Corazon czyli żeglarskie tournee po Dalmacji sierpień 2021

"mchrob"]

Pozwoliłem sobie zrobić mały rekonesans po Twoich relacjach i nie do końca zawsze stoicie w tym samym miejscu

Ale dawne czasy wyszukałeś Szacun

No ale w granicach 5 m się mieścicie

5 metrów to pomijalny błąd statystyczny

Naprawdę chyba ktoś wam tam to rezerwuje

Ma się te układy w chorwackich portach

ada2417 napisał(a):Ktoś zagrał dupinom na nosie tą nazwą.

Duże butlonose dadzą radę ...gorzej z małymi dupinkami

Kapitańska Baba napisał(a):

Chris_M napisał(a):Niesamowite!!!
Chyba w tym roku odwiedzę ten rejon Adriatyku

Warto I nie tylko dla delfinów

W tym roku chyba popłynę Waszym śladem korzystając z Twoich relacji, bo ja tych małych portów miejskich w ogóle ne znam.
Pływałem głównie po "portach masowego rażenia", m.in. dlatego, że przez kilka lat miałem darmowe postoje w marinach ACI. Poza tym, te małe porty nie były wówczas w ogóle przygotowane na przyjmowania jachtów, miejsca przy kei były pozajmowane przez miejscowe łodzie rybackie. Przykładowo, w Velim Iżu gdzie obecnie jest marina, to w latach 90-tych ub.w. była dogorywająca baza jugosłowiańskiej marynarki wojennej.
Gdy patrzę na niektóre znane mi porty jak np. Rogoźnica czy Primosteń, to z trudem je poznaję, tak się rozwinęły i zmieniły.
A powstałe w ostatnich latach mariny, to już w ogóle szok!

Po postach wnioskuję, że na wyprawę Corazonem wybrało się sporo Wilków Morskich, obeznanych z tematem, z wiedzą i doświadczeniem . A ja szczurek lądowy, mogę tylko pozazdrościć Wam przygód . A najbardziej zazdroszczę spotkania z delfinami. To są cudne zwierzęta

Ciekaw jestem bardzo w jakim kierunku z tej Podgory odbijecie ???
Pewnie szybko się dowiemy.....

Chris_M napisał(a):W tym roku chyba popłynę Waszym śladem korzystając z Twoich relacji, bo ja tych małych portów miejskich w ogóle ne znam.
Pływałem głównie po "portach masowego rażenia", m.in. dlatego, że przez kilka lat miałem darmowe postoje w marinach ACI. Poza tym, te małe porty nie były wówczas w ogóle przygotowane na przyjmowania jachtów, miejsca przy kei były pozajmowane przez miejscowe łodzie rybackie. Przykładowo, w Velim Iżu gdzie obecnie jest marina, to w latach 90-tych ub.w. była dogorywająca baza jugosłowiańskiej marynarki wojennej.
Gdy patrzę na niektóre znane mi porty jak np. Rogoźnica czy Primosteń, to z trudem je poznaję, tak się rozwinęły i zmieniły.
A powstałe w ostatnich latach mariny, to już w ogóle szok!

Tak sobie w skrytości myślę, że pływając po małych portach odkryjesz nową jakość żeglowania Bo klimat porciku z jego spacerowiczami, konobami, życiem wokół jest jakże inny od wszelkiej maści marin.....
Też pamiętam czasy gdy czarterując jacht z ACI w Sukosanie postój w ich marinach był gratisowy - na szczeście nasz skiper raczej z tego niewiele korzystał
Chorwackie porty cały czas się zmieniają - są remontowane, powiększane bo i ruch w nich z roku na rok większy. Choć w sezonie wakacyjnym w tych mniej znanych z reguły jest sporo wolnych miejsc bo komercja jedzie do marin lub masowego rażenia. Gorzej poza sezonem - wtedy z miejscami bywa kłopot

"wiola2012"]Po postach wnioskuję, że na wyprawę Corazonem wybrało się sporo Wilków Morskich, obeznanych z tematem, z wiedzą i doświadczeniem .

Cały jeden

A ja szczurek lądowy, mogę tylko pozazdrościć Wam przygód .

I popływać z nami tu na forum

A najbardziej zazdroszczę spotkania z delfinami. To są cudne zwierzęta

Zawsze ich wypatruj a kiedyś się odwdzięczą i przypłyną, zobaczysz

pavlo napisał(a):Ciekaw jestem bardzo w jakim kierunku z tej Podgory odbijecie ???
Pewnie szybko się dowiemy.....

Przez długo sami nie wiedzieliśmy dokąd dalej się skierować bo pomysłów było wiele. Tak że ten........ cierpliwości

Kapitańska Baba napisał(a):

eXtreme napisał(a):To zdjęcie:

Tak myślałam, że o tym zdjęciu myślisz, dzięki Sam szczyt góry mam nawet osobno na większym zoomie bo to chyba jedyna góra w tym miejscu którą znam z nazwy. Hotel mnie ciekawił bo to obce mi klimaty

Jak już napisałaś, że ciekawił Cię hotel to jeszcze parę zdań i zdjęć dodam do tego.
(Przepraszam, że wcinam się w Twoją relację, ale chciałem pokazać jak zmienił się akurat ten hotel)

Tak widać ten hotel w Google Maps:

Tak widać go na Street View, baza zdjęć z 2015r.:



Tak według zdjęć Google jest w środku , takiego go pamiętam, bo wtedy po nim spacerowałem. Później, po remoncie już w nim nie byłem


Tak naprawdę wygląda:(strona hotelu)

"eXtreme"]
Jak już napisałaś, że ciekawił Cię hotel to jeszcze parę zdań i zdjęć dodam do tego.
(Przepraszam, że wcinam się w Twoją relację, ale chciałem pokazać jak zmienił się akurat ten hotel)

Wszelkie "wtręty" są tutaj jak najbardziej pożądane Bardzo wielu ciekawych rzeczy dowiedziałam się dzięki nim i piszącym je Cromaniakom

Tak według zdjęć Google jest w środku , takiego go pamiętam, bo wtedy po nim spacerowałem.

Był straszną ruiną Dawno w nim byłeś? Teraz wygląda luksusowo ale te zdjęcia wnętrz trochę jak z horroru

Pamietam jak w 2015 łaziliśmy dokładnie tym deptakiem przy waszej łódce ahhh pięknie było być wtedy młodym, kiedy to 4-pak Karlovaćko na Podgorskiej plaży, w pełnym słońcu, nie był żadnym wyzwaniem.
A teraz - dwa max i do spania

Fajnie by było gdybyś dodawała do swoich relacji jaka w danej chwili panowała temperaturka.
Dzięki temu łatwiej będzie się wczuć w opowiadankę

Kapitańska Baba napisał(a): Był straszną ruiną Dawno w nim byłeś? Teraz wygląda luksusowo ale te zdjęcia wnętrz trochę jak z horroru

W Tucepi byłem (według mojego folderu zdjęć) w 2009, 2010, 2015, 2016, 2021
A po tym "hotelu" spacerowałem w tych dwóch pierwszych latach.
Szukałem swoich zdjęć i chyba skasowałem, by nie mieć takich strasznych wspomnień.

Tu znalazłem film jak ludzie spacerują w środku z 2016 roku i dalej wygląda strasznie.

Kapitańska Baba napisał(a):

pavlo napisał(a):Ciekaw jestem bardzo w jakim kierunku z tej Podgory odbijecie ???
Pewnie szybko się dowiemy.....

Przez długo sami nie wiedzieliśmy dokąd dalej się skierować bo pomysłów było wiele. Tak że ten........ cierpliwości

No i to jest czymś cudownym w takim żeglowaniu. Twoja łódka, Twój dom, Twój wybór jaką drogą popłyniesz, gdzie zaparkujesz, etc.
Oczywiście wszystko w granicach prawa i rozsądku. Generalnie jednak to wciąż TWÓJ cudowny wybór
Raz tego doświadczyłem w rejsie po Mazurach w czasach studenckich Dwa tygodnie beztroskiej włóczęgi
To były czasy,...., echhhh

I jeszcze jedna ważna rzecz: żywioły; woda i wiatr. Jedno i drugie fascynujące, jedno i drugie czasem przychylne, czasem niebezpieczne, wciąż jednak trzeba wiedzieć jak z nimi żyć. Żeglowanie to poezja i kunszt korzystania z żywiołów