pomorzanka zachodnia napisał(a):Czyli że to bylo podwójne spotkanie? To planowane + drugie z zaskoczenia?
mchrob napisał(a):Co to za posiłek? jakieś ryby czy langustynki.
Myślałem że jak Wegier to bedzie jakiś porkolt z mangalicy
mchrob napisał(a):Co to za posiłek? jakieś ryby czy langustynki.
Myślałem że jak Wegier to bedzie jakiś porkolt z mangalicy
"piotrf"]mchrob napisał(a):Co to za posiłek? jakieś ryby czy langustynki.
Myślałem że jak Wegier to bedzie jakiś porkolt z mangalicy
Prawda . . . albo bogracz , Főzelék , a jeśli z ryby - Halászlé
Super są takie spotkania w marinach , podobnie jest na camping car park - spotyka się mnóstwo ciekawych ludzi , rodzą się przyjaźnie , pogaduchy trwają czasem do rana
"mchrob"]Tak jak już pisałem Ci wcześniej tez bardzo mi się spodobały te górne Pucisce.
Co do bycia ludźmi morza to się nie wypowiem, bo ze strony szczura lądowego było by to niepoważne.
"majkik75"]Fanie napisane.
Tak sobie teraz myślę, że można by zrobić taką przenośnie i stwierdzić, że "ludzi morza" na lądzie też coraz mniej ... Z brakiem odpowiedzialności, płycizną umysłową, egoizmem ...
Wierzę, że spacer był super. Pewno cicho, pusto i tylko Wy
pozdrawiam, Michał
pavlo napisał(a):Ooooooo, trochę czasu spędziłem poza Corazon'em. Cholerka jasna, tutaj w opisie upały, a ja szorowałem nad jeziorem z 16-17 stopniami i deszczem Po suchy chrust na ognisko pływałem pontonem 2 km.(całe szczęście, że go miałem) Nie ma to jak trafić na urlop nad jeziorem w Polsce z taką pogodą i w dodatku z zaśmierdziałą lodówką. Jedyny rarytas na tym urlopie, to odwiedziny Wilna i Trok Polecam. Wielkie zdziwienie pałac prezydencki w Wilnie ;można wejść na jego zaplecze i nie okala go kordon piii,piii,piii.
Postanowione: w przyszłym roku CHORWACJA- tam pogoda PEWNA. Wypożyczę busa (do Touran'a się nie zapakujemy), zabiorę żonę, dzieci, dwa psy,dwa koty oraz wszelki sprzęt do pływania i jaazzzzdddaaa Pewnie nawet taniej będzie. Okolice Augustowa: cztery osoby: sielawa, miętus, małe frytki, dwie surówki, kompot z jabłek = 280 PLN To taka próba była,... żeby wiedzieć czego nie należy robić W najtańszej wędzarni w okolicy za sielawę trzeba było zapłacić 58 PLN, za ostatnie 60 dkg.
Chyba, że na jakiegoś ździercę trafiłem
Powrót do Nasze relacje z podróży