Kapitańska Baba napisał(a):p_majer napisał(a):Bardzo fajnie się z Wami płynie, ale słońce zaszło - szukajcie jakiegoś miejsca na nocleg
A źle Ci z nami na morzu ze chcesz do portu??? Wyśpimy się po urlopie
No dobra, niech będzie, płyńmy dalej
Kapitańska Baba napisał(a):p_majer napisał(a):Bardzo fajnie się z Wami płynie, ale słońce zaszło - szukajcie jakiegoś miejsca na nocleg
A źle Ci z nami na morzu ze chcesz do portu??? Wyśpimy się po urlopie
p_majer napisał(a):No dobra, niech będzie, płyńmy dalej
Kapitańska Baba napisał(a):Chris_M napisał(a):Beata rozwlekając fabułę specjalnie podnosi napięcie żebyśmy się denerwowali, czy nie wpadną po nocy na jakieś skały.
Nie bądź wredny, ja się po prostu delektuję wieczorną żeglugą w fajnym wietrze
Na szczęście Adriatyk to nie Mazury i tu nie wpadamy na pochowane w dnie kamory
"Chris_M"][
Wiesz tak samo dobrze jak ja, że na Mazurach co najwyżej podzwonisz mieczem po kamieniach i na tym się kończy, a na Adriatyku możesz urwać kil z balastem albo rozpruć dno!
Sama kiedyś umieściłaś tutaj zdjęcie skał ledwo wystających z wody, które przy lekkim zafalowaniu są trudne do zauważenie nawet w dzień, a co dopiero w nocy.
W stoczni remontowej w Punacie widziałem wyciągnięty na brzeg nowy super-yacht długości ok. 80 metrów, z rozprutym dnem.
Lokalsi nabijali się , że na tym jachcie sama elektronika służąca do nawigacji była warta ze 2 miliony USD, a pomimo tego jacht wszedł na skały i rozpruł dno!
A sprawa wcale nie jest taka oczywista, gdyż wprowadzenie systemu GPS poza niewątpliwym ułatwieniem nawigacji, stworzyło całkiem nową kategorię wypadków morskich, właśnie spowodowanych nadmiernym zaufaniem do tego systemu. Główna ich przyczyna, to jest niezgodność scyfryzowanych papierowych map z systemem GPS. Kiedyś płynąc w nocy na Molat, sam omal nie wlazłem na skały posługując się się wskazaniami chart-plottera.
A poniżej opublikowany w necie przez jednego z polskich żeglarzy, zarejestrowany track jachtu, prowadzący przez wyspę:
wiola2012 napisał(a):OOOO Matko Kochana! Ale pięknie
Wszystkie umiejętności słowotwórcze mnie opuściły, bo jak opisać taki widok, oglądany nie z brzegu tylko z łodzi .
majkik75 napisał(a):No i jest Hvar I Jelsa
My znamy tylko od strony lądowej, dlatego fajnie poznać jak się do niej wpływa. Czyli jakieś kilkanaście minut przed wpłynięciem do zatoki, musieliście mijać gdzieś tam Prapatną
pozdrawiam, Michał
"p_majer"]No wreszcie dopłynęliśmy do brzegu
Kąpiel po północy w Jadranie - rewelacja i wcale nie jest to aż tak ekstremalne, jak brzmi
"pavlo"]
Jelsa zdobyta !!! tak bym to podpisał.
Byłem tam autem, wolałbym dotrzeć tam drogą wodną.
Ach jak dobrze mieć jacht
Powrót do Nasze relacje z podróży