w butach.
"wiola2012"][
I znów Rogoźnica. Super!
Poznał się człowiek na Tobie i stwierdził, że dasz sobie radę .
Ps. W wiadomościach nie podawali, że w chorwackiej marinie doszło do "karambolu", to chyba się nie pomylił
Powrót do Nasze relacje z podróży